24 października 2013

Bielenda - Balsam do ust "Soczysta malina"

Bardzo lubię kosmetyki firmy Bielenda, więc gdy pojawiły się w drogeriach
nowości w postaci masełek i balsamów do ust, musiałam je wypróbować. 
Do wyboru mamy trzy owocowe wersje - malinę, wiśnię i brzoskwinię.
Na poczatek skusiłam się na...

Balsam do ust "Soczysta malina"


Balsam zapakowany jest w kartonowe, urocze biało-różowe pudełeczko,
które przyciąga wzrok i w pewien sposób wyróżnia go na tle innych tego typu produktów.
Tubka także bardzo mi się podoba i jest idealnych rozmiarów.
Pojemność 10 g, należy zużyć do 6 miesiący od otwarcia, cena około 7 zł.

 Producent tak oto opisuje swój produkt:
( polecam powiększać zdjęcia )
Dla zainteresowanych skład:

 Konsystencja Balsamu jest gęsta, bardzo przyjemna i dobrze się nakłada.
Zapach jest cudowny, cukierkowo- malinowy :-)

Balsam po nałożeniu nadaje ustom delikatnie różowy, transparentny kolor z lekkim połyskiem.
Nie rzuca się zbytnio w oczy, jednocześnie poprawiając wygląd i komfort ust.
Naturalny i delikatny kolor jest dla mnie dużym plusem - takiego produktu szukałam.


 Rzeczywiście zakochałam się w nim od pierwszej aplikacji :-)
Nawilża, odżywia, wygładza i chroni usta przed szkodliwymi warunkami atmosferycznymi.
Pięknie pachnie :-) Dosyć długo utrzymuje się po aplikacji.
Znacznie poprawia komfort ust oraz nadaje im zmysłowy wygląd.
Dobrze sie dozuje, fajnie nakłada i ma ładne opakowanie.
Już wiem, że kupię wersję wiśniową i brzoskwiniową.

Jeśli lubicie mieć na ustach efekt "baby lips", polecam :-)



28 komentarzy:

  1. uwielbiam wszelkie mazidła na usta :D
    trzeba zrobić zapasy na zimę :P

    OdpowiedzUsuń
  2. ojjj, ja bym się skusiła na brzoskwioniowy :P wczoraj kupiłam pomadkę Nivea i nie jestem zadowolona, muszę poszukać czegoś innego:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, szkoda :( Z firmy Nivea lubię masełka do ust :)

      Usuń
  3. Kocham mazidła do ust, ale tego jeszcze nie miałam, chyba się skuszę na masełko :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aktualnie używam jeszcze masełko Nivea, więc z Bielendy wybrałam dla odmiany Balsam :)

      Usuń
  4. Jakoś nie lubię nic do ust w tubkach, wolę zwykły sztyft, a już w ogóle najczęściej używam tisane w słoiczku. Słoiczków też nie lubię, ale tisane jest tak rewelacyjny, że mu wybaczam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tisane też używałam i to baaaardzo długo, Zapewne kiedyś do niego wrócę :)

      Usuń
  5. O balsamach nawet nie wiedziałam, ale mam ochotę na masełko do ust z tej firmy ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajnie, że jest różowawy, bo lubię taki efekt.

    OdpowiedzUsuń
  7. Brzmią wszystkie wersje apetycznie!

    OdpowiedzUsuń
  8. ja to miałabym problem malina czy wiśnia :) będę miała go na uwadze jak skończę moje mazidełka do ust ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. zdecydowanie wolę pomadki i tradycyjne błyszczyki ;)
    zapraszam do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ojej nie wiedziałam ze mają oni takie fajne balsamy.
    Ja tez bardzo lubię Bielendę.

    OdpowiedzUsuń
  11. Musi bardzo smakowicie pachnąć, :) Zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ciekawie wygląda, chętnie bym wypróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Masełko już widzialam, ale tej słodkiej tubeczki jeszcze nie ;) Wygląda kusząco i obawiam się, że bym ciągle zlizywała ten produkt z ust ;D
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Tak się włąsnie ostatnio nad nimi zastanawiałam,ale wybrałam eveline ;( i jestem zawiedziona

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja mam z tej serii masełko do ust i jestem bardzo zadowolona. Ten balsamik też chętnie wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  16. nie kupuję tylko dlatego, że mam NivEA, ale świetnie że się go tak aplikuje a nie palcem! Na pewno kupię malinowe, ale najpierw muszę zużyć karmel Nivea ;]

    OdpowiedzUsuń
  17. Mniam, jak w końcu zużyję swoją to się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie wiedziałam, że Bielenda posiada w ofercie Balsam do ust :) Serdecznie zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  19. W piatek będę kupywać tylko nie wiem czy malinę czy wiśnię ;D

    OdpowiedzUsuń
  20. Mam wersję w plastikowym słoiczku, myślałam, że trochę lepiej będzie się nakładać, ale na razie nie jest źle.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedzenie mojego bloga. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza. Jeżeli spodoba Ci się tutaj, serdecznie zachęcam do zasilenia grona obserwatorów. Zapraszam ponownie !