W ostatnim czasie na różnych portalach internetowych można było wziąć udział w testowaniu
trzech produktów do pielęgnacji twarzy marki Nivea wchodzących w skład najnowszej linii
Creme Care: mleczka do oczyszczania twarzy, nawilżanych chusteczek oczyszczających oraz
kremu do mycia twarzy. Ja zgłosiłam się do testów organizowanych na stronie Ofeminin.pl w
ramach Klubu Ekspertek i udało mi się znaleźć w gronie testerek, dzięki czemu otrzymałam
Krem do oczyszczania twarzy. Poniżej podzielę się z Wami swoimi pierwszymi wrażeniami
z używania tej kosmetycznej nowości.
Nivea
Creme Care
Krem do oczyszczania twarzy
trzech produktów do pielęgnacji twarzy marki Nivea wchodzących w skład najnowszej linii
Creme Care: mleczka do oczyszczania twarzy, nawilżanych chusteczek oczyszczających oraz
kremu do mycia twarzy. Ja zgłosiłam się do testów organizowanych na stronie Ofeminin.pl w
ramach Klubu Ekspertek i udało mi się znaleźć w gronie testerek, dzięki czemu otrzymałam
Krem do oczyszczania twarzy. Poniżej podzielę się z Wami swoimi pierwszymi wrażeniami
z używania tej kosmetycznej nowości.
Nivea
Creme Care
Krem do oczyszczania twarzy
Opis producenta
Krem do oczyszczania twarzy Nivea Creme Care zawiera pielęgnującą formułę która sprawia,
że skóra jest oczyszczona, gładka i naturalnie piękna. Dokładnie, a zarazem łagodnie oczyszcza
skórę z zanieczyszczeń i utrzymuje jej naturalny poziom nawilżenia. Jego pielęgnującą formułę
wzbogacono o EUCERIT - wyjątkowy składnik, który nawilża skórę i regeneruje jej warstwę
lipidową oraz panthenol. Krem dostosowany jest do wszystkich typów cery i posiada klasyczny,
niepowtarzalny zapach Kremu Nivea. Tolerancja dla skóry potwierdzona dermatologicznie.
Produkt przebadany okulistycznie.
Produkt przebadany okulistycznie.
Moim okiem
Krem znajduje się w poręcznym, plastikowym opakowaniu w formie elastycznej tubki, z zatyczką
i zakmnięciem na "klik". Szata graficzna wszystkich produktów wchodzących w skład najnowszej
serii Creme Care nie jest zbyt wyszukana, ale niewątpliwie bardzo czytelna. Producent nawiązał w
tym przypadku do charakterystycznego dla marki połączenia kolorystycznego, czyli dominującego,
intensywnego granatu w towarzystwie delikatnej bieli. Całość prezentuje się całkiem przyjemnie
dla oka.
Krem znajduje się w poręcznym, plastikowym opakowaniu w formie elastycznej tubki, z zatyczką
i zakmnięciem na "klik". Szata graficzna wszystkich produktów wchodzących w skład najnowszej
serii Creme Care nie jest zbyt wyszukana, ale niewątpliwie bardzo czytelna. Producent nawiązał w
tym przypadku do charakterystycznego dla marki połączenia kolorystycznego, czyli dominującego,
intensywnego granatu w towarzystwie delikatnej bieli. Całość prezentuje się całkiem przyjemnie
dla oka.
W środku tubki znajdziemy produkt o białej barwie i konsystencji dosyć gęstego, ale bez
problemu wydobywającego się z opakowania kremu. Kosmetyk ma przyjemny i delikatny
zapach, który przypomina dobrze znany, kultowy "niebieski" krem Nivea.
Producent zaleca, aby niewielką ilość kremu nanieść na zwilżoną skórę twarzy, szyi oraz
dekoltu, a następnie wmasować go delikatnymi, okrężnymi ruchami i dokładnie spłukać.
Mimo intensywnie kremowej konsystencji produkt dosyć wygodnie się aplikuje i dobrze
rozprowadza na skórze. Podczas bezpośredniego kontaktu ze zwilżoną skórą konsystencja
staje się rzadsza, mniej kremowa i zaczyna przypominać mleczko do oczyszczania twarzy.
Krem w połączeniu z wodą nie wytwarza piany.
Jak wiecie, mam skórę mieszaną z przetłuszczającą się i problematyczną strefą T, oraz
suchymi, wrażliwymi policzkami z tendencją do zaczerwienień i pękających naczynek.
Według producenta krem dostosowany jest do wszystkich typów cery - jak sprawdził się
w moim przypadku? Niestety nie najlepiej. O ile na suchych partiach cery występuje po
jego użyciu uczucie nawilżenia i wygładzenia, a skóra jest aksamitna w dotyku, o tyle
niestety nie radzi sobie z oczyszczaniem mojej strefy T, ponieważ nie usuwa skutecznie
nadmiaru sebum. Dodatkowo krem po spłukaniu pozostawia na mojej skórze tłustawą
warstwę, która jest przeze mnie nie do zaakceptowania, ponieważ cera się błyszczy,
wygląda na nieświeżą i nie oczyszczoną. Aby pozbyć się tego tłustawego filmu, muszę
ponawiać mycie twarzy przy użyciu innego produktu. Skład kosmetyku także pozostawia
wiele do życzenia, ponieważ już na czwartym miejscu w składzie znajduje się parafina,
która jak wiadomo może mieć w przypadku cer problematycznych niekorzystne działanie.
Osobiście staram się jej unikać zwłaszcza w przypadku kosmetyków do twarzy i wiem,
że wiele z Was również zwraca szczególną uwagę na obecność tego składnika.
Skład
Aqua, Isopropyl Palmitate, Glycerin, Paraffinum Liquidum, Cetyl Alcohol, Glyceryl Stearate
Citrate, Methylpropanediol, Bis-Diglyceryl Polyacyladipate-2, Glyceryl Stearate, Panthenol,
Cetyl Palmitate, Lanolin Alcohol ( Eucerit ) Octyldodecanol, Decyl Glucoside, Sodium
Carbomer, Phenoxyethanol, Methylparaben, Limonene, Linalool, Geraniol, Citronellol,
BHT, Parfum
Opakowanie mieści 150 ml kremu i kosztuje w cenie regularnej około 15 złotych.
Kosmetyk bez problemu kupicie w drogeriach stacjonarnych i internetowych.
Podsumowanie
Kosmetyk zapowiadał się bardzo ciekawie i zaskoczył mnie swoją przyjemną, intensywnie
kremową konsystencją, niewątpliwie wyróżniającą go wśród produktów do oczyszczania
twarzy innych marek. Jednak moim zdaniem nie jest to produkt nadający się dla wszystkich
typów cery. U mnie się nie sprawdził, ponieważ nie oczyszcza dostatecznie mojej cery w
strefie T z nadmiaru sebum i pozostawia na skórze mało komfortową, tłustawą warstewkę,
zmuszając mnie tym samym do ponownego mycia twarzy przy użyciu innych produktów.
Brakuje mi także po jego użyciu uczucia odświeżenia skóry i mam wrażenie, że z każdym
kolejnym użyciem moja cera w strefie T coraz bardziej się zapycha, co zapewne jest zasługą
parafiny w składzie. Krem lepiej sprawdził się na suchych partiach mojej cery, więc być może
bardziej zadowolone z niego będą posiadaczki cery suchej i wrażliwej. Ja się z nim niestety
nie polubiłam i nie sięgnęłabym po niego ponownie.
Na koniec zachęcam Was do poznania opinii innych ekspertek testujących ten produkt,
które znajdziecie tutaj.
I napiszcie koniecznie, jak ten krem sprawdził się u Was! Mam nadzieję, że będziecie z
niego bardziej zadowolone.
Również go testuję. ;) Bardzo lubię ten zapach. A konsystencję ma praktycznie taką samą jak najzwyklejszy krem Nivea.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się nie sprawdził :( u mnie mogłoby być podobnie. Ja czekam na chusteczki z tej serii
OdpowiedzUsuńTeż żałuję, bo bardzo lubię kosmetyki marki Nivea i liczyłam, że sprawdzi się u mnie lepiej. Co do chusteczek, to jestem ich ciekawa i chętnie przeczytam Twoją opinię o nich :)
UsuńNa pewno się pojawi :)
UsuńByć może przetestuję za jakiś czas :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że tak słabo wypadł.
OdpowiedzUsuńU mnie też pewnie by się nie sprawdził w strefie T.
Nie mam już zaufania do produktów myjących w kremie, bo nie domywają "brudu" :P
OdpowiedzUsuńKusi mnie ta formuła no ale nie wiem ;)
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt, aczkolwiek przy mojej mieszanej cerze nie przepadam za tymi kremowymi - lubię czuć, że skóra na prawdę jest oczyszczona :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie jesteś zadowolona z tego produktu.
OdpowiedzUsuńU mnie też by się pewnie nie sprawdził...nie lubię produktów oczyszczających, w których jest parafina. :/
OdpowiedzUsuńteraz jest wysyp tych kosmetyków na blogach, opinie czytam skrajne
OdpowiedzUsuńużywam go ale nie podoba mi się to że się nie pieni...
OdpowiedzUsuńJA jestem zadowolona z efektów :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że u mnie też by się nie spisał ;)
OdpowiedzUsuńMnie Nivea kompletnie nie przekonuje.
OdpowiedzUsuńTwoja opinia jest dla mnie cenna ;) Jakoś nie do końca mam ochotę wypróbować ten krem do oczyszczania :P
OdpowiedzUsuń