Jeszcze jakiś czas temu nie byłam przekonana do peelingów do skóry głowy i uważałam tego typu kosmetyki za zupełnie zbędne w pielęgnacji moich włosów. Zmieniłam zdanie w ubiegłym roku, gdy wypróbowałam Oczyszczający peeling trychologiczny marki Pharmaceris, który do dzisiaj jest moim faworytem wśród tego typu produktów. Matowe i oklapnięte, narażone na codzienne zanieczyszczenia oraz obciążane przez kosmetyki do stylizacji włosy, swędzący i przetłuszczający się skalp - z takimi problemami borykałam się zanim odkryłam dobroczynne działanie kosmetyków oczyszczających skórę głowy. W moim przypadku taki peeling przynosi same korzyści, zaczynając od gruntownego oczyszczenia i uczucia przyjemnego odświeżenia, po ograniczenie przetłuszczania się skalpu, lekkie uniesienie włosów u nasady i ograniczenie ich wypadania. Niedawno zaczęłam używać jeden z najnowszych produktów stworzonych przez blogerkę Anwen - Szampon peelingujący Mint It Up o którym wiele dobrego czytałam. Jak sprawdził się u mnie?
Opis produktu
Odświeżający szampon doskonale oczyszcza skórę głowy za sprawą peelingujących drobinek z pestek moreli. Dodatek enzymu, który pomaga usunąć nadmiar zrogowaciałego naskórka sprawia, że skóra po użyciu szamponu intensywniej wchłania składniki aktywne z zastosowanych po nim kuracji. Mocznik nawilża skórę głowy, a pochodna lukrecji zapobiega nadmiernemu wydzielaniu sebum i działa łagodząco, zmniejszając uczucie swędzenia. Szampon dodaje włosom objętości u nasady, przez co dłużej zachowują świeżość. Olejek z mięty pieprzowej nadaje mu świeży, przyjemny zapach, a także poprawia ukrwienie skóry głowy i stymuluje wzrost włosów.
Szampon przeznaczony jest do stosowania nie częściej niż raz w tygodniu, ja używam go nieco rzadziej - gdy chcę usunąć pozostałości po często używanych produktach do stylizacji lub kiedy czuję, że włosom zaczyna brakować objętości i szybciej się przetłuszczają, a skóra głowy potrzebuje odświeżenia. W moim przypadku kosmetyk wykazuje najskuteczniejsze działanie wtedy, kiedy najpierw wstępnie oczyszczam włosy aktualnie używanym klasycznym szamponem, a po jego spłukaniu sięgam po szampon peelingujący i wykonuję przy jego użyciu drugie "mycie". Dzięki takiej kombinacji zużywam mniej produktu uzyskując jednocześnie zadowalający efekt pielęgnacyjny, a dodatkowo nieco łatwiej pozbywam się z włosów pozostałości peelingujących drobinek. Nakładam niewielką ilość szamponu na mokrą skórę głowy starając się rozprowadzić go równomiernie na całym skalpie, a następnie wykonuję przez chwilę delikatny masaż. Zawarte w produkcie kawałeczki pestek moreli wydają się dosyć spore, jednak podczas użycia nie powodują żadnych podrażnień skóry, zwłaszcza, że podczas rozprowadzania szamponu część drobinek zostaje na włosach i nie dociera do skóry. Po aplikacji szampon należy pozostawić na skórze głowy na kilka minut, aby wszystkie zawarte w nim składniki mogły zadziałać. Dzięki żelowej formule kosmetyk łatwo się rozprowadza i nie spływa z włosów, a w połączeniu z wodą umiarkowanie się pieni.
Formuła szamponu oparta jest na dosyć mocnym detergencie czyli SLES, więc nie można odmówić mu dokładnego oczyszczania skóry głowy. Za działanie złuszczające odpowiadają wspomniane wyżej kawałeczki pestek moreli które mechanicznie oczyszczają skórę głowy, oraz specjalny enzym wykazujący delikatniejsze działanie złuszczające i wpływający na lepsze wchłanianie składników aktywnych z zastosowanych po użyciu szamponu produktów pielęgnacyjnych. Po użyciu szamponu skóra głowy jest dokładnie oczyszczona i ukojona, a ewentualne swędzenie zniwelowane. Produkt długotrwale i intensywnie odświeża oraz wykazuje delikatnie działanie chłodzące. Co prawda moje włosy bezpośrednio po jego użyciu są lekko splątane oraz szorstkie w dotyku i wymagają zastosowania dodatkowego kosmetyku pielęgnacyjnego w postaci odżywki lub maski, ale finalnie są ładnie odbite od nasady i nieco dłużej zachowują świeżość. Kosmetyk nie wywołał żadnych podrażnień i nie przesuszył moich włosów ani skóry głowy, zapewne dzięki zawartości substancji nawilżających - w jego składzie znajdziemy mocznik, wyciąg z lukrecji czy glicerynę. Gdyby tak jeszcze peelingujące drobinki wypłukiwały się odrobinę łatwiej i szybciej, to nie miałabym zupełnie na co narzekać w przypadku tego szamponu. Przy pierwszym użyciu wystawiły moją cierpliwość na sporą próbę, ale ostatecznie można znaleźć na nie pewien sposób :) Pomocne okazuje się aplikowanie produktu na skórę głowy w niezbyt dużej ilości, a po jego wstępnym spłukaniu nałożenie dowolnej odżywki lub maski, przy zmywaniu których łatwiej wypłukać resztę opornych drobinek. Szampon peelingujący Mint It Up polubiłam przede wszystkim za skuteczne i niezbyt intensywne, zupełnie w moim przypadku wystarczające oczyszczanie skóry głowy z martwego naskórka i innych zanieczyszczeń, bez podrażnień i przesuszania. Jego naturalnie miętowy aromat zapewniający niepowtarzalny efekt intensywnego orzeźwienia skradł moje serce, zwłaszcza efekt przyjemnego chłodzenia w ciepłe dni.
Opakowanie zawiera 200 ml produktu i kosztuje 32,99 zł. Szampon Mint It Up kupicie między innymi w internetowym sklepie z kosmetykami ANVEN, oraz innych drogeriach czy sklepach z kosmetykami naturalnymi w internecie. Niestety nie wiem czy jest gdzieś dostępny w stacjonarnej sprzedaży.
Skład
Moim okiem
Szampon znajduje się w prostej, wygodnej w użyciu buteleczce wykonanej z przezroczystego plastiku, zakończonej niewielką zatyczką z klasycznym zamknięciem na zatrzask. Opakowanie zdobi estetyczna i czytelna etykieta o przyjemnej dla oka szacie graficznej, która nie niszczy się nawet w przypadku częstego kontaktu z wodą.
Szampon jest bezbarwny i ma średnio gęstą, żelową konsystencję, w której zatopiona jest spora ilość brązowych drobinek z pestek moreli. Dodatek olejku z mięty pieprzowej sprawia, że kosmetyk ma typowo miętowy, ale ładny i naturalny zapach. W moim odczuciu przypomina aromat listków świeżej mięty które lubię dodawać latem do napojów chłodzących. Przyjemny dla nosa, orzeźwiający i lekko pobudzający, a do tego intensywnie odświeżający skórę głowy.
Formuła szamponu oparta jest na dosyć mocnym detergencie czyli SLES, więc nie można odmówić mu dokładnego oczyszczania skóry głowy. Za działanie złuszczające odpowiadają wspomniane wyżej kawałeczki pestek moreli które mechanicznie oczyszczają skórę głowy, oraz specjalny enzym wykazujący delikatniejsze działanie złuszczające i wpływający na lepsze wchłanianie składników aktywnych z zastosowanych po użyciu szamponu produktów pielęgnacyjnych. Po użyciu szamponu skóra głowy jest dokładnie oczyszczona i ukojona, a ewentualne swędzenie zniwelowane. Produkt długotrwale i intensywnie odświeża oraz wykazuje delikatnie działanie chłodzące. Co prawda moje włosy bezpośrednio po jego użyciu są lekko splątane oraz szorstkie w dotyku i wymagają zastosowania dodatkowego kosmetyku pielęgnacyjnego w postaci odżywki lub maski, ale finalnie są ładnie odbite od nasady i nieco dłużej zachowują świeżość. Kosmetyk nie wywołał żadnych podrażnień i nie przesuszył moich włosów ani skóry głowy, zapewne dzięki zawartości substancji nawilżających - w jego składzie znajdziemy mocznik, wyciąg z lukrecji czy glicerynę. Gdyby tak jeszcze peelingujące drobinki wypłukiwały się odrobinę łatwiej i szybciej, to nie miałabym zupełnie na co narzekać w przypadku tego szamponu. Przy pierwszym użyciu wystawiły moją cierpliwość na sporą próbę, ale ostatecznie można znaleźć na nie pewien sposób :) Pomocne okazuje się aplikowanie produktu na skórę głowy w niezbyt dużej ilości, a po jego wstępnym spłukaniu nałożenie dowolnej odżywki lub maski, przy zmywaniu których łatwiej wypłukać resztę opornych drobinek. Szampon peelingujący Mint It Up polubiłam przede wszystkim za skuteczne i niezbyt intensywne, zupełnie w moim przypadku wystarczające oczyszczanie skóry głowy z martwego naskórka i innych zanieczyszczeń, bez podrażnień i przesuszania. Jego naturalnie miętowy aromat zapewniający niepowtarzalny efekt intensywnego orzeźwienia skradł moje serce, zwłaszcza efekt przyjemnego chłodzenia w ciepłe dni.
Skład
Aqua, Sodium laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Urea, Prunus Armeniaca (Apricot) Seed Powder, Acrylates Copolymer, Propanediol, Polysorbate 20, Dipotassium Glycyrrhizate, Bacillus Ferment, Glycerin, Propylene Glycol, Cetrimonium Chloride, Polyquaternium-10, Mentha Piperita (Peppermint) Leaf Oil, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Sodium Hydroxide, Citric Acid, Parfum
Napiszcie, czy sięgacie po podobne produktu do oczyszczania skóry głowy i zdradźcie jak radzicie sobie z wypłukiwaniem peelingujących drobinek :)