Wiosna w pełni, więc pomyślałam, że nie powinno zabraknąć na blogu zielonego akcentu -
rzecz jasna kosmetycznego :-) Wybór był prosty, bowiem wśród kosmetycznych ulubieńców
lutego znalazła się między innymi maska do włosów marki Biovax z najnowszej, cieszącej
oko energetycznymi i soczyście zielonymi opakowaniami serii - najwyższa pora napisać o
niej kilka słów. Zwłaszcza, że moje włosy bardzo ją polubiły i właśnie otworzyłam drugie
opakowanie.
Biovax
Intensywnie regenerująca maseczka
pogrubiająca i zagęszczająca włosy
"Bambus & Olej Avocado"
Opis producenta
Intensywnie regenerująca maseczka Bambus & Olej Avocado zawiera unikalny kompleks
3D Bamboo Protect odbudowujący oraz pogrubiający strukturę włosów, pobudzający je do
wzrostu oraz cementujący ich uszkodzenia. Działa aż na trzech poziomach włosów: cebulce,
łodydze i rdzeniu, zapewniając wielowymiarową rekonstrukcję włókien aż po ich końcówki.
Maseczka przeznaczona jest do włosów suchych, osłabionych oraz pozbawionych gęstości.
Ekstrakt z korzenia bambusa, czyli najbogatsze i naturalne źródło organicznego krzemu
sprzyja wzmocnieniu, zagęszczeniu oraz pogrubieniu włókien. Wyciąg z liści bambusa
dotlenia uśpione cebulki pobudzają je do życia i dopinguje włosy do szybszego wzrostu.
Olejek z młodych pędów bambusa zawiera wysoką koncentrację witamin i minerałów,
które wzmacniają rdzeń włosa i uodparniają go na uszkodzenia wewnętrznej struktury.
Olej Avocado dzięki wysokiej zawartości odżywczych kwasów Omega 3 uzupełnia braki
w kompozycji lipidowej włosów, oraz pokrywa włókna filmem ochronnym, zapobiegając
rozdwajaniu się końcówek. Wysublimowany zapach kuracji dopieści zmysły delikatnymi
nutami białych kwiatów oraz uwodzicielskim akcentem piżma. Receptura tej maseczki
została oparta o wyselekcjonowane, naturalne i bezpieczne składniki - bez silikonów,
parabenów, parafiny, SLS i SLES.
Moim okiem
Maska znajduje się w charakterystycznym dla tej marki, prostym plastikowym pojemniczku
z wieczkiem. Opakowanie posiada plastikowe zabezpieczenie, które trzeba oderwać przed
pierwszym użyciem, co daje nam pewność, że nie było wcześniej otwierane i tym samym
gwarantuje także świeżość produktu. Pojemniczek zapakowany jest dodatkowo w kartonik,
w którym znajdziemy także dwa małe prezenty - saszetkę o pojemności 1,5 ml z olejkiem
regenerującym włosy z tej samej serii, oraz "termocap", czyli specjalny czepek, który po
nałożeniu wspomaga utrzymanie ciepła, dzięki czemu substancje aktywne zawarte w
produkcie łatwiej przenikają do wnętrza włosa.
Szata graficzna opakowania - choć typowa dla kosmetyków marki Biovax - tym razem
wyróżnia się za sprawą kolorystyki. Intensywna i soczysta, lekko połyskująca zieleń i
odrobina złota sprawiają, że całość wygląda zachęcająco.
Intensywnie regenerująca maseczka Bambus & Olej Avocado zawiera unikalny kompleks
3D Bamboo Protect odbudowujący oraz pogrubiający strukturę włosów, pobudzający je do
wzrostu oraz cementujący ich uszkodzenia. Działa aż na trzech poziomach włosów: cebulce,
łodydze i rdzeniu, zapewniając wielowymiarową rekonstrukcję włókien aż po ich końcówki.
Maseczka przeznaczona jest do włosów suchych, osłabionych oraz pozbawionych gęstości.
Ekstrakt z korzenia bambusa, czyli najbogatsze i naturalne źródło organicznego krzemu
sprzyja wzmocnieniu, zagęszczeniu oraz pogrubieniu włókien. Wyciąg z liści bambusa
dotlenia uśpione cebulki pobudzają je do życia i dopinguje włosy do szybszego wzrostu.
Olejek z młodych pędów bambusa zawiera wysoką koncentrację witamin i minerałów,
które wzmacniają rdzeń włosa i uodparniają go na uszkodzenia wewnętrznej struktury.
Olej Avocado dzięki wysokiej zawartości odżywczych kwasów Omega 3 uzupełnia braki
w kompozycji lipidowej włosów, oraz pokrywa włókna filmem ochronnym, zapobiegając
rozdwajaniu się końcówek. Wysublimowany zapach kuracji dopieści zmysły delikatnymi
nutami białych kwiatów oraz uwodzicielskim akcentem piżma. Receptura tej maseczki
została oparta o wyselekcjonowane, naturalne i bezpieczne składniki - bez silikonów,
parabenów, parafiny, SLS i SLES.
Moim okiem
Maska znajduje się w charakterystycznym dla tej marki, prostym plastikowym pojemniczku
z wieczkiem. Opakowanie posiada plastikowe zabezpieczenie, które trzeba oderwać przed
pierwszym użyciem, co daje nam pewność, że nie było wcześniej otwierane i tym samym
gwarantuje także świeżość produktu. Pojemniczek zapakowany jest dodatkowo w kartonik,
w którym znajdziemy także dwa małe prezenty - saszetkę o pojemności 1,5 ml z olejkiem
regenerującym włosy z tej samej serii, oraz "termocap", czyli specjalny czepek, który po
nałożeniu wspomaga utrzymanie ciepła, dzięki czemu substancje aktywne zawarte w
produkcie łatwiej przenikają do wnętrza włosa.
Szata graficzna opakowania - choć typowa dla kosmetyków marki Biovax - tym razem
wyróżnia się za sprawą kolorystyki. Intensywna i soczysta, lekko połyskująca zieleń i
odrobina złota sprawiają, że całość wygląda zachęcająco.
Maska ma jasno zielone zabarwienie i bardzo przyjemny zapach, będący według producenta
połączeniem delikatnych nut białych kwiatów oraz akcentów piżma - moim zdaniem jest to
rozwijająca się kompozycja zapachowa. Początkowo dominują tutaj intensywnie świeże
nuty, ale po chwili zaczyna być wyczuwalna także delikatna kwiatowa woń. Zapach jest
na prawdę ładny i szkoda, że nie utrzymuje się zbyt długo na włosach - ale przynajmniej
umila samą aplikację.
Konsystencja jest dokładnie taka, jak lubię - kremowa, przypominająca gęsty budyń i
nie spływająca z włosów. Wygodnie się nakłada, pozwalając dokładnie pokryć każde
pasmo i dosyć szybko wnika we włosy.
Działanie maski zaskoczyło mnie bardzo pozytywnie już od pierwszego użycia, choć
najlepsze efekty zauważyłam oczywiście przy jej regularnym stosowaniu. Każda kolejna
aplikacja zapewnia moim włosom solidną dawkę nawilżenia i regeneracji. Są wygładzone
i przyjemne w dotyku, optymalnie dociążone i sprężyste, a także o wiele bardziej podatne
na układanie. Maska zapewnia moim pasmom ładny, zdrowy połysk i w żaden sposób ich
nie obciąża, co jest wyjątkowo ważne przy moich delikatnych włosach. Wręcz przeciwnie,
lekko odbija włosy u nasady i dodaje im naturalnej objętości. Jest to jedna z kilku zaledwie
masek, którą mogę nałożyć także na skórę głowy bez najmniejszej obawy o późniejszy
"przyklap". Włosy są lekkie, pełne życia i zdecydowanie zdrowiej wyglądają, są bardziej
"mięsiste" i ze względu na dodanie objętości rzeczywiście wydaje się, że jest ich nieco
więcej. Maska nie powoduje szybszego przetłuszczania się włosów.
Wysoko w składzie znajdziemy między innymi olej z awokado, ekstrakt z korzenia bambusa,
wyciąg z liści bambusa, olej z młodych pędów bambusa, a także olej z nasion słonecznika.
Kosmetyk nie zawiera silikonów, parabenów, parafiny i SLS.
Skład
Aqua Purificata*, Cetearyl Alcohol, Ceteareth-20, Persea Gratissima (Avocado) Oil*,
Behentrimonium Chloride, Bambusa Arundinacea Root Extract*, Bambusa Vulgaris
(Leaf/Stem) Extract*, Bambusa Vulgaris Shoot Extract*, Silica, Helianthus Annus
(Sunflower) Seed Oil*, Hydroxypropyl Starch Phosphate, Propylene Glycol, Dica -
prylate/Dicaprate, Bis-(Isostearoyl/Oleoyl Ispopropyl) Domonium Methosulfate,
Lactic Acid, Parfum, Benzyl Alcohol, BHT, Methylchloroisothiazolinone, Methyl-
sothiazolinone, Isopropyl Alcohol, CI 42090, CI 19140
* składnik pochodzenia naturalnego
Opakowanie zawiera 250 ml produktu i kosztuje w cenie regularne około 20 złotych.
Seria dostępna jest między innymi w Super-Pharm, Hebe i aptekach.
Podsumowanie
Maski do włosów Biovax sprawdzały się u mnie różnie. Z jednymi żegnałam się bez żalu
po jednorazowej przygodzie, a inne towarzyszyły mi dłużej. Natomiast maska z najnowszej
serii "Bambus & Olej Avocado" stała się prawdziwym hitem w pielęgnacji moich włosów.
Ma przyjemną, budyniową konsystencję, dzięki której łatwo się nakłada oraz śliczny, świeży
zapach umilający aplikację i rewelacyjne działanie. Łączy w sobie właściwości nawilżające
i znacznie poprawiające kondycję włosów, z jednoczesnym dbaniem o ich lekkość i objętość.
Nareszcie mogę bez obaw dbać nie tylko o włosy na ich długości, ale także i o skórę głowy,
Znacie, lubicie?
No proszę :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji poznać tej maski :)
Ciekawie się prezentuje :)
Dla moich włosów okazała się wyjątkowo przyjemna i skuteczna :)
UsuńTej akurat jeszcze nigdy nie miałam :)
OdpowiedzUsuńWarto wypróbować jakiś produkt z tej nowej serii - jeśli nie maskę to może odżywkę albo olejek ;)
Usuńmiałamjużod nich różne wersje ale tej jeszcze nie widziałam :D Musze sięskusić
OdpowiedzUsuńBo to najnowsza seria :) Warto wypróbować jakiś kosmetyk z tej linii :)
Usuńchętnie bym wypróbowała, objętości nigdy za dużo;]
OdpowiedzUsuńZgadzam się :) Jednak dla mnie najważniejszy jest to, że nie obciąża włosów i nadaje się także do nakładania na skalp, który do tej pory niemal zawsze musiałam pomijać.
UsuńJa jestem zakochana w produktach BioVax i stosuję ich maski i odżywki już od kilku dobrych lat. Niestety nadszedł czas na testy innych produktów i dziś jadę zaopatrzyć się w kilka produktów Kallosa. ;-)
OdpowiedzUsuńChyba każda z nas potrzebuje od czasu do czasu kosmetycznej odmiany :) Maski Kallos też bardzo lubię i mam całkiem niezły zapas :D
UsuńMiałam szampon z tej serii i był całkiem fajny, bez slsów ;)
OdpowiedzUsuńLubię maski Biovax więc chętnie wypróbuję i ta serię :D
OdpowiedzUsuńpodoba mi się, ale nigdy nie miałam do czynienia z tą marką ;)
OdpowiedzUsuńNie nadążam za nowościami Biovax :) Ich maski u mnie sprawdzały się zazwyczaj bardzo dobrze, więc z przyjemnością kiedyś zaopatrzę się również w tą wersję :)
OdpowiedzUsuńJa prawdę mówiąc miałam sporą przerwę w stosowaniu Biovax'ów, więc kilka wcześniejszych nowości mi umknęło :) Ale kupiłam w Biedronce kilkanaście masek w saszetkach z różnych serii, więc będę sobie wypróbowywać :)
UsuńNigdy nie miałam Biovaxów :). Zaciekawiłaś mnie zapachem tej maski
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem zapach jest bardzo ładny, świeży z delikatną nutą kwiatową ;)
UsuńKoniecznie muszę ją wypróbować. Ja też z maskami muszę omijać skórę głowy.
OdpowiedzUsuńMaski które mogłam nakładać także na skalp policzyłabym na palcach jednej ręki, dlatego bardzo się ucieszyłam, że ta ma tak pozytywne działanie :)
UsuńMuszę wybadać w Hebe, czy nie ma przypadkiem saszetki tego cuda :) Uwielbiam saszetki Biovaxa <3
OdpowiedzUsuńJa też lubię, ostatnio zrobiłam sobie całkiem spory zapas :D
UsuńMyślę, że moje włosy by polubiły ;)
OdpowiedzUsuńjeszcze nie znamy,ale poznamy, czuję że to będzie hit ;)
OdpowiedzUsuńMam szampon i odżywkę z tej serii w zapasach...ale czuję się skuszoną tą maską :) :P
OdpowiedzUsuńJa ją sobie już dawno kupiłam na jakieś promocji w Naturze, ale jeszcze nie otworzyłam.
OdpowiedzUsuń'Maseczka pogrubiająca i zagęszczająca włosy' jak ja "lubię" takie obiecanki hehe
OdpowiedzUsuńAż strach się przyznać, ale nigdy nie miałam masek Biovax :D
OdpowiedzUsuńTo pora nadrobić, bo są świetne! Ta maska tak jak piszesz, nie obciąża nawet cienkich włosów, fajnie je odbija u nasady, nadaje włosom zdrowego połysku i objętości. Są takie lejące, gładkie. Uwielbiam!
OdpowiedzUsuńMoje farbowane włosy potrzebują regeneracji ale łatwo je obciążyć więc ta maska może być tym, czego potrzebują :)
OdpowiedzUsuń