30 listopada 2014

Ulubieńcy listopada !


Dzisiaj ostatni dzień miesiąca i tradycyjnie zapraszam Was na małe kosmetyczne
 podsumowanie. W listopadzie odkryłam wiele produktów, które polubiłam od
pierwszego użycia i które z dużym prawdopodobieństwem pojawią się w kolejnych 
postach prezentujących ścisłe grono tych najbardziej ulubionych :-)

W ciągu ostatnich kilkunastu dni najchętniej sięgałam po kosmetyki, które
w tym czasie kupiłam - niestety, nie otworzyłam żadnego produktu z zapasów,
które z założenia miałam zużywać w pierwszej kolejności.

Ulubiona listopadowa piątka:



Isana
Pianka do golenia "Zielone jabłko"
Produkt, dla którego aktualnie zdradziłam ulubioną piankę marki Venus.
Pisałam już, że uwielbiam kosmetyki o zapachu zielonego jabłuszka ♥
Pianka ma przyjemną konsystencję która przypomina mi gęsty mus, bardzo
łatwo się aplikuje i nie spływa z powierzchni skóry. Ułatwia golenie i w moim
 przypadku nie przesusza skóry. No i ten zapach :-)


Ziaja
Liście zielonej oliwki
Oliwkowa woda tonizująca z witaminą C
Leciutka, orzeźwiająca i nawilżająca mgiełka, która idealnie sprawdzi się
zarówno latem jak i teraz, kiedy przebywamy w pomieszczeniach w towarzystwie
centralnego ogrzewania. Ja się z nią ostatnio niemal nie rozstaję - przyjemnie
tonizuje i odświeża, łagodzi i pomaga chronić skórę przed wysuszeniem.


Max Factor
Podkład do twarzy "Skin Luminizer"
Kosmetyk, którego ze względu na moją cerę mieszaną nieco się obawiałam,
a jednocześnie byłam ogromnie ciekawa. Jego zakup okazał się jednak absolutnym
 strzałem w dziesiątkę. Dawno nie miałam podkładu, który nadawałby tak naturalny
wygląd, niczym druga skóra. Subtelnie rozświetla i idealnie się dopasowuje, nadając
cerze zdrowy i promienny wygląd. Nie powoduje nadmiernego świecenia się, nie
podkreśla suchych skórek i sprawia, że czuję się bardzo komfortowo. Mój hit!


Astor
Nawilżająca szminka w kredce odcień 009 "Bumt Rose"
Produkt, który dostępny jest już od jakiegoś czasu w drogeriach, a ja
kupiłam go dopiero teraz - i niemal natychmiast się w nim zakochałam :-)
Połączenie nawilżającego balsamu, szminki i błyszczyka które sprawia, że
 usta są przyjemnie nawilżone i pokryte kolorem którego intensywność
możemy stopniować w zależności od ilości warstw.

Sally Hansen
Lakier do paznokci  Complete Salon Manicure
w odcieniu 414 "Chery, Chery, Bang, Bang "
Bardzo ciekawy odcień, który dla mnie stanowi  połączenie fioletu, śliwki
 i fuksji. Pięknie wygląda na paznokciach i całkiem długo się utrzymuje.



Recenzje wszystkich pokazanych kosmetyków będą się pojawiały na blogu
 w najbliższych dniach.


Ogromnie się cieszę, że jutro grudzień ! :-)
Lubię go przede wszystkim za magiczną atmosferę Świąt Bożego Narodzenia,
ale także - czego nie ukrywam - za czas prezentów :-) Mam cichą nadzieję,
że Mikołaj przygotował i dla mnie coś wyjątkowego :-)

50 komentarzy:

  1. O mam ten tonik w zapasach:) mam nadzieje. Ze tez będe zadowolona ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. nic z tego nie miałam, ale z tej firmy miałam fioletową piankę do golenia niestety u mnie się nie sprawdziła

    dorooothy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam zamiar kupić tą mgiełkę od Ziaji ale póki co kończę ten tonik z liści manuka :)

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo lubie lakiery sally hansen ;) ten twój mam cudowny kolor ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja też uwielbiam lakiery sally hansen:) tego koloru chyba jeszcze nie mam w swoich zbiorach:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zainteresował mnie ten podkład max factor. Tylko pewnie wszystkie będą za ciemne... muszę iść do drogerii i zobaczyć :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ojejku o zapachu jabłuszka!!! uwielbiam ten zapach ten błyszczyk jest świetny! ja tez sie cieszę że jutro juz grudzień! jutro ubieram choinkę:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie miałam nic z tych kosmetyków ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. musze spróbować tej jabłkowej pianki <3
    a lakiery Sally Hansen są booskie!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekawa jestem, czy ta kredka z Astor jest podobna do tych z Bell ;) Zapraszam też do poznania moich ulubieńców ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety tej z Bell nie miałam, więc nie mogę ich porównać :)

      Usuń
  11. Znam tylko pomadkę Astor :) Użyłam ją do cna i pewnie kupię kolejne opakowanie w przyszłości :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest bardzo fajna, żałuję że dopiero teraz się na nią zdecydowałam :)

      Usuń
  12. O tej wodzie tonizującej wszyscy się ostatnio rozpisują i bardzo zachwalają, więc w końcu będę musiała się sama przekonać :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zachęciłam się tym podkładem MaxFactor :)

    OdpowiedzUsuń
  14. nie znam nic z tych kosmetykow ale lakier mnie urzekl <3

    OdpowiedzUsuń
  15. A ja kiedyś miałam lakier z tej serii i bardzo się zawiodłam :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie się wydaje, że troszkę zależy od odcienia bo miałam kiedyś pastelowy róż i też nie byłam bardzo zadowolona - źle krył i krótko się trzymał. Jednak ten kolor bardzo przypadł mi do gustu i
      chętnie sobie jeszcze dokupię jakąś czekoladkę choćby :)

      Usuń
  16. Piankę z Isany z chęcią bym kupiła :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Za mną też chodzi ten podkład MaxFactor. Muszę o nim w końcu pomyśleć :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ten tonik z ziajki wypróbuję, masełko z Astor jest w moim denku. Uwielbiałam je :)

    OdpowiedzUsuń
  19. tez mam tą mgiełkę z Ziaji, jest fajna, choć mam wrażenie, że zapach jest taki sztuczny:/

    OdpowiedzUsuń
  20. Toniku Ziai chętnie spróbuję.

    OdpowiedzUsuń
  21. Tą serię z Ziaji widzę na blogach po raz pierwszy. Poza tym nie znam nic z Twoich ulubieńców ;) Mam jednak ten sam problem z zapasami ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Już u kolejnej osoby ta woda Ziaji jest w ulubieńcach. Muszę ją w końcu kupić ^ . ^

    OdpowiedzUsuń
  23. Pianka Isana zielone jabłuszko i w mojej łazience gości.

    OdpowiedzUsuń
  24. tonik i szminka w kredce kuszą ;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Muszę wypróbować tą piankę do golenia :)

    OdpowiedzUsuń
  26. mam ten tonik w zapasach, jak wykończę obecny to po niego sięgne ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. szminka w kredce to moje małe marzenie :D

    OdpowiedzUsuń
  28. Niech no tylko dorwę tą jabłkową piankę w Rossmannie - a zaraz sie zresztą do niego wybieram to obczaję :)

    OdpowiedzUsuń
  29. No to chyba widzę jaki kolejny tonik kupie :D

    http://zyciowa-salatka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  30. No to ja czekam na recenzję pianki do golenia i lakieru do paznokci ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Ciekawi mnie ten podkład z MF ze względu na dwufazową konsystencję :D

    OdpowiedzUsuń
  32. Mam tą piankę z isana właśnie o zapachu zielonego jabłuszka potwierdzam zapach super :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Ja jestem od dawna zakochana w brzoskwiniowej piance z Isany. Do tych wszystkich plusów wypisanych przez ciebie trzeba dodać, że przez jakieś 24h mam skórę na nogach jak jedwab. Zdecydowanie niezawodna i chyba skuszę się na tę jabłkową, bo zużyłam już tyyyyle opakowań tej brzoskwiniowej :)

    Mój Blog

    OdpowiedzUsuń
  34. Isana i Ziaja - uwielbiam !

    OdpowiedzUsuń
  35. Ciekawa jestem tego podkładu :) Najpierw muszę jednak wykończyć swoją kolekcję :))

    OdpowiedzUsuń
  36. Bardzo ładny kolor lakieru :-)

    OdpowiedzUsuń
  37. Lakiery Sally Hansen uwielbiam....kolor śliczny

    OdpowiedzUsuń
  38. O zgrozo, ileż czasu już minęło od kiedy powiedziałam sobie, że wypróbuję pianki Isany i dalej tego nie zrobiłam.. a tu już kolejny zapach poznaję :D

    OdpowiedzUsuń
  39. Z tych produktów mam tylko Ziaję ale resztę chętnie poznam kiedyś :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedzenie mojego bloga. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza. Jeżeli spodoba Ci się tutaj, serdecznie zachęcam do zasilenia grona obserwatorów. Zapraszam ponownie !