31 maja 2015

Ulubieńcy maja !


Dzisiaj ostatni dzień maja, więc tradycyjnie pora na wytypowanie kosmetycznych 
ulubieńców miesiąca.

Fantastyczna majowa piątka:



Wspominałam już kiedyś, że brakowało wśród moich kosmetyków do makijażu 
ładnego różu do policzków. Ostatnie promocje w drogeriach sprawiły, że stałam
się posiadaczką aż dwóch, ponieważ zwyczajnie nie mogłam się zdecydować, 
który ostatecznie wybrać :-) Kosmetyk marki L'Oreal służy mi zgodnie z 
przeznaczeniem jako róż, natomiast nowość od Max Factor jako bardzo 
delikatny rozświetlacz. Razem tworzą całkiem udany duet :-)


L'Oreal
Róż do policzków nr 105 "Rose Pastel"
Piękny, delikatny i pastelowy odcień, który idealnie nadaje się do wykończenia
i dopełnienia makijażu. Efekt jest bardzo naturalny, a cera promienna i ożywiona.
Kosmetyk mieści się w niewielkim, eleganckim opakowaniu, które posiada także
bardzo przydatne lustereczko i pędzelek.

Max Factor
Róż do policzków Creme Puff  nr 05 "Lovely Pink"
Nowość od Max Factor - wypiekany róż w niewielkim, okrągłym opakowaniu.
Wybrałam najdelikatniejszy moim zdaniem odcień, który jest niezwykle subtelny,
 a dodatkowo pięknie rozświetla cerę, nadając jej bardzo ciekawe wykończenie.
 Idealny dla osób, które zaczynają swoją przygodę z tego typu kosmetykami,
 oraz takich jak ja, które szukają róży w w jasnych i pastelowych kolorach.

Bourjois
Maskara Twist Up The Volume "Ultra Black"
Bardzo przyjemny tusz, którego szczoteczkę możemy dzięki specjalnemu
mechanizmowi przekręcić, zmieniając tym samym ułożenie silikonowych
"włosków". Ładnie podkreśla rzęsy, podkręca i dodaje im objętości, oraz 
pokrywa je intensywną czernią.

Balea
Żel pod prysznic "Tropical Sunsine"
Żel pochodzi z najnowszej, tegorocznej edycji limitowanej i pachnie tak, jak lubię 
najbardziej, czyli baaaardzo owocowo i egzotycznie :-)  Rewelacyjnie odświeża
 i umila nam czas spędzony pod prysznicem.Tworzy przyjemną, kremową pianę, 
dobrze oczyszcza skórę całego ciała i w moim przypadku jej nie wysusza. Idealny 
zapach na lato i z pewnością nie jest to moje ostatnie opakowanie.

Vaseline Intensive Care
Balsam do ciała "Podstawowa regeneracja"
Balsam udało mi się wygrać jakiś czas temu w jednym z blogowych rozdań i 
 przyznam, że miło mnie zaskoczył i bardzo się z nim polubiłam. Zapewne nie
 przypadnie do gustu tym z Was, które unikają w kosmetykach parafiny, mnie 
jednak ona w produktach do pielęgnacji ciała akurat zupełnie nie przeszkadza. 
Balsam ma dosyć lekką, kremową konsystencję i bardzo przyjemny, subtelny 
zapach. Łatwo się rozprowadza i szybko wnika w skórę nie pozostawiając tłustej 
warstwy. Skóra po jego użyciu jest gładka, bardziej elastyczna i odżywiona.


Róże posłużą mi zapewne bardzo długo :-), natomiast z pozostałymi kosmetykami
z pewnością spotkam się ponownie znacznie szybciej.




29 maja 2015

Zużycia - kwiecień i maj


Przyznaję się bez bicia, że w kwietniu zupełnie zapomniałam pokazać Wam moich
kosmetycznych zużyć. Postanowiłam więc poczekać do końca maja i zrobić jeden
 post obejmujący te dwa miesiące.

Tak więc poniżej zobaczycie kosmetyki, które jakiś czas temu zaczęłam używać,
a teraz udało mi się je ostatecznie "wykończyć". Jednym słowem - garść pustych
opakowań :-)



Isana
Pianka do golenia "Zielone jabłuszko"
Jedna z moich ulubionych pianek do golenia o ślicznym, jabłkowym zapachu.
Ma przyjemną konsystencję przypominającą mus, dobrze się aplikuje i znacznie
ułatwia golenie pozostawiając skórę przyjemną w dotyku. A dodatkowo jest tania
i wydajna. Pisałam o niej tutaj i zdecydowanie kupię ponownie. 

Isana
Krem do ciała "Odprężenie"
Zużycie tego kremu nie poszło mi łatwo, ponieważ zupełnie nie przypadła mi do
gustu nuta zapachowa, która z każdą kolejną aplikacją stawała się coraz bardziej
drażniąca. Rozczarowała mnie też dosyć rzadka konsystencja i niego gorsze moim
zdaniem właściwości pielęgnacyjne w porównaniu do innych kremów do ciała tej
marki. Pisałam o nim tutaj Była to zimowa edycja limitowana i nie zwróciłam 
uwagi, czy jest jeszcze dostępna w sprzedaży, ale ja ponownie bym jej nie kupiła.

Bania Agafii
Peeling - masaż do ciała na bazie pięciu olejków
Ciekawy peeling w praktycznej saszetce wielokrotnego użytku, zawierający między 
innymi pestki arktycznej maliny. Nie należał do wyjątkowo mocnych zdzieraków i 
przyjemnie pachniał - dla mnie maliną w towarzystwie różnych ziół. Świetnie nadawał 
się do masażu, pozostawiał skórę gładką i przyjemną w dotyku. Kupię ponownie.

Dove
Antyperspirant w aerozolu "Go Fresh"
Wersja zapachowa z grapefruitem i trawą cytrynową która mnie zachwyciła. Ma bardzo
ładny, świeży zapach i zapewnia ochronę przed poceniem przez wiele godzin. Do tego
wygodna aplikacja i spora wydajność. Kupię ponownie.

Balea
Żel pod prysznic "Mango Mambo"
Żel pochodzi z ubiegłorocznej letniej edycji limitowanej i jak zwykle w przypadku tej 
marki wyróżniał się niezwykle kolorowym opakowaniem, oraz ślicznym owocowym
 zapachem. Dobrze oczyszczał skórę, a jednocześnie jej nie wysuszał. Chętnie kupię
 także inne wersje.


Lactacyd
Emulsja do higieny intymnej "Hydro Balance"
Produkt, który nie po raz pierwszy pojawia się w zużyciach. Od jakiegoś czasu kupuję 
kosmetyki do higieny intymnej tylko tej marki, ponieważ dobrze się u mnie sprawdzają
 i nie podrażniają tych wrażliwych miejsc. Kupię ponownie.

Isana 
Zimowe mydło w płynie z ekstraktem z wanilii
Uffffff :-) Nareszcie uporałam się z kosmetykami z limitowanej edycji zimowej
ze słynnym pingwinkiem :-) Mydło dobrze spełniało swoją funkcję i miało subtelny
 zapach z lekko wyczuwalną, ale ciekawą kompozycją zapachową. Tej wersji nie
ma już w sprzedaży, ale po inne mydła Isany chętnie sięgnę.

Isana
Krem do rąk "Harmony"
Wyjątkowo ładne i solidne opakowanie z pompką, dzięki czemu aplikacja była 
niezwykle łatwa i przyjemna. Spora pojemność w bardzo przystępnej cenie. 
Natomiast konsystencja przypominała raczej lekki lotion niż krem, choć 
właściwości pielęgnacyjne były całkiem niezłe. Zapach identyczny jak w 
przypadku pokazanego wyżej kremu do ciała "Odprężenie", na szczęście 
subtelniejszy, więc nie aż tak meczący. Ale ponownie bym go nie kupiła.

Yves Rocher
Nawilżający krem do rąk z wyciągiem z arniki
Kolejny kosmetyk, który nie pierwszy raz gości w takim zestawieniu, ponieważ
jest to jeden z moich ulubionych kremów do rąk. Ma przyjemną konsystencję,
szybko się wchłania i odczuwalnie nawilża skórę dłoni. Kupię ponownie.


Tołpa
Łagodny żel do mycia twarzy i oczu
Pierwszy! kosmetyk tej marki, który nie podrażnił wrażliwych partii mojej cery. 
Dobrze oczyszczał skórę z wszelkich zanieczyszczeń, nie powodował u mnie 
powstawania zaczerwienień i miał przyjemny, świeży zapach. Minusem była 
dosyć słaba wydajność. Kupiłam go w Biedronce i chętnie kupię ponownie.

Ziaja
Tonik zwężający pory "Liście manuka"
Osobiście nie mam temu tonikowi nic do zarzucenia, ponieważ u mnie sprawdzał
się całkiem nieźle. Szczególnie przypadła mi do gustu aplikacja poprzez bezpośrednie
rozpylanie na twarz, oraz ogromna wydajność. Świetnie tonizował i odświeżał cerę,
 przygotowując ją do dalszych zabiegów pielęgnacyjnych. Aktualnie moim numerem
jeden jest tonik do twarzy z Sylveco, ale nie wykluczone, że do tego z Ziaji jeszcze
kiedyś wrócę.

Perfecta
Balsam do ust "Softlips"
Skusiłam się na owocową wersję tego balsamu, ponieważ bardzo spodobało mi się
opakowanie przypominające kostkę lodu. Sam balsam natomiast mnie jakoś 
wyjątkowo nie zachwycił, o czym pisałam zresztą tutaj. Nie kupię ponownie.

Bielenda
Intensywna kuracja na noc przeciw niedoskonałościom skóry
Bardzo fajny olejek w szklanym, eleganckim opakowaniu, zakończonym wygodną
 pipetką. Stosowany regularnie wpłynął na wzrost nawilżenia, wygładzenia i ujędrnienia
mojej skóry.Wyrównuje koloryt i sprawia, że skóra wygląda zdrowiej i ładniej. Dzięki
niemu wprowadziłam na stałe olejki do pielęgnacji twarzy. Pisałam o nim tutaj
Kupię ponownie.

Alterra
Nawilżone chusteczki oczyszczające z aloesem
Chusteczki przeznaczone do skóry suchej i wrażliwej. Dobrze odświeżają i łagodnie
oczyszczają skórę z zanieczyszczeń czy pozostałości makijażu. Kupię ponownie.


Yves Rocher
Szampon odbudowujący z olejkiem jojoba
Uwielbiam ten szampon, oraz odzywkę i olejek do włosów z tej serii. Włosy po 
jego użyciu są niesamowicie gładkie, miękkie i łatwo się rozczesują. Szampon 
tworzy  w połączeniu z wodą bardzo przyjemną kremową pianą która otula włosy,
dzięki czemu ich mycie to sama przyjemność. Ma śliczny delikatny zapach.
Kupię ponownie.

Taft
Lakier do włosów "Keratin"
Lakiery tej marki należą do moich ulubionych i zawsze do nich wracam.
Dobrze a jednocześnie naturalnie utrwalają. Kupie ponownie.

Batiste
Suchy szampon do włosów "Blush"
Zawsze mam w zapasach jakąś wersję suchego szamponu tej marki, ponieważ 
moim zdaniem są rewelacyjnie. Osobiście używam taki produkt sporadycznie,
więc opakowanie wystarcza mi na dosyć długo. Kupię ponownie.

Kallos
Maska do włosów suchych "Silk"
Zużyć litr maski do włosów to prawdziwe wyzwanie :-) Ale udało się. Moje włosy
 z tą wersją bardzo się polubiły, po jej użyciu były wygładzone, lśniące i ładnie
dociążone. Kupię ponownie, ale w mniejszym opakowaniu.



Max Factor
Podkład do twarzy Face Finity All Day Flawless 3 in 1 
Podkład w szklanym opakowaniu ze znacznie ułatwiającym aplikację dozownikiem.
Całkiem nieźle krył, lekko matował, wyrównywał koloryt i wizualnie neutralizował
moje naczynka. Dobrze dopasowywał się do koloru cery i pozostawiał ładne, lekko
 pudrowe wykończenie. Kupię ponownie.

Rimmel
Match Perfection
Bardzo lubiłam ten podkład z wielu powodów. Po pierwsze miał ładne i praktyczne
opakowanie z pompką, a po drugie dobrze się rozprowadzał i radził sobie z kryciem
 niedoskonałości. Znacznie poprawiał wygląd cery, wyrównywał koloryt, nie tworzył
efektu maski i nie przesuszał mojej skóry. Kupię ponownie.

Maybelline
Podkład do twarzy Affinimat
Podkład matujący o dosyć rzadkiej konsystencji i lekkim, a przy jednej warstwie nawet 
delikatnie transparentnym kryciu. Na szczęście ilość warstw można stopniować osiągając
ładny, naturalny efekt. Ma mało przyjemny, mocno alkoholowy zapach - co jest zapewne
 zasługą zawartości alkoholu już na trzecim miejscu w składzie. Bardzo dobrze matuje,
 pod tym względem jeden z lepszych podkładów jaki miałam, ale niestety lubi podkreślać 
wszelkie suche miejsca na twarzy i ma tendencję do wysuszania skóry. Zużyłam już 
drugą tubkę, ale używałam go sporadycznie. Pisałam o nim tutaj. Nie wiem czy
 kupię ponownie.

Astor
Maskara Seduction Codes No1 "Volume & Definition"
Pierwszy tusz do rzęs z rodziny Seduction Codes, która wyróżnia się ładnymi,
mieniącymi kolorowymi opakowaniami. Tusz posiadał klasyczną, nie silikonową
szczoteczkę i miał ładny czarny kolor. Moje rzęsy podkreślał bardzo delikatnie,
w zasadzie jedynie je rozczesywał i pokrywał kolorem. Znacznie lepiej spisała się 
u mnie kolejna odsłona tej maskary w różowym opakowaniu. Małe porównanie
zrobiłam tutaj. Tej wersji nie kupię ponownie.

L'Oreal
Maskara Volume Million Lashes "So Couture"
Jeden z moich ulubionych tuszy do rzęs. Bardzo ładnie je podkreśla, rozdziela,
 podkręca i dodaje objętości. Pisałam o nim tutaj. Zdecydowanie kupię ponownie
i zawsze mam w zapasach :-)

Yves Rocher
Połyskująca pomadka do ust
Moja pierwsza pomadka do ust tej marki o przyjemnej i delikatnej konsystencji.
Efekt na ustach był znacznie subtelniejszy niż sugerował kolor pomadki w 
opakowaniu. Posiadała całkiem niezłe właściwości pielęgnacyjne. Pisałam o 
niej tutaj. Ze względu na wysoką cenę ponownie nie kupię.

Lovely
Korektor rozświetlający pod oczy
Korektor w "wykręcanym" opakowaniu z pędzelkiem. Miał dosyć ładny, jasny
 beżowy odcień z rozświetlającymi subtelnymi drobinkami. Przy jego pomocy
można było uzyskać raczej lekkie krycie, więc nie nadawał się do zamaskowania
większych cieni pod oczami, jednak rzeczywiście bardzo ładnie rozświetlał.
 Dosyć tani i warty wypróbowania szczególnie dla osób, które nie muszą 
ukrywać zbyt wiele. Ja ponownie nie kupię.


Na koniec próbki, oraz kosmetyki które nie nadają się już do życia: 



Aktualnie to by było na tyle. Jestem bardzo zadowolona, że udało mi się tym razem
 zużyć nieco kosmetyków do makijażu, bo z tym mam zawsze największy problem.


Znacie jakieś kosmetyki spośród tych które pokazałam ? 
Jeśli tak, to podzielcie się swoimi opiniami :-)


25 maja 2015

Yves Rocher - Płyn micelarny do demakijażu z wyciągiem z trzech herbat

Z kosmetykami Yves Rocher bywa u mnie różnie. Do niektórych - jak choćby żeli
 pod prysznic z serii "Ogrody Świata" - wracam chętnie i często, ale zdarzają się 
też takie, do których mam mieszane odczucia i żegnam się z nimi po jednorazowej 
przygodzie. 

Dzisiaj postanowiłam napisać kilka słów o płynie micelarnym tej marki właśnie,
który ma całkiem sporo zalet, ale i pewną istotną dla mnie wadę. A nawet dwie.

Yves Rocher
Płyn micelarny do demakijażu 
z wyciągiem z trzech herbat


Opis producenta
Płyn micelarny do demakijażu twarzy i oczu z wyciągiem z trzech herbat to kosmetyk 
z nowatorskiej serii łączącej w sobie działanie oczyszczające i odmładzające, dzięki 
wyciągom z trzech gatunków herbaty o właściwościach detoksykujących. Płyn dokładnie 
oczyszcza skórę twarzy, oczu i ust z makijażu i zanieczyszczeń. Oczyszczające działanie 
kosmetyku uzupełnione jest efektem rewitalizującym, który sprawia, że skóra jest 
wyraźnie ożywiona i wygląda młodziej. Płyn nadaje się do oczyszczania wszystkich 
rodzajów cery. Zawiera wyciąg z zielonej herbaty, wyciąg z białej herbaty, wyciąg z
herbaty z Madagaskaru, wodę z rumianku z ekologicznych upraw, oraz olejek z róży
 Muscat.

Moim okiem

Płyn znajduje się w smukłej buteleczce wykonanej z zielonego, transparentnego plastiku, 
dzięki czemu na bieżąco możemy kontrolować jego zużycie. Opakowanie posiada także
solidne zamknięcie typu "klik", które dosyć "mocno" się otwiera, ale jest za to bardzo 
szczelne. Szata graficzna opakowania utrzymana jest w przyjemnej dla oka, zielonej
 kolorystyce.


W środku buteleczki znajdziemy bezbarwny płyn o tradycyjnie wodnistej konsystencji
i subtelnym, wyjątkowo odświeżającym zapachu. Nuty zapachowe są dosyć trudne do
określenia, jednak osobiście wyczuwam między innymi bardzo przyjemny aromat 
zielonej herbaty.


A jak z działaniem? Do niewątpliwych plusów tego płynu micelarnego trzeba zaliczyć to,
 iż rewelacyjnie odświeża i tonizuje, oraz nawilża skórę twarzy. Nie podrażnia, a wręcz
 przeciwnie - wykazuje działanie kojące. Jest łagodny nawet dla wrażliwej cery oraz oczu. 
Nie pozostawia na twarzy tłustej warstwy i można z powodzeniem używać go jako idealnie
odświeżający i orzeźwiający tonik.

Całkiem dobrze radzi sobie ze zmywaniem podstawowego makijażu, więc bez problemu
usuniemy z twarzy puder, podkład czy korektor. Niestety w przypadku makijażu oczu -
 zwłaszcza zwykłego nawet tuszu do rzęs - nie sprawdza się już tak dobrze. Czynność 
trzeba powtarzać kilka razy i mimo, iż wacik wydaje się już zupełnie "czysty", na rzęsach 
pozostają resztki tuszu w postaci malutkich "grudek". Dodatkowo płyn powoduje podczas 
pocierania wacikiem rozmazywanie maskary na skórze w okolicy oczu.  Aby usunąć 
wszelkie pozostałości makijażu musiałam więc sięgać po inny kosmetyk przeznaczony
 do tego celu.

Skład



Opakowanie zawiera 200 ml płynu micelarnego i kosztuje 37 złotych.
Kupicie go bez problemu w sklepie internetowym i sklepikach stacjonarnych
Yves Rocher.


Podsumowanie
Zw względu na to, iż nie usuniemy przy pomocy tego płynu micelarnego całego
makijażu, można go polecić szczególnie osobom, które do demakijażu oczu używają
dodatkowo specjalnie przeznaczonych do tego celu preparatów. Świetnie sprawdzi
się natomiast jako element codziennej pielęgnacji cery, która po jego użyciu będzie
nawilżona, odświeżona i ukojona. Kosmetyk posiada rewelacyjne właściwości
tonizujące skórę i odpowiednio przygotowuje ją do dalszej pielęgnacji. Jest bardzo
delikatny i powinien sprawdzić się u osób o wrażliwej skórze.

Kupiłam go w bardzo korzystnej cenie, bowiem w ofercie wiązanej przy zakupie
innego kosmetyku zapłaciłam za niego jedynie 5 złotych. Jak pisałam powyżej w
cenie regularnej kosztuje aż 37 złotych, więc sporo - ja bym z pewnością tyle na
niego nie wydała. W tym przedziale cenowym można znaleźć wiele innych, godnych
polecenia płynów micelarnych, w tym także znacznie tańszych.

Ale gdyby lepiej radził sobie z zmywaniem makijażu oczu i kosztował mniej,
mógłby być jednym z moich ulubionych płynów micelarnych.



17 maja 2015

Wyniki Wiosennego Rozdania :-)

Witajcie :-)

Wasze zgłoszenia sprawdzałam z wielką przyjemnością, bo chociaż było ich sporo,
 to na szczęście tym razem ilość oszustw była marginalna.

Mam nadzieję, że dzięki wynikom Wiosennego Rozdania umilę komuś ten
 niedzielny wieczór :-) 

Nagroda główna powędruje do:


Nagroda pocieszenia trafi do:


Serdecznie Wam gratuluję :-)

Na wiadomości od Was z danymi do wysyłki nagrody czekam przez trzy dni,
a w razie ich braku będę zmuszona powtórzyć losowanie. Mój adres mailowy
 znajdziecie na blogu w zakładce "Kontakt". Nie zapomnijcie wysłać wiadomości 
wyłącznie z adresu mailowego który podałyście w zgłoszeniu.


******

Wszystkim pozostałym osobom które wzięły udział w Wiosennym Rozdaniu
bardzo dziękuję. Witam także nowych obserwatorów i zachęcam do pozostania
ze mną na dłużej. Już dziś zapraszam Was na konkurs, który pojawi się jeszcze
przed wakacjami - w skład nagrody wejdą kosmetyki zarówno do makijażu jak
i pielęgnacji, idealne na lato :-)

Nie muszę chyba dodawać, że wszyscy ewentualni uciekinierzy nie będą brani
pod uwagę w kolejnych konkursach na blogu? 

Pozdrawiam serdecznie i życzę Wam słonecznego tygodnia!




14 maja 2015

Co kupiłam w Rossmannie - część 3 "Usta i paznokcie"

Po części pierwszej i drugiej przyszła pora na trzecią i na szczęście ostatnią :-)
Dzisiaj pokażę Wam zdobycze z kolejnego tygodnia promocji - tym razem
 na kosmetyki do ust i paznokci.

Nie da się ukryć, że jest to najbardziej kolorowa część :-)


Rimmel
Lakiery do paznokci 60 Seconds Super Shine by Rita Ora
Kolekcja lakierów w wiosenno-letnich odcieniach opracowana przez Ritę Ora. 
 Z tego co widziałam w drogerii i na Waszych blogach, cieszyła się dosyć dużą
popularnością podczas tej promocji. Mnie najbardziej wpadło w oko pięć kolorów:
 300 Glaston Berry, 322 Neon Fest, 408 Peachella, 860 Bestival Blue oraz
270 Sweet Retreat. Cena regularna 10,99 / promocyjna 5,60 zł.


Bourjois
Lakiery do paznokci La Laque
Nowość, która zdążyła pojawić się w sprzedaży jeszcze w czasie trwania promocji.
Wybrałam cztery odcienie: 10 Beach violet, 2 Chair et tendre, 4 Flambant rose,
oraz 6 Fuchiao bella. Cena regularna 31,99 zł / promocyjna 16,32 zł


Revlon
Masełko do ust Colorburst
Na te pielęgnujące masełka w formie pomadki do ust miałam ochotę już dawno, ale 
niestety nie w każdym Rossmannie w mojej okolicy kosmetyki tej marki są dostępne. 
Na szczęście udało się je kupić i jestem nimi zachwycona! Już żałuję, że nie skusiłam
 się na więcej odcieni, a wybór jest duży, od bardzo subtelnych poprzez intensywne i 
nasycone kolory. Na początek kupiłam dwa: 045 Cotton Candy i 050 Bery Smoothie.
Cena regularna 39,99 / promocyjna 20,39 zł


Astor
Lipcolor Butter Soft Sensation
Moja absolutnie ulubiona nawilżająca szminka w kredce w odcieniu 009 Burnt Rose.
Nadaje ustom bardzo naturalny i subtelny kolor, a przy tym świetnie je pielęgnuje.
Zużyłam już dwa opakowania i z pewnością będę ją kupowała nadal. Amatorki
intensywniejszych odcieni także powinny znaleźć w gamie kolorystycznej coś
 dla siebie. Pisałam o niej tutaj. Cena regularna 26,99 zł/ promocyjna 13,76 zł


Sally Hansen
Produkty do pielęgnacji paznokci i skórek
Przy okazji promocji skorzystałam z niższej ceny na produkty tej znanej marki
do pielęgnacji paznokci oraz skórek. Kupiłam słynny preparat wysuszający lakier 
Insta Dri ( cena promocyjna 11,21 zł ), Balsam do skórek ( cena promocyjna 11,21 ), 
oraz Intensywny olejek do skórek w opakowaniu z pędzelkiem ( cena promocyjna 
15,29 zł ).


Ufffff :-) Saga zakupowa dobiegła końca :-)

Za wszystkie produkty w cenie regularnej musiałabym zapłacić około 330 złotych,
tymczasem dzięki promocji wydałam na nie połowę mniej. Nie da się ukryć, że przez 
cały czas trwania tej akcji promocyjnej kupiłam tyle produktów, że teoretycznie
co najmniej do jesieni powinnam omijać drogerie :-) 



12 maja 2015

Balea - Żel pod prysznic z najnowszej edycji limtowanej "Tropical Sunshine"

Kosmetyki marki Balea wciąż cieszą się sporym zainteresowaniem, które wynika
nie tylko z faktu dosyć słabej dostępności w naszym kraju, ale także bardzo ładnych
 i cieszących oczy kolorowych opakowań, oraz oczywiście ich zawartości. Asortyment
jest spory i bardzo ciekawy, a dodatkowo co jakiś czas pojawiają się niezwykle kuszące
edycje limitowane, którym także i ja nie mogę się oprzeć :-) I dzisiaj właśnie post
o jednym z najnowszych żeli pod prysznic tej marki.

Spośród trzech dostępnych wersji zapachowych ta zdecydowanie najbardziej przypadła
mi do gustu. Wiecie, że uwielbiam owocowe żele pod prysznic, a w tym przypadku
owocowych aromatów nie brakuje :-)


Balea
Żel pod prysznic
Tropical Sunshine
Edycja limitowana


Opis producenta
Kremowy żel pod prysznic zawierający ekstrakty z pomarańczy i mango, oraz specjalną 
formułę Poly-Fructol, dzięki czemu znakomicie nawilża skórę i jednocześnie chroni ją
przed wysuszaniem. Pozostawia cudowny, owocowy zapach idealny na lato. Posiada 
naturalne pH i jest przebadany dermatologicznie. Produkt wegański.

Moim okiem

Jak wszystkie inne żele tej marki produkt znajduje się w plastikowym, solidnym 
opakowaniu o charakterystycznym kształcie, posiadającym zamknięcie typu "klik". 
Wyróżnia go niezwykle kolorowa i wesoła szata graficzna, która wręcz nie pozwala
przejść koło niego obojętnie. Samo opakowanie jest poręczne i wygodne w użyciu.


Żel ma przyjemną konsystencję niezbyt gęstego, lekkiego kremu i jasnozielony kolor. 

Zapach jest urzekający już od pierwszego użycia. Mnie kojarzy się z prawdziwą 
owocową eksplozją, ponieważ można w nim wyczuć aromaty wielu różnych owoców. 
Choć na plan pierwszy wysuwają się mango i pomarańcza, to zdecydowanie dogania 
je kiwi, papaja, limonka i ananas. Jest soczyście, owocowo i aromatycznie, delikatnie 
słodko ale i orzeźwiająco, oraz absolutnie egzotycznie :-)

W połączeniu z wodą tworzy dosyć obfitą puszystą pianę. Bardzo dobrze spełnia swoją
funkcję myjącą, nie wysuszając przy tym skóry. Pozostawia na skórze uczucie czystości,
przyjemnej gładkości i otula ją pięknym zapachem, który po jego użyciu unosi się w
całej łazience.

Skład



Opakowanie mieści 300 ml żelu. W Polsce kosmetyki te nadal są słabo dostępne,
choć coraz częściej można je kupić w drogeriach internetowych, na Allegro czy
sklepikach stacjonarnych w niemieckimi kosmetykami. Cena w zależności od
miejsca zakupu wynosi około 5-8 złotych.

Podsumowanie

Takie żele pod prysznic lubię najbardziej! Soczyście owocowe, mocno aromatyczne,
egzotyczne i niezwykle orzeźwiające. O zapachu, który nigdy się nie nudzi, a wręcz
przeciwnie - zachęca do sięgnięcia po inne produkty z tej serii. Owocowa eksplozja
przywołująca na myśl także słońce i nagrzany piasek na plaży.Produkt idealny na
nadchodzące lato i jestem pewna, że będzie to jeden z najczęściej używanych przeze
mnie w tym sezonie żeli pod prysznic. No i oczywiście absolutny ulubieniec maja.


W skład tej serii wchodzi także balsam oraz mgiełka do ciała, które stanowią
idealne uzupełnienie żelu.



10 maja 2015

Yves Rocher - oferta stacjonarna na maj


Pod koniec kwietnia w skrzynce na listy tradycyjnie znalazłam kolejną ulotkę
Yves Rocher z ofertami dla posiadaczek Karty Stałego Klienta.


Tym razem za dowolny zakup o minimalnej wartości 6,90 zł otrzymamy zestaw
dwóch bransoletek na elastycznej gumie za symboliczny grosik. Jeżeli zrobimy 
zakupy za kwotę powyżej 59 złotych otrzymamy prezent niespodziankę o 
wartości 42 zł.

Dodatkowo dzięki ulotce możemy nabyć jeden dowolny kosmetyk 40 procent taniej,
oraz kosmetyk do pielęgnacji twarzy aż 50 procent taniej - oczywiście oferty nie
dotyczą produktów oznaczonych zielonym punktem.

 Z drugiej strony ulotki znalazłam spersonalizowaną ofertę na dowolny krem 
przeciwzmarszczkowy do twarzy, z gratisowym kosmetykiem do demakijażu.

No i na koniec coś, na co czekałam najbardziej- możliwość zakupu najnowszej 
wody toaletowej Naturelle Osmanthus w atrakcyjnej cenie 75 zł zamiast 125 zł.
Jak wiecie, podczas poprzedniej wizyty w sklepie poznałam jej zapach, a dodatkowo
otrzymałam próbkę do domu. Bardzo mi się podoba, moim zdaniem jest wprost
 idealny na nadchodzące lato.


Moje majowe zakupy prezentują się tak:


Załapałam się zarówno na zestaw bransoletek, jak i na prezent niespodziankę, którym 
okazał się być zwiększający objętość tusz do rzęs "Volume Deploye" w trzech kolorach
 do wyboru - ja  postawiłam na klasyczną czerń :-)



Ta ulotka zdecydowanie przypadła mi do gustu poprzez uwzględnienie w niej
najnowszego zapachu w takiej promocyjnej cenie. Z innych ofert nie skorzystałam,
ponieważ niczego więcej nie potrzebowałam.

Oczywiście jestem ciekawa jakie oferty znajdziemy w ulotce na czerwiec, ale tego
 dowiem się dopiero pod koniec maja. W międzyczasie z pewnością przedstawię
Wam bliżej Wodę toaletową Naturelle Osmanthus.


8 maja 2015

Rimmel - Puder Lasting Finish 25HR


W dzisiejszym poście pokażę Wam puder marki Rimmel, który zachwycił mnie już od
pierwszego użycia i tym samym zasłużenie znalazł się w kosmetycznych ulubieńcach
kwietnia. W sprzedaży pojawił się niedawno jako uzupełnienie serii Lasting Finish 25H
 i dostępny jest w czterech odcieniach: Light Porcelain, Soft Beige, Silky Beige
oraz Light Honey.


Rimmel
Puder Lasting Finish 25H
odcień 200 "Soft Beige"


Opis producenta
Lekki i jedwabisty puder kryjąco-matujący, który idealnie stapia się ze skórą i 
wyrównuje jej koloryt. Daje naturalny efekt bez czucia obciążenia, który trwa aż 
do 25 godzin i jest odporny na ścieranie. Można używać go zarówno na sucho
 jako wykończenie makijażu, lub na mokro jako ultralekki podkład. Ciesz się
 nieskazitelną cerą przez cały dzień, całą noc i jeszcze dłużej! 

Moim okiem

Puder znajduje się w niewielkim, ale bardzo poręcznym i praktycznym opakowaniu 
wykonanym z solidnego plastiku, z wieczkiem zamykanym na zatrzask. Szata graficzna
opakowania bardzo mi się podoba, ponieważ całość utrzymana jest w intensywnie 
czerwonej kolorystyce nawiązującej do pozostałych kosmetyków z tej właśnie serii. 
Dzięki temu puder wyróżnia się na tle podobnych produktów i przyciąga wzrok 
zachęcając do zakupu.


Opakowanie jest podwójne. Znajdziemy w nim nie tylko warstwę pudru, ale także
 lusterko które przyda się do dokonywania poprawek w ciągu dnia, oraz osobną 
przegródkę zawierającą gąbeczkę do aplikacji kosmetyku. Wszystko zostało
 umieszczone w praktyczny i wygodny warstwowy sposób. 


Według producenta kosmetyk ten możemy używać na dwa sposoby: na sucho
 jako tradycyjny puder prasowany, lub na mokro przy wykorzystaniu wilgotnej 
gąbeczki-aplikatora jako bardzo lekki podkład. Chociaż kupiłam go z zamiarem 
stosowania wyłącznie jako klasycznego pudru, moja ciekawość wzięła górę i
 postanowiłam sprawdzić, jak będzie się sprawował w roli owego ultralekkiego
 podkładu.

Zacznijmy jednak od konsystencji pudru, która jest bardzo przyjemna, dosyć lekka,
odpowiednio miałka i jedwabista. Produkt jest bezzapachowy.

Używając go na sucho jako klasyczny puder, możemy wykorzystać do aplikacji
 zarówno gąbeczkę dołączoną do opakowania, jak i dowolny pędzel do pudru. 
Mimo dosyć lekkiej konsystencji posiada optymalne krycie, dzięki czemu 
stanowi doskonałe uzupełnienie nałożonego podkładu, zapewniając przy tym
 ładny i naturalny efekt makijażu. Nakłada się łatwo i szybko, nadając skórze 
typowo matowe wykończenie. Dzięki niemu cera jest wizualnie jeszcze bardziej 
jedwabista i gładka. Przy mojej cerze mieszanej taki nieskazitelny efekt makijażu
 utrzymuje się około pięciu godzin, po tym czasie strefa T wymaga ponownego 
użycia pudru - tutaj nie oczekiwałam cudów :-) Produkt nie osypuje się i jest 
dosyć odporny na ścieranie, a do uzyskania ładnego efektu wystarczy nałożenie
niewielkiej ilości.

Używając go na mokro jako podkład za pomocą zwilżonej gąbeczki, uzyskamy
 bardziej satynowe wykończenie o wyjątkowo delikatnym stopniu krycia. Moim 
zdaniem rzeczywiście jest "ultralekkie" i sprawdzi się głównie u posiadaczek
 cer pozbawionych niedoskonałości, którym zależy raczej na nadaniu matowego
wykończenia, czy wyrównaniu kolorytu. Moja cera potrzebuje krycia na poziomie
średnim i dlatego ten sposób się u mnie niestety nie sprawdził. 



Opakowanie mieści 7 g pudru, a kupicie go bez problemu zarówno w drogeriach
stacjonarnych jak i internetowych. W cenie regularnej kosztuje około 33 złote,
ale oczywiście można go kupić taniej choćby podczas promocji.


Podsumowanie

Od pudru oczekuję przede wszystkim wykończenia i utrwalenia makijażu, a ten 
idealnie spełnia te wymagania. Dodatkowo posiada mile widziane właściwości
matujące, kryjące i wygładzające, zapewniając przy tym bardzo naturalny efekt. 
Jedwabista konsystencja sprawia że przyjemnie i łatwo się go aplikuje, a niewielkie 
opakowanie zmieści się w każdej torebce i zawiera wszystko co niezbędne do 
wykonania poprawek w ciągu dnia. Osobna przegródka na aplikator w formie
gąbeczki pozwala zachować większą higieniczność, a elegancki wygląd samego
opakowania sprawia, że używanie tego pudru to sama przyjemność :-)



5 maja 2015

Zakupy w drogerii Rossmann - część 2 "Oczy"

Dzisiaj ostatni dzień trwania drugiej części promocji w drogeriach Rossmann,
podczas której można kupić z 49 % zniżką kosmetyki do makijażu oczu.

Tym razem postawiłam na sprawdzone produkty, choć nie mogłam oprzeć się
pokusie wypróbowania także czegoś zupełnie nowego. Jeśli chodzi o same zakupy,
 to było nieco trudniej trafić na nowy i nie otwierany pełnowartościowy kosmetyk,
zwłaszcza w przypadku tuszy do rzęs. Niestety, ale mania otwierania nadal nie
mija...

Moje zakupy z kategorii "Oczy"


L'Oreal
 Volume Million Lashes "So Couture"- So Black
Tusz do rzęs który zawiera płynny jedwab i pigmenty neo-black, dzięki czemu
 pokrywa rzęsy intensywną i elegancką czernią. Rozdziela rzęsy, podkręca i 
dodaje im objętości. Jeden z moich ulubionych tuszy, pisałam o nim tutaj.
Cena regularna 60,99 zł / w promocji 31,18 zł


L'Oreal
Cienie do powiek Color Riche
Powiększyłam także moją skromną kolekcję cieni z tej serii o trzy kolejne odcienie, 
tym razem z linii "Nude": 207 "Snow In Megeve", 206 "Little Beige Dress" oraz
201 "Cafe Saint Germain". Bardzo je lubię i najchętniej kupiłabym wszystkie :-)
Cena regularna jednej sztuki 39,99 zł / w promocji 20,40 zł


Bourjois
1 Seconde Volume - Ultra Black
Tusz do rzęs który dzięki innowacyjnej szczoteczce gwarantuje mocne pogrubienie
rzęs bez sklejania w błyskawicznym tempie. Silikonowa szczoteczka posiada między
włoskami specjalne kuleczki które sprawiają, że formuła opatula każdą rzęsę z osobna.
Zawiera wosk carnauba, wosk pszczeli oraz estry olejku jojoba. Także jedna z moich
ulubionych maskar, o wersji klasycznej pisałam tutaj, teraz kupiłam tą bardziej "czarną".
Cena regularna 54,99 zł / w promocji 28.04 zł


L'Oreal
Brow Artist Plumper
Taki kosmetyk do stylizacji brwi chciałam wypróbować już od jakiegoś czasu.
Wybrałam wersję bezbarwną, która nadaje im pożądany kształt i świetnie je utrwala.
Produkt ma rewelacyjną, niewielką szczoteczkę i przyjemną żelową konsystencję.
Chyba się polubimy :-) Cena regularna 35,99 zł / w promocji 18,35 zł


Bourjois
Twist Up the Volume - Ultra Black Edition
Używałam dosyć dawno temu wersji klasycznej i byłam zadowolona, więc tym
razem skorzystałam z okazji i skusiłam się na nową edycję tego tuszu. Ma silikonową
szczoteczkę, którą dzięki specjalnemu mechanizmowi możemy przekręcić i ustawić
w dwóch różnych pozycjach. Cena regularna 48,99 zł / w promocji 24,98 zł



Na wszystkie pokazane kosmetyki wydałam łącznie około 164 zł, a gdybym kupowała
je cenie regularnej musiałabym zapłacić ponad 320 zł.


Od jutra rusza trzecia i ostatnia część promocji - tym razem na produkty
dotyczące ust i paznokci. I w tej właśnie kategorii jest tyyyyyle kosmetyków
 które bym chciała kupić, że nie wiem jakim sposobem dokonam selekcji :-)



Etykiety:

recenzja (183) ulubione kosmetyki (140) codzienność (101) zakupy (84) nowinki kosmetyczne (67) miłe chwile (50) ulubieńcy miesiąca (48) włosy (43) pielęgnacja włosów (38) Rossmann (31) książki (28) pielęgnacja twarzy (24) L'Oreal (22) Yves Rocher (22) kosmetyki (22) kosmetyki do włosów (21) promocje (20) przemyślenia (20) filmy (19) pielęgnacja ciała (19) farby do włosów (18) zachciewajki (17) zużyte kosmetyki (17) Garnier (16) projekt denko (16) zwierzęta (16) makijaż (15) Isana (14) mój pies (14) zdrowie (14) oferty (13) tusze do rzęs (13) weekend (13) Maybelline (11) Nivea (11) odżywki do włosów (11) moje gotowanie (9) przyroda (9) szampon do włosów (9) Biedronka (8) krem do twarzy (8) maska do włosów (8) Bielenda (7) krem do rąk (7) kremy (7) regeneracja (7) Święta (7) żele pod prysznic (7) Avon (6) Dove (6) Schwarzkopf (6) balsamy do ciała (6) farbowanie (6) gazetki (6) paznokcie (6) przesyłki (6) ulubione granie (6) wizyta u lekarza (6) wygrane rozdania (6) Kallos (5) Rimmel (5) TAG (5) kino (5) peeling do ciała (5) prezenty (5) rzęsy (5) żel do twarzy (5) Biovax (4) Lirene (4) Regenerum (4) peeling (4) regeneracja włosów (4) tanie i fajne (4) życzenia (4) Bioliq (3) Douglas (3) Gliss Kur (3) Timotei (3) balsam do ust (3) inspiracje (3) niespodzianki (3) olejek do włosów (3) podkład (3) podkład matujący (3) próbki (3) serum do twarzy (3) stylizacja włosów (3) Drogeria Natura (2) Elseve (2) L'Oreal Prodigy 5 (2) Lidl (2) Liebster Blog Award (2) Mikołaj (2) Pantene Pro-V (2) apteka (2) kosmetyki apteczne (2) maseczki do twarzy (2) mieszkanie (2) produkty do twarzy (2) rozdanie na blogu (2) sport (2) Aussie (1) Batiste (1) Dermika (1) Drogeria Hebe (1) Palette (1) Ziaja MED (1) buty (1) coś do kawy (1) gazety (1) imieniny (1) krem CC (1) kuracje do włosów (1) muzyka (1) oddanie na blogu (1) post informacyjny (1) przepisy (1) rozdanie (1) rozdanie świąteczne (1) sałatki (1) storczyki (1) suchy szampon (1) suplementy (1) szampony (1) ubrania (1)