Kilka tygodni temu nareszcie udało mi się zużyć tonik różany marki Evree, który zaskoczył
mnie swoją ogromną wydajnością - zwłaszcza, że używałam go nie tylko jako stały element
pielęgnacji, ale spryskiwałam nim także maseczki z glinek i od czasu do czasu zapewniał mi
dawkę orzeźwienia w ciągu dnia. Choć moja cera bardzo go polubiła i z pewnością jeszcze
kiedyś do niego wrócę, przyszła pora na wypróbowanie toniku innej marki, który grzecznie
czekał w zapasach. Kosmetyk marki Vianek, bo o nim mowa, skusił mnie dosyć przyjemnym
składem i obietnicą właściwości nawilżających.
mnie swoją ogromną wydajnością - zwłaszcza, że używałam go nie tylko jako stały element
pielęgnacji, ale spryskiwałam nim także maseczki z glinek i od czasu do czasu zapewniał mi
dawkę orzeźwienia w ciągu dnia. Choć moja cera bardzo go polubiła i z pewnością jeszcze
kiedyś do niego wrócę, przyszła pora na wypróbowanie toniku innej marki, który grzecznie
czekał w zapasach. Kosmetyk marki Vianek, bo o nim mowa, skusił mnie dosyć przyjemnym
składem i obietnicą właściwości nawilżających.
Vianek
Nawilżający tonik-mgiełka do twarzy
z ekstraktem z ziela owsa
Nawilżający tonik-mgiełka do twarzy
z ekstraktem z ziela owsa
Opis producenta
Łagodny tonik-mgiełka o działaniu nawilżającym, przeznaczony do codziennej pielęgnacji cery
suchej i wrażliwej, idealnie uzupełnienia demakijaż. Dzięki zawartości kompleksu humekantów
( mocznik + kwas hialuronowy ) zapobiega utracie wody i chroni przed negatywnymi czynnikami.
Panthenol oraz ekstrakt z ziela owsa zwyczajnego i cenny olej z kiełków pszenicy łagodzą i
przywracają skórze równowagę.
Moim okiem
Tonik znajduje się w opakowaniu wykonanym z dosyć solidnego i nieprzezroczystego plastiku,
posiadającym atomizer zabezpieczony niewielką zatyczką.Szata graficzna nawiązuje do innych
produktów marki z serii nawilżającej i utrzymana jest w biało-chabrowej kolorystyce. Etykieta
zdobiąca opakowanie posiada charakterystyczny motyw kwiatowy oraz logo producenta, ale nie
brakuje na niej także niezbędnych informacji o produkcie.
Opakowanie jest poręczne i dokładnie takie, jakie lubię najbardziej w tego typu kosmetykach,
czyli zakończone atomizerem, który z założenia ma nam ułatwić aplikację produktu. W tym
przypadku mam jednak niestety do niego zastrzeżenia, ponieważ zamiast dozować produkt w
formie przyjemnej mgiełki, rozpyla go mocnym i czasami niezbyt precyzyjnym strumieniem.
Według producenta kosmetyk możemy używać na dwa sposoby - rozpylać go bezpośrednio z
opakowania na skórę twarzy i szyi, lub nasączyć nim wacik kosmetyczny, którym następnie
przecieramy skórę. W tym przypadku, ze względu na mało precyzyjny dozownik, sprawdza
się sposób drugi, ale mimo wszystko i tak wolę rozpylać go bezpośrednio na twarz, ponieważ
wydaje mi się, że wacik niepotrzebnie absorbuje zbyt dużą ilość kosmetyku, który staje się
przez to mniej wydajny.
Łagodny tonik-mgiełka o działaniu nawilżającym, przeznaczony do codziennej pielęgnacji cery
suchej i wrażliwej, idealnie uzupełnienia demakijaż. Dzięki zawartości kompleksu humekantów
( mocznik + kwas hialuronowy ) zapobiega utracie wody i chroni przed negatywnymi czynnikami.
Panthenol oraz ekstrakt z ziela owsa zwyczajnego i cenny olej z kiełków pszenicy łagodzą i
przywracają skórze równowagę.
Moim okiem
Tonik znajduje się w opakowaniu wykonanym z dosyć solidnego i nieprzezroczystego plastiku,
posiadającym atomizer zabezpieczony niewielką zatyczką.Szata graficzna nawiązuje do innych
produktów marki z serii nawilżającej i utrzymana jest w biało-chabrowej kolorystyce. Etykieta
zdobiąca opakowanie posiada charakterystyczny motyw kwiatowy oraz logo producenta, ale nie
brakuje na niej także niezbędnych informacji o produkcie.
Opakowanie jest poręczne i dokładnie takie, jakie lubię najbardziej w tego typu kosmetykach,
czyli zakończone atomizerem, który z założenia ma nam ułatwić aplikację produktu. W tym
przypadku mam jednak niestety do niego zastrzeżenia, ponieważ zamiast dozować produkt w
formie przyjemnej mgiełki, rozpyla go mocnym i czasami niezbyt precyzyjnym strumieniem.
Według producenta kosmetyk możemy używać na dwa sposoby - rozpylać go bezpośrednio z
opakowania na skórę twarzy i szyi, lub nasączyć nim wacik kosmetyczny, którym następnie
przecieramy skórę. W tym przypadku, ze względu na mało precyzyjny dozownik, sprawdza
się sposób drugi, ale mimo wszystko i tak wolę rozpylać go bezpośrednio na twarz, ponieważ
wydaje mi się, że wacik niepotrzebnie absorbuje zbyt dużą ilość kosmetyku, który staje się
przez to mniej wydajny.
Tonik jest bezbarwny i posiada wodnistą konsystencję. Jest delikatnie perfumowany, a zapach
jest bardzo ładny - zupełnie inny niż w przypadku kremu pod oczy z serii nawilżającej. Tutaj
dominują kwiatowe, umilające aplikację nuty, przełamane odrobiną przyjemnej świeżości.
Toniku tradycyjnie używam rano i wieczorem jako uzupełnienie pielęgnacji i w tej roli sprawdza
się świetnie. Ma działanie nawilżające i łagodzące, zapewnia komfort mojej skórze i pozostawia
ją miękką i gładką w dotyku. W porównaniu ze wspomnianym już wyżej tonikiem marki Evree
ma jednak odrobinę bardziej "treściwą" konsystencję i nieco dłużej się wchłania, pozostawiając
subtelny film na skórze, który na szczęście zupełnie znika wraz z całkowitym wchłonięciem się
kosmetyku. W związku z tym, o ile idealnie nadaje się do porannej i wieczornej pielęgnacji, o
tyle nie sprawdza się u mnie jako produkt do odświeżenia cery w ciągu dnia. Tą niedogodność
rekompensują jednak jego właściwości pielęgnacyjne i wpływ na poprawę wyglądu mojej cery.
Tonik zapewnia na prawdę sporą dawkę nawilżenia, koi podrażnienia, zmiękcza oraz wygładza,
lekko ujędrnia, dobrze przygotowuje skórę do dalszych kroków pielęgnacyjnych i doskonale
nadaje się także dla cery wrażliwej.
W składzie znajdziemy między innymi ekstrakt z ziela owsa zwyczajnego który ma działanie
nawilżające, zmiękczające i łagodzące, panthenol, mocznik, olej z kiełków pszenicy
oraz kwas hialuronowy.
Skład
Aqua, Glycerin, Avena Sativa Straw Extract, Propanediol, Panthenol, Urea, Triticum
Vulgare Germ Oil, Sodium Hyaluronate, Coco-Glucoside, Cocamidopropyl Betaine,
Benzyl Alcohol, Parfum, Phytic Acid, dehydroacetic Acid
Opakowanie zawiera 150 ml produktu i kosztuje w cenie regularnej około 17 złotych.
Kosmetyki tej marki kupicie bez problemu w wielu sklepach internetowych.
Podsumowanie
Tonik marki Vianek okazał się przyjemnym kosmetykiem, idealnym do codziennej pielęgnacji
i jako uzupełnienie demakijażu, odpowiadającym na potrzeby mojej skory. Jego właściwości
nawilżające i łagodzące podrażnienia trudno przecenić w przypadku mojej wrażliwej cery.
Co prawda nie polubiłam się z atomizerem i brakuje mi nieco w tym przypadku tego efektu
przyjemnej, leciutkiej mgiełki, ale działanie pielęgnacyjne toniku jest na tyle zadowalające,
że nie pozostaje mi chyba nic innego, jak przymknąć na to oko :-)
kusi mnie ten tonik :)
OdpowiedzUsuńRzadko używam toników za to jako mgiełka czemu nie :)
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej ciekawi mnie ta firma.
OdpowiedzUsuńNie miałam, nie przepadam za tonikami z takim atomizerem :)
OdpowiedzUsuńChyba znalazłam kolejny ciekawy tonik do przetestowania :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam toniki w opakowaniach z atomizerem, są praktyczne, szybciej się je stosuje no i jakby nie było nie marnuje się produktu ;D
OdpowiedzUsuńNa razie zapoznaję sie z peelingiem z inej serii :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym wypróbowała, nie miałam go jeszcze :)
OdpowiedzUsuńchciałabym wypróbować :D Nie miałam jeszcze tonika mgiełki ;D
OdpowiedzUsuńGdzie nie wejdę tam Vianek :D Muszę w końcu dorwać coś z tej firmy i sprawdzić na własnej skórze czy jest godna uwagi :)
OdpowiedzUsuńA ja jeszcze nie mam nic z Vianka póki co chce zużyć zapasy a potem wkroczyć z czystym kontem w naturalną pielegnacje
OdpowiedzUsuńZ kosmetyków Vianka najbardziej jestem ciekawa peelingów i właśnie tego toniku:)
OdpowiedzUsuńJakoś niestety nie podpasowała mi ta firma, podobnie jak Sylveco :(
OdpowiedzUsuńVianek to dla mnie wciąż niepoznana marka, tonik i krem pod oczy ciekawią mnie najbardziej :)
OdpowiedzUsuń