Kosmetyki pielęgnacyjne i ochronne do ust towarzyszą mi przez cały rok, jednak najczęściej sięgam
po nie w sezonie jesienno-zimowym. Jedynymi z moich ulubionych produktów w tej kategorii są
masełka do ust marki Nivea, dlatego gdy dowiedziałam się, że producent wprowadza na rynek
dwie nowe i jakże apetyczne wersje - jagodową i kokosową - wiedziałam, że MUSZĘ je mieć! :)
W dzisiejszym poście przedstawię Wam Blueberry Blush Lip Butter, czyli masło do ust w
wersji jagodowej. Bardzo lubię te owoce i od teraz - dzięki temu masełku - mogę cieszyć się
jagodowym aromatem każdego dnia :-)
W dzisiejszym poście przedstawię Wam Blueberry Blush Lip Butter, czyli masło do ust w
wersji jagodowej. Bardzo lubię te owoce i od teraz - dzięki temu masełku - mogę cieszyć się
jagodowym aromatem każdego dnia :-)
Opis producenta
Balsamy do ust Nivea sprawiają, że usta są nawilżone i gładkie dzięki formule wzbogaconej
w Hydra IQ, masło shea i olejek migdałowy - składniki znane ze swoich właściwości pielęgnujących.
Natłuszczająca konsystencja zapewni ochronę przed słońcem, mrozem i wiatrem. Dodatkowo
ich niezwykłe zapachy rozpieszczą Twoje zmysły. Balsam do ust Blueberry Blush pozostawi
na ustach delikatny kolor i otoczy Cię słodkim zapachem jagody.
Moim okiem
Masełko - jak poprzednie wersje dostępne w sprzedaży - znajduje się w niewielkim metalowym
pudełeczku z wieczkiem. Pudełeczko jest poręczne, szczelnie zamknięte i solidnie wykonane.
Dodatkowo całość jest oryginalnie zapakowana w kartonik, dzięki czemu mamy pewność, że produkt
nie był przez nikogo wcześniej otwierany. Szata graficzna opakowania niezmiennie mnie urzeka -
jest kolorowa, estetyczna i niezwykle apetyczna :-) Zdecydowanie zachęca do tego, żeby to masełko
kupić, otworzyć i powąchać, a następnie nałożyć na usta.
( kliknij aby powiększyć ) |
Masełko ma dosyć zbitą konsystencję, która jednak pod wpływem kontaktu ze skórą zaczyna
mięknąć, co pozwala na bezproblemowe wydobywanie go z pudełeczka. Kolor tej wersji do
złudzenia przypomina w opakowaniu jogurt jagodowy.
Zapach zachwyca już w momencie, gdy po raz pierwszy otwieramy pudełeczko. Zdecydowanie
nie jest sztuczny, nawiązuje do prawdziwych owoców i jest niezwykle aromatyczny - ja wyczuwam
soczyste i dojrzałe jagody i borówki :-) Jest także dosyć trwały, utrzymuje się niemal cały czas,
dopóki mamy balsam na ustach.
Czy to masełko ma jagodowy smak? Nie. I chyba na szczęście :-) Dla mnie jest w zasadzie
pozbawione jakiegokolwiek smaku - ale zapach to rekompensuje :-)
Według producenta ta wersja ma pozostawiać na ustach delikatny kolor, jednak moim zdaniem
jest transparentna i nadaje im jedynie subtelnego, ale eleganckiego satynowego wykończenia.
Masełko natłuszcza usta, zmiękcza je i wygładza oraz sprawia, że wyglądają na zadbane i
wypielęgnowane. Pozostawia delikatną warstwę ochronną i uczucie przyjemnego nawilżenia.
Jeśli chodzi o trwałość, to oczywiście trzeba powtórzyć aplikację kilka razy w ciągu dnia,
ale moim zdaniem utrzymuje się na ustach dosyć długo, a przynajmniej dłużej niż większość
pomadek ochronnych do ust których używałam.
Masełko ma pojemność 16,7 g. Cena regularna to około 10 zł.
Kupicie je w drogeriach i marketach, swoje kupiłam w drogerii Rossmann.
Podsumowanie
Jestem uzależniona od tych masełek, a aktualnie od wersji jagodowej właśnie.
Eleganckie, niewielkie pudełeczka kryją w sobie balsam do ust o niezwykle przyjemnej,
maślanej konsystencji, oraz urzekają pięknymi zapachami Pozytywnie wpływają na
kondycję i wygląd moich ust, delikatnie je natłuszczając, nawilżając i wygładzając.
Chronią przed przesuszeniem i szkodliwymi czynnikami atmosferycznymi.
I są wydajne - niesamowicie :-)
Jeśli zatem nie przeszkadza Wam nabieranie i aplikowanie masełka palcem,
no i lubicie jagody - polecam!
Ja je uwielbiam ♥
Ciekawe, czy wersja kokosowa też mnie urzeknie :-)
Miałam wersję malinową - przyjemne masełko
OdpowiedzUsuńHeh ja też malinkę miałam, nie narzekam na to masełko natomiast zgubiło mi się w połowie drogi do denka :(
UsuńWersja malinowa była dotychczas moją ulubioną ;) Mnie też zdarzyło się kilka razy, że pudełeczko się zapodziało, ale na szczęście znalazłam ;)
UsuńJa właśnie korzystam z wersji malinowej i jestem oczarowana! Wspaniale nawilża i regeneruje moje wymagające usta :) Na pewno kupię kolejne opakowanie tylko w innym zapachu :D
UsuńNie spotkałam się z tą wersją w sklepie ;) Miałam oryginalną ale mi się gdzieś zapodziała :(
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę te masełko.
OdpowiedzUsuńMoże dlatego, że te dwie wersje - jagodowa i kokosowa - to nowości i dopiero od września można je kupić ;)
Usuńchciałam je kupić, ale niestety obie nowe wersje były już wykupione :(
OdpowiedzUsuńale na "cenie na do widzenia" udało mi się kupić wersję karmelową :)
Widziałam wersję karmelową w "CND" ale nie kupiłam, bo wzięłam te dwie nowe właśnie ;)
UsuńU mnie jagodowa była dostępna w jednym Rossmannie, natomiast kokosowa w innym. Widać zależy od amatorek zapachu w danej okolicy ;D
Dobrze, że masełko nie ma sztucznego zapachu ;) mnie kusi właśnie ta nowa wersja i kokosowa. Może na kokos się skuszę.
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbuję, choć chyba najbardziej czaję się na wersję kokosową ;)
OdpowiedzUsuńKokosową też kupiłam, jestem jej bardzo ciekawa ;)
UsuńJeszcze nie udało mi się wersji karmelowej zużyć a już zastanawiam się nad tymi nowymi, ale nie mogę się zdecydować na jedną wiec na razie nie kupiłam :)
OdpowiedzUsuńJa tez nie mogłam wybrać, więc kupiłam dwie wersje ;) Zapasy masełka mam więc zapewnione do czasu, aż pojawią się znowu inne rodzaje :-)
Usuńmusi mieć super smaczek :D
OdpowiedzUsuńSmaku akurat nie ma, pod tym względem jest całkiem neutralne, ale pachnie cudnie ;)
UsuńJa za jagodami i borówkami nie przepadam, ale na inny wariant zapachowy mogłabym się skusić :)
OdpowiedzUsuńW takim razie może kokosek ? ;D
UsuńJa nie mogę przełamac się do takiej formy :( jest dla mnie mało praktyczna i mało higieniczna :D I póki co sięgam po sztyfty :D Ale kusisz !!! ♥
OdpowiedzUsuńNiestety, forma aplikacji nie należy do zbyt higienicznych :(
UsuńJa przymykam na to oko, choć staram się zawsze używać masełko mając umyte ręce i paluszki :)
Miałam wersje malinowa i uniwersalną, byłam zadowolona. Ale to... powaliło mnie już samym opakowaniem! Uwielbiam jagody! Za kolor, smak i zapach:)
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam jagody :)
UsuńChciałabym mieć taki balsam;). Kupię sobie, a co!!!
OdpowiedzUsuńJestem za ;)
UsuńA ja zakupiłam kokosową i jestem mega zadowolona! To moje pierwsze masełko :) I mojemu chlopakowi rowniez sie podoba, on uwielbia wszystko co kokosowe ;)
OdpowiedzUsuńKupiłam kokosową wersję - już dawno dzięki Nivei przekonałam się do takich masełek :)
OdpowiedzUsuńRównież luuubię tylko jak dla mnie ma wadę - trzeba nabierać palcem :(
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie kupić :)
OdpowiedzUsuńmam w planach zakup kokosowego :)
OdpowiedzUsuńMiałam tylko malinę i mnie uczuliło... Więc się od nich trzymam z daleka ;))
OdpowiedzUsuńOj, szkoda ;(
UsuńNa pewno je kupię jak tylko uszczuplę zapasy.
OdpowiedzUsuńPrzez to wszystko mam teraz ochotę na gofra z bitą śmietaną i borówkami :P
OdpowiedzUsuńHahaha, teraz to i ja mam ;D
UsuńTo masełko ciągle mi się kojarzy też z jagodziankami - takimi ciepłymi jeszcze, prosto z cukierni ;)
Mam już w planach kupić to masełko :) bardzo ciekawi mnie zapach :)
OdpowiedzUsuńAle ochoty mi na nie narobiłaś :)
OdpowiedzUsuńO jagodowym jeszcze nie słyszałam :) Chyba muszę się na to masełko skusić! :D
OdpowiedzUsuńKiedyś może . kupie te wersje, ale mecze juz ponad rok wersje karmelowa i mam jej juz dość :p
OdpowiedzUsuńOj tak, masełko jest jednym z najbardziej wydajnych kosmetyków jakie kiedykolwiek miałam ;)
UsuńMam malinowe, jest świetne :) teraz planuję zakup kokosowego, jagodowe coś nie bardzo mnie kusi :)
OdpowiedzUsuńW takim razie wypróbuj kokosowe :)
UsuńMam mnóstwo produktów do pielęgnacji ust do zużycia, ale to masełko bardzo kuszące, więc pewnie kiedyś wypróbuję :D
OdpowiedzUsuńChcę chcę i chcę ale jeszcze tych wersji nie widziałam u nas ;(
OdpowiedzUsuńMyślę, że wkrótce pojawią się wszędzie ;)
UsuńZapach idealny dla mnie. Może to nawet dobrze, że nie smakuje jak jagody, przynajmniej dłużej zostanie na ustach ;)
OdpowiedzUsuńGdyby jeszcze miało jagodowy smak, zapewne znacznie szybciej by się zużywało ;)
UsuńJagodowej wersji ja nie widziałam, ale mam za to malinkę i uwielbiam ;)
OdpowiedzUsuńWersję malinową też bardzo lubię ;)
Usuńmuszę się skusić, produktów do ust nigdy za wiele;)
OdpowiedzUsuńAż mi zapachniało jagodami ^^
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji wypróbować tych masełek. Chyba trzeba się w końcu skusić :)
ale jestem go ciekawa! Mam od niedawna kokosowe i donoszę, że zapach jest obłędny :)
OdpowiedzUsuńA miałam się wstrzymać z otwarciem tego kokosowego :D
UsuńMam karmelową wersję *.* Kusi mnie ta jagoda :D
OdpowiedzUsuń__
w wolnej chwili zapraszam do mnie nadinnes.blogspot.com
Uwielbiam masełka do ust Nivea :)
OdpowiedzUsuńMam wersje malinowa i karmelowa. Teraz jednak chyba poszukam tej jagodowej :) Zachecilas mnie :)
OdpowiedzUsuńCudowne jest to masełko! Kiedyś podkradałam koleżance (mówi, że już rok ją ma a połowy jeszcze nie zużyła, widziałam!), miała wersję malinową, pachniała jak mamba, coś cudownego, smaku żadnego nie było. Ja dzisiaj nabyłam jagodową i jest jeszcze wspanialsza od malinowej. To zdecydowanie moje must have, żadna pomadka nie dawała mi takiego nawilżenia jak właśnie to masełko. Polecam polecam i jeszcze raz polecam!
OdpowiedzUsuń