Na początku miesiąca wybrałam się na zakupy do jednej z drogerii, gdzie przeglądając kosmetyczne
nowości jakie pojawiły się na półkach, wypatrzyłam nową serię marki Lirene "Shower Oil", na którą
składają żele pod prysznic z olejkami w trzech wersjach: Olejek arganowy i marula, Olejek mango i
nuta jaśminu, oraz Olejek makadamia i monoi. Z całej tej trójki pod względem zapachu najbardziej
przypadła mi wersja z olejkiem mango i nutą jaśminu, ponieważ ma świeży, idealny na lato aromat
owoców cytrusowych. Pozostałe wersje, choć też przyjemnie pachnące, wydały mi się zbyt slodkie
i otulające na aktualną porę roku. Nie wdając się w szczegóły włożyłam wybrany żel do koszyka i
wyobraziłam sobie cudowne chwile spędzone pod prysznicem w jego towarzystwie. No i niestety
się rozczarowałam, a szkoda, bo aromat idealnie trafił w mój gust.
nowości jakie pojawiły się na półkach, wypatrzyłam nową serię marki Lirene "Shower Oil", na którą
składają żele pod prysznic z olejkami w trzech wersjach: Olejek arganowy i marula, Olejek mango i
nuta jaśminu, oraz Olejek makadamia i monoi. Z całej tej trójki pod względem zapachu najbardziej
przypadła mi wersja z olejkiem mango i nutą jaśminu, ponieważ ma świeży, idealny na lato aromat
owoców cytrusowych. Pozostałe wersje, choć też przyjemnie pachnące, wydały mi się zbyt slodkie
i otulające na aktualną porę roku. Nie wdając się w szczegóły włożyłam wybrany żel do koszyka i
wyobraziłam sobie cudowne chwile spędzone pod prysznicem w jego towarzystwie. No i niestety
się rozczarowałam, a szkoda, bo aromat idealnie trafił w mój gust.
Opis producenta
Unikalne połączenie żelu pod prysznic z odżywczym olejkiem. Żel zawiera cenny olejek z mango
o silnym działaniu zmiękczającym i nawilżającym, wygładzającym naskórek oraz wzmacniającym
jego barierę ochronną. Nawilża oraz hamuje utratę wody, chroniąc skórę przed wysuszeniem. Żel
skutecznie oczyszcza skórę całego ciała, oraz pozostawia pięknym długo utrzymujący się zapach.
Krystaliczna formuła żelu łączy się harmonijnie z odświeżającym aromatem owoców cytrusowych
z delikatną nutą jaśminu sprawiając, że prysznic staje się przyjemnością.
Moim okiem
Żel znajduje się w plastikowym opakowaniu o pojemności 400 ml, o lekko zielonym zabarwieniu,
zakończonym niewielką, klasyczną nakrętką z zamknięciem na zatrzask. Mimo sporej pojemności
opakowanie jest dosyć poręczne i wygodne w użyciu, a jego transparentność pozwala kontrolować
stopień zużycia zawartości. Szata graficzna jest nieprzytłaczająca i przyjemna dla oka.
Produkt ma lekką konsystencję w postaci rzadkiego, przezroczystego żelu, który w połączeniu
z wodą tworzy przyjemną i niezbyt obfitą kremową pianę. Zapach jest miły dla nosa i dokładnie
taki, po jakie lubię sięgać latem - orzeźwiający, świeży i pobudzający, z dominującymi nutami
cytrusowymi i bardzo subtelną wonią jaśminu w tle. Niestety aromat wyczuwalny jest jedynie
w opakowaniu i w momencie aplikacji żelu pod prysznicem, po czym szybko znika i zupełnie
nie utrzymuje się na skórze.
Przyjemna konsystencja i aromat na który składają się lubiane przeze mnie owocowe nuty
zapachowe, to w moim odczuciu jedyne plusy tego produktu. Co prawda żel dobrze spełnia
swoją funkcję w oczyszczaniu skóry - tego nie można mu zarzucić, jednak moja skóra czuje
po jego użyciu spory dyskomfort. Żel po spłukaniu pozostawia na całym ciele lekko oleistą
warstwę, która ma chyba z założenia chronić przed wysuszeniem, jednak moja skóra tuż po
wyjściu spod prysznica jest wysuszona, towarzyszy jej nieprzyjemne, nasilające się uczucie
ściągnięcia i niemal natychmiast domaga się dodatkowej porcji nawilżenia. Cóż, skład nie
zachwyca i nie spodoba się zwłaszcza tym osobom, które unikają parafiny i SLS także w
produktach do pielęgnacji ciała. Dla mnie były to do tej pory w przypadku kosmetyków do
ciała składniki neutralne, które zupełnie mi nie przeszkadzały.
Skład
Aqua (Water), Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, PEG-7 Glyceryl Cocoate,
PEG-18 Glyceryl Oleate/Cocoate, PEG-70 Mango Glycerides, Paraffinum Liquidum,
Methylochloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Parfum (Fragrance), Limonene,
Hexyl Cinnamal, Benzyl Alcohol, Hydroxyisohexyl 3- Cyclohexene Carboxaldehyde.
Opakowanie zawiera 400 ml żelu i kosztuje w cenie regularnej 9,90 zł - więc stosunek ilości
do ceny jest bardzo korzystny. Wszystkie trzy wersje dostępne są w drogeriach stacjonarnych
i internetowych - jeśli macie ochotę skusić się na którąś z tych nowości, polecam pozostałe
dwie wersje, ponieważ mają lepsze składy.
Podsumowanie
Wielokrotnie już pisałam, że od żelu pod prysznic nie wymagam zbyt wiele - lubię, kiedy spełnia
swoją podstawową funkcję, czyli oczyszcza skórę mojego ciała nie wysuszając jej i nie powodując
konieczności natychmiastowego sięgania po nawilżający kosmetyk pielęgnacyjny, a dodatkowo
umila czas spędzony pod prysznicem miłym aromatem. Niestety, w przypadku tego produktu się
rozczarowałam. Co prawda ma przyjemną konsystencję, która ułatwia jego aplikację i zamienia
się w połączeniu z wodą w delikatną, kremową pianę, a do tego podoba mi się jego zapach, lecz
dyskomfort jaki powoduje finalnie na mojej skórze zupełnie go dyskwalifikuje. Oczywiście jest
to moja subiektywna opinia na temat tego produktu - piszcie koniecznie w komentarzach, jak
sprawdził się u Was!
Uwielbiam mango, niestety jeszcze nie spotkałam tego produktu, a szkoda, bo mam na niego sporą ochotę :)
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam mango - zarówno owoc jak i zapach :-) Szkoda, że w przypadku tego żelu mamy go tutaj niewiele.
UsuńKupiłam go niedawno, ale myśle że u mnie będzie ok:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że sprawdzi się u Ciebie znacznie lepiej :)
Usuńpierwszy raz go widzę, ale wygląda ciekawie :)
OdpowiedzUsuńMango i jasmin ♥ ale szkoda ze potrafi wysuszac ;x
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie jesteś z niego zadowolona. Na szczęście żele można dość szybko zużyć, więc nie trzeba się męczyć.
OdpowiedzUsuńZ wyglądu niby fajnie się,prezentuje.
OdpowiedzUsuńA miałam go kupić! Jak dobrze, że się wstrzymałam :)
OdpowiedzUsuńMoże sobie wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńNie lubię jak kosmetyk zostawia jakieś warstwy a już tym bardziej oleiste :(
OdpowiedzUsuńA miało być tak pięknie, bo uwielbiam zapach mango w kosmetykach ;)
OdpowiedzUsuńNaprawdę dyskomfort? Ja mam peeling z tej serii i u mnie zostawia skórę przyjemnie czystą, bez wysuszenia czy warstewek.
OdpowiedzUsuńNiestety, moja skóra nie polubiła się z tym żelem - kilka razy dawałam mu szansę, jednak było tylko gorzej.
Usuńmyślę, że mi takze by się nie spodobał ....
OdpowiedzUsuńNajbardziej mnie zastanawia nazwa "żel z olejkiem" a typowego olejku w składzie brak... Szkoda bo zapowiadał się ciekawie.
OdpowiedzUsuńOj nie znam tego produktu, kiedyś często sięgałam po żele Lirene, ale te bez olejków
OdpowiedzUsuń