Naturalne olejki coraz częściej pojawiają się w składach kosmetyków pielęgnacyjnych do włosów,
ciała, twarzy, a nawet ust. Tego typu produkty, które zapewniają ustom odżywienie idące w parze
z kuszącym wyglądem ma w ofercie wiele marek, zarówno tych selektywnych, jak i oferujących
kosmetyki w nieco bardziej przyjaznej dla portfela cenie. Jednym z takich właśnie produktów jest
Olejek do ust Lip Elixir 8 w 1, który znalazłam w paczce z kosmetykami od Eveline Cosmetics.
Przyznam szczerze, że choć dobroczynne olejki na stałe wpisały się w pielęgnację mojego ciała
czy włosów, to w przypadku pielęgnacji ust uważałam je za zbędne w mojej kosmetyczce. Czy
tego typu produkt może okazać się alternatywą dla popularnych balsamów, maseł, wazelinek
czy pomadek ochronnych do ust?
Eveline
Lip Eliksir
Olejek do ust 8 w 1 "Vanilla"
Opis producenta
Nawilżający olejek do ust w formie błyszczyka, który łączy moc wyjątkowo skutecznych olejków:
arganowego, kokosowego, awokado, z oliwek oraz Inca Inchi z kolagenem o właściwościach
powiększających usta. Eliksir doskonale odżywia, nawilża i zmiękcza usta, zapewniając idealną
gładkość i poprawiając ich ukrwienie. Odmładza je spłycając już istniejące zmarszczki a także
zapobiega powstawaniu kolejnych, wspomaga odnowę komórek oraz neutralizuje wolne rodniki.
Chroni skórę ust przed niską temperaturą, słońcem i wiatrem. Olejek polecany jest do suchych
i spierzchniętych ust. Delikatna konsystencja pozostawia na ustach uczucie komfortu przez cały
dzień. Usta są gładkie, nawilżone i powiększone.
Moim okiem
Olejek znajduje się w plastikowym, wygodnym w użyciu transparentnym opakowaniu z zakrętką,
którego wygląd jest charakterystyczny dla błyszczyków do ust. Posiada cienki i lekko spłaszczony
aplikator w formie puszystej i miękkiej gąbeczki. Samo opakowanie olejku niczym szczególnym
się nie wyróżnia, walorów estetycznych dostarcza nam natomiast dołączony do całości kartonik,
który ma bardzo przyjemną dla oka i elegancką szatę graficzną. Tradycyjnie znajdziemy na nim
także najważniejsze informacje o produkcie, oraz pomaga odróżnić na sklepowej półce "eliksir"
od klasycznego błyszczyka do ust, które bez tego szczegółu można pomylić.
Olejek w opakowaniu ma intensywnie pomarańczowy, wręcz apetyczny kolor. Posiada dosyć
subtelny, ładny waniliowy zapach, który jest na prawdę przyjemny i pozbawiony drażniącej
sztuczności. Zdecydowanie umila aplikację, ale po nałożeniu na usta dosyć szybko przestaje
być wyczuwalny. Moim zdaniem olejek nie posiada żadnego smaku. Wyróżnia go ciekawa
konsystencja bardzo gęstego, odrobinę "żelowego" delikatnego olejku.
Dzięki gęstej konsystencji i wygodnemu w użyciu, dobrze wyprofilowanemu aplikatorowi z
gąbeczką, która za każdym razem wchłania odpowiednią porcję olejku - wystarczającą, aby
dokładnie pokryć całe usta - jego aplikacja jest bezproblemowa i przyjemna. Soczysty kolor
produktu w opakowaniu nie ma odzwierciedlenia na ustach - po aplikacji jest transparentny,
jednak rekompensuje to pozostawiając na ustach piękną, błyszczącą taflę, która w bardzo
delikatny i naturalny sposób je podkreśla.
Olejek bardzo komfortowo nosi się na ustach - po aplikacji tworzy lekką, otulającą je warstwę,
nie klei się i nie zbiera nieestetycznie w załamaniach. Ale czy spełnia obietnice producenta ?
W przypadku moich ust olejek ma przyjemne właściwości pielęgnacyjne - nawilża, odżywia i
wygładza. Efekt lśniącej tafli na ustach powoduje, że mogą optycznie wydawać się większe, a
dodatkowo zapewnia ustom ładny, zdrowy i kuszący wygląd. Pomaga je także chronić przed
szkodliwym działaniem promieni słonecznych które sprzyjają ich nadmiernemu przesuszaniu
się - co prawda zawiera niezbyt wysoki filtr SPF 10, ale lepszy taki stopień ochrony niż żaden.
Natomiast mimo stosowania olejku codziennie przez niemal dwa tygodnie nie zauważyłam na
swoich ustach poprawy konturu warg, zniwelowania zmarszczek czy widocznego powiększenia
nie wynikającego z efektu optycznego.
Skład
Polybutene, Paraffinum Liquidum, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Olea Europea Fruit Oil,
Diethylamino Hydroxybenzol Hexyl Benzoate, Persea Gratissima Oil, Isostearoyl Hydrolyzed
Collagen, Parfum, Argania Spinosa Kernel Oil, Cocos Nucifera Oil, Barbadensis Leaf Extract,
PEG-8, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Ascorbic Acid, Citric Acid, Buthylmethoxydobenzo-
ylmethane, Ethylhexyl Salicylate, Plukenetia Volubilis seed Oil, Penthaerythriytl Tetra-di-t-
butyl Hydroxyhydrocinnamate, Hydroxystearic Acid, Benzotriazolyl Docedyl p-Cresol May
contain (+/-): CI26100, CI 60725, CI 47000
Opakowanie zawiera 7 ml olejku i kosztuje w cenie regularnej około 12 złotych - co biorąc pod
uwagę jego sporą wydajność nie wydaje mi się kwotą wygórowaną. Dostępny jest między innymi
w sklepie internetowym producenta, czy stacjonarnie choćby w drogeriach Rossmann.
Podsumowanie
Olejek do ust okazał się bardzo ciekawym kosmetykiem, posiadającym skuteczne właściwości
pielęgnacyjne. Używając go uzyskałam wszystko to, na czym zależało mi w przypadku tego
produktu najbardziej, czyli nawilżenie, odżywienie i wygładzenie ust, zapewnienie im ładnego
wyglądu i ochronę przed szkodliwymi czynnikami atmosferycznymi. Na uwagę zasługuje także
ciekawa konsystencja , ładny waniliowy zapach i przyjemna aplikacja, oraz wszechstronność
samego kosmetyku, który jest idealny nie tylko do stosowania w ciągu dnia. Podsumowując -
olejek jak najbardziej okazał się ciekawą alternatywą dla innych produktów przeznaczonych
do pielęgnacji ust, a obecnie to właśnie jego używam najchętniej i najczęściej. Jestem na tak i
w przyszłości zapewne skuszę się także na drugą, żurawinową wersję, choć nie miałabym nic
przeciwko, gdyby pojawiło się więcej wersji owocowych, na przykład truskawkowa :)
Lubię błyszczyki tej firmy, ale olejku jeszcze nie miałam. Ciekawy. Szczególnie ze względu jego właściwości pielęgnacyjne.
OdpowiedzUsuńSłyszę ostatnio o nim same pozytywy, chętnie po niego sięgnę :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam Ci rację, jak dla mnie jest on świetny ;)
OdpowiedzUsuńmnie kusi taki olejek ale marki Clarins :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy i zachęcający kosmetyk.
OdpowiedzUsuńSpróbuję go gdzieś dostać ;)
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńThis is so inspiring! I love the post:)
OdpowiedzUsuńirenethayer.com
Miło stosuje mi się ten olejek :)
OdpowiedzUsuńParafina na 2 miejscu = bąbel ropny na ustach w moim przypadku.
OdpowiedzUsuńten olejek zdobywa same pochlebne opinie, muszę też go poznać
OdpowiedzUsuńChętnie poznam.
OdpowiedzUsuńskosztoalabym :)
OdpowiedzUsuńWitaj, dziękujemy za prezentację naszego produktu na blogu. Zachęcamy do kolejnych testów. Pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńSłyszałam już o tych olejkach :) Ostatnio wszędzie stawia się na olejki :) Ale to chyba dobrze :)
OdpowiedzUsuń