29 sierpnia 2015

Garść nowości zakupowych, czyli sierpień miesiącem pudełek :-)

W sierpniu nie poszalałam z zakupem nowych kosmetyków, ponieważ okazało się,
że wszystkie produkty których aktualnie potrzebowałam znalazłam w zapasach :-)
Na początku miesiąca wydawało mi się nawet, że sierpień będzie wielkim wyjątkiem
w moim wydaniu, ponieważ nie zamierzałam skusić się na żadne zakupy.

Ostatecznie jednak moje plany zostały zweryfikowane, kiedy zobaczyłam ExtraBox
Inspired By Charlize Mystery od ShinyBox w wyprzedażowej cenie 59 złotych!
Dobrze, że nie zastanawiałam się zbyt długo nad jego zamówieniem, ponieważ
akurat to pudełeczko cieszyło się ogromnym powodzeniem i rozeszło się niczym
świeże bułeczki. W sumie wcale się nie dziwię, bo zawartość jest bardzo ciekawa,
a jego wartość to ponad 300 złotych. Najbardziej zainteresował mnie - jak chyba
większość z Was :) - słynny płyn micelarny marki Bioderma, krem BB od Skin79,
oraz żel pod prysznic Anatomicals.

  
Skusiłam się także na ExtraBox Postaw na makijaż, ale nie będę ukrywać, że głównym
powodem był śliczny pędzel marki Pixie Cosmetics, który od jakiegoś czasu mi się marzył.
Oprócz pędzla pudełeczko zawierało tusz do rzęs i lakier do paznokci marki Rimmel, oraz
ciekawy produkt do ust - Lip Twist Pen marki Etre Belle. Box kosztował 59 złotych, a
za sam pędzel trzeba zapłacić około 74 złote, więc pozostałe kosmetyki otrzymujemy w
zasadzie w prezencie.


W poprzednim poście pokazywałam Wam także zawartość tradycyjnego, sierpniowego
pudełka ShinyBox.


Jak widzicie, sierpień upłynął pod znakiem różnych pudełeczek, z których jestem
bardzo zadowolona. Tymczasem już podglądałam kosmetyczne zapowiedzi i jesienią
pojawi się w drogeriach sporo ciekawych kosmetyków, które zapewne pojawią się na
mojej liście zakupowej :-)


 

23 sierpnia 2015

Sierpniowy ShinyBox, czyli "Wakacyjny Chillout"

Na początku roku obiecałam sobie, że przygarnę na próbę kilka słynnych pudełeczek
ShinyBox, które zawsze z ogromną ciekawością oglądałam na Waszych blogach.
Wykupiłam więc pakiet na trzy miesiące, a wraz z jego upływem zadecyduję co
dalej.

Wiem, że zawartość tych pudełek bywa różna - czasami świetna, a innym razem 
zaledwie przeciętna. Ale nie bez znaczenia jest tu także element niespodzianki,
 który mnie osobiście bardzo zachęca :-)

Dzisiaj pokażę Wam zawartość pudełka sierpniowego - "Wakacyjny Chillout".



Zawartość prezentuje się następująco:


Mokosh
Kosmetyczny olej lniany
Olej zawiera niezwykle dużą liczbę naturalnych przeciwutleniaczy, chroniących przed
wolnymi rodnikami, a także nienasycone kwasy tłuszczowe. Olej nawilża, odżywia i 
spowalnia starzenie skóry, wzmacnia włosy i paznokcie, można go stosować także do
pielęgnacji delikatnej skóry dzieci. Produkt pełnowymiarowy - 45 zł / 100 ml

Z olejem lnianym zaczęłam swoją przygodę w te wakacje i muszę przyznać, że znakomicie
 służy przede wszystkim moim włosom, więc ten z pewnością się nie zmarnuje. Dodatkowo 
bardzo podoba mi się eleganckie i solidne szklane opakowanie, z wygodną w użyciu pipetą.


Sylveco
Lipowy płyn micelarny
Delikatny i jednocześnie skuteczny, hypoalergiczny preparat, który dokładnie oczyszcza
skórę. Zawiera ekstrakt z kwiatów lipy szerokolistnej, która wykazuje działanie nawilżające
i osłaniające, zwiększa elastyczność i sprężystość oraz odporność skóry na utratę wody.
Produkt pełnowymiarowy - 18,40 zł / 200 ml

Jedno opakowanie tego słynnego płynu micelarnego mam w zapasach i nie zdążyłam go 
jeszcze wypróbować, ale mam nadzieję że będę zadowolona i z przyjemnością sięgnę
 także po kolejną buteleczkę :-)


Liv Delano
Krem-sorbet do rąk Oriental Touch
Krem intensywnie nawilża skórę rąk. Zawiera naturalne składniki takie jak organiczne oleje
sojowy i lniany, kwas hialuronowy, proteiny migdałów, czy wyciąg z wodorostów. Kosmetyk
koi delikatna skórę rąk, dając przyjemne uczucie świeżości i komfortu. Szybko się wchłania
i nie pozostawia uczucia tłustości. Produkt pełnowymiarowy - 12 zł / 75 g

Kosmetyki białoruskiej marki Liv Delano bardzo mnie zaciekawiły, dlatego po ten produkt
sięgnęłam niemal natychmiast po otworzeniu pudełeczka. Ma przyjemną i lekką konsystencję,
a mnogość aromatów w nim zawarta składa się na niepowtarzalny i ładny zapach. Użyłam
go zaledwie kilka razy, ale już jestem pod wrażeniem jego właściwości pielęgnacyjnych. 
Myślę, że sięgnę także po inne kosmetyki z tej linii.


Yasumi
Maseczka regenerująca na noc
Maseczka na noc z kwasem hialuronowym i argireliną to kosmetyk o wyjątkowych 
właściwościach regenerujących, odżywczych i przeciwstarzeniowych. Po zastosowaniu
maski skóra jest nawilżona, zregenerowana, jędrna i zauważalnie gładsza. Maska jest
idealna dla każdego rodzaju cery. Produkt pełnowymiarowy - 75 zł / 30 ml

Maseczek nigdy za wiele, a już zwłaszcza o właściwościach przeciwstarzeniowych :-)
Do tej pory miałam tylko jeden produkt tej marki, więc z chęcią poznam kolejny -
zwłaszcza, że w tej cenie zapewne sama bym po tą maseczkę nie sięgnęła.


Ingrid Cosmetics
Lakier do paznokci Estetic
Lakiery Estetic to połączenie nowej, najwyższej klasy składników z unikalną, fantastyczną
gamą kolorystyczną. Lakiery posiadają płaski pędzelek, który gwarantuje precyzyjną,
równomierną aplikację. Szybkoschnąca formuła lakieru zapewnia perfekcyjny manicure 
przez kilka dni. Produkt pełnowymiarowy - 10 zł / 10 ml

Można było trafić losowo na dwa lakiery - Ingrid Cosmetics właśnie, lub marki Silcare. 
Otrzymałam odcień intensywnej, ładnej czerwieni.


Silvertattoo
Zestaw tatuaży ozdobnych
Zestaw wyjątkowych tatuaży od Silverattoo pozwoli Ci skomponować niepowtarzalną
kreację, która w niebanalny sposób ozdobi Twoje ciało. Do pudełek ShinyBox została
zaprojektowana specjalna, limitowana edycja tatuaży, inspirowanych sztuką zdobienia
ciała mehendi. Produkt pełnowymiarowy - 12 zł opakowanie.

Niestety produkt nie dla mnie, może z ciekawości nawet bym się skusiła - w końcu
to tatuaż zmywalny :) - ale wakacje już za mną i z pewnością już ich nie wykorzystam.


Ulotki, oferty, próbki, kody rabatowe

Tym razem możemy między innymi poczytać o całym asortymencie marki Sylveco,
wypróbować pomarańczową wersję kremu BB od Skin79 i kupić kosmetyki tej marki
w sklepie internetowym z 15 procentową zniżką.


Moim zdaniem to pudełeczko jest całkiem udane :-)

Sierpień upływa mi pod znakiem "pudełeczek" właśnie, ale o tym napiszę w osobnym
poście zakupowym :-)


19 sierpnia 2015

Natura Siberica - regenerujący szampon i balsam do włosów z serii "Loves Estonia"

Z kosmetykami rosyjskimi bywało u mnie różnie - jedne zupełnie się nie sprawdziły,
natomiast inne polubiłam już od pierwszego użycia. Jakiś czas temu skusiłam się
 na zakup produktów do pielęgnacji włosów z limitowanej serii "Loves Estonia"
Natura Siberica i nie będę ukrywać, że mały wpływ na tą decyzję miała także
 urocza szata graficzna, ponieważ do chabrów mam spory sentyment :-)

Natura Siberica
Szampon i balsam do włosów zniszczonych,
osłabionych i wymagających regeneracji
"Loves Estonia"


Opis producenta
Szampon: Zebrane w środku lata, starannie wysuszone kwiaty bławatka, zachowały swoje 
korzystne właściwości dla szamponu odbudowującego Loves Estonia. Flawonoidy bławatka
 działają uspokajająco i mają korzystny wpływ na wrażliwą skórę głowy. Natomiast malina
 moroszka obdarzyła szampon całą energią północnych lasów. Witamina C i kwas jabłkowy
 zawarte w drogocennej malinie moroszce nadają włosom jedwabisty połysk, a prowitaminy 
A i E odżywiają je na całej długości. Kwas cytrynowy delikatnie stymuluje mieszki włosowe.
 Dzięki łagodnej bazie myjącej i bogatemu składowi osłabione włosy stają się gęste i lśniące.

Balsam: Regenerujący balsam do włosów Loves Estonia nawilża i odżywia włosy, pomagając
im odzyskać naturalne piękno i blask. Miękka formuła balsamu odżywia włosy nie obciążając
ich i ułatwia rozczesywanie. Prowitaminy A i E oraz aktywne składniki maliny moroszki
jednocześnie odżywiają cebulki włosów i odbudowują suche końce. Zawarte w owocach 
tej maliny kwas cytrynowy i jabłkowy nadają włosom zdrowy połysk i objętość. Dodatkowo
ekstrakt z bławatka stymuluje mieszki włosowe, nie podrażniając przy tym wrażliwej skóry
głowy, dzięki czemu włosy rosną zdrowsze i gęstsze. Balsam nadaje włosom piękno i 
starannie je odbudowuje.

Moim okiem
Oba produkty znajdują się w plastikowych opakowaniach o sporej pojemności 400 ml,
zakończonych nakrętkami z bardzo wygodnym w użyciu zamknięciem typu "press".
Opakowania są solidnie wykonane, a pomimo dosyć sporej zawartości także poręczne.
Szata graficzna  jest wyjątkowo bogata, ale nie można odmówić jej uroku. Kolorystyczną
bazą jest intensywny, piękny odcień chabrowy, który w połączeniu z uspokajającą,
czystą bielą i złotymi dodatkami tworzy niezwykle przyjemną w odbiorze całość.


Nuta zapachowa obu produktów jest przyjemna i raczej kwiatowa, dobrze wyczuwalny jest
aromat bławatka, dzięki czemu zapach kojarzy mi się nieco z letnią łąką. Gdzieś daleko w
tle można wyczuć także subtelne nuty maliny.

Szampon ma niezbyt gęstą konsystencję i przezroczystą barwę. Łatwo rozprowadza się na
włosach i dobrze je oczyszcza już podczas "pierwszego" mycia, dzięki czemu nie muszę
 powtarzać tej czynności dwa razy. W połączeniu z wodą tworzy przyjemną, choć niezbyt
obfitą pianę - w moim odczuciu jest wystarczająca. Szampon nie powoduje plątania moich
włosów, pozostawia je czyste, świeże i wyjątkowo miłe w dotyku, a także delikatnie odbite
od nasady. Nieco gorzej zmywa z włosów oleje, ale mnie to zupełnie nie przeszkadza,
ponieważ mogę wtedy użyć innego szamponu.

Skład: Aqua, Sodium Coco-Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Lauryl Glucoside, Guar
Hydroxypropyltrimonium Chloride, Sodium Chloride, Centaurea Cyanus Flower Water, 
Glycerin, Rubus Chamaemorus Fruit Extract, Parfum, Benzyl Alcohol, Sodium Benzonate,
Potassium Sorbate, Dehydroacetic Acid, Tocopherol, Citric Acid, Limonene, Hexyl
Cinnamal, Linalool

Balsam w odróżnieniu od szamponu jest barwy białej i ma przyjemnie kremową, gęstszą
konsystencję. Podczas nakładania na włosy przyjemnie je otula, a następnie niemal
zupełnie w nie wnika. Jest idealnym dopełnieniem szamponu, ponieważ włosy po jego
użyciu są niesamowicie wygładzone, puszyste i sypkie ale jednocześnie zdyscyplinowane,
dociążone, miękkie i mają piękny połysk. Są "mięsiste" w dotyku i mimo wygładzenia
jest ich wizualnie znacznie więcej niż w rzeczywistości. Balsam nie obciąża włosów i
nie powoduje ich szybszego przetłuszczania.

Skład: Aqua, Ceathyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Bis-Cetearyl Amodimethicone,
Phospholipidis, Glycine Soja Oil, Glycolipidis, Glycine Soja Sterols, Benzyl Alcohol,
Cetyl Esters, Behentrimonium Chloride, Lauryl Glucoside, Guar Hydroxypropyltrimonium
Chloride, Cetrimonium Bromide, Centaurea Cyanus Flower Water, Glycerin, Rubus
 Chamaemous Fruit Extract, Parfum, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Citric Acid, Limonene,
Hexyl Cinnamal, Linalool

Od lewej: szampon i odżywka



Opakowania obu produktów mają pojemność 400 ml i kosztują około 17 - 20 złotych.
Dostępne są w wielu sklepach internetowych z kosmetykami rosyjskimi.


Podsumowanie
Moje włosy od zawsze miały tendencję do szybkiego tracenia świeżości, a w konsekwencji
do przetłuszczania się, dlatego myję je dosyć często, a w ostatnim czasie codziennie.
Szukam więc takich kosmetyków do ich pielęgnacji, które z jednej strony zadbają o ich 
oczyszczenie i nadadzą świeży wygląd, a z drugiej będą także pielęgnować uwrażliwione
 partie włosów, które wymagają intensywniejszego odżywienia i nawilżenia. Powyższy duet 
okazał się idealny do ich codziennej pielęgnacji. Rzadko stosuję do włosów kosmetyki z 
tej samej serii, ale w tym przypadku na prawdę świetnie się uzupełniają i sprawiają, że
 włosy są świeże, miękkie i lśniące, nie brak im także pożądanej odrobiny objętości i 
subtelnego zapachu. Oba produkty są dosyć wydajne, ale mimo iż przy mojej długości
 włosów mogę dodatkowo cieszyć się tym duetem dosyć długo, to już zrobiłam sobie 
mały zapas. Nie rozstaję się z tą serią od lipca i niezmiennie jestem zachwycona ♥

Prawdziwym uwieńczeniem serii jest maska do włosów, o której napiszę w jednym 
z kolejnych postów.

W skład serii "Loves Estonia" wchodzą także produkty do pielęgnacji twarzy i ciała,
ale ze względu na i tak już spore zapasy chyba :) się nie skuszę.


Chciałybyście wypróbować taki zestaw? :-)




16 sierpnia 2015

Wyniki "Wakacyjnego Konkursu"


Przyszła pora na ogłoszenie wyników "Wakacyjnego Konkursu". 


Na początek chciałam ogromnie podziękować wszystkim osobom które wzięły udział w 
zabawie, a tym samym poświęciły odrobinę cennego czasu aby odpowiedzieć na zadane 
pytanie konkursowe. Przeczytałam wszystkie odpowiedzi z wielką przyjemnością i muszę 
przyznać, że wybór był o wiele trudniejszy, niż na początku zakładałam - w zasadzie 
każda zasługiwała na wygraną, ale nagrodzić mogłam niestety tylko jedną osobę.

Tym razem wybrany przez siebie zestaw kosmetyków otrzymuje:

Science Woman

Serdecznie gratuluję i mam nadzieję, że nagroda Cię ucieszy :-)

Proszę o wiadomość na adres: basia.wiwa@gmail.com w celu ustalenia szczegółów 
wysyłki nagrody, koniecznie z adresu mailowego jaki został podany w zgłoszeniu.




Oczywiście zapraszam do dalszego śledzenia bloga - kolejne konkursy już niebawem :-)










13 sierpnia 2015

Isana - Peeling pod prysznic "Grejpfrut & Rabarbar"

Kosmetyki Isany - czyli marki własnej drogerii Rossmann, goszczą na moim blogu dosyć
często. Szczególnie lubię sięgać po sezonowe wersje limitowane, które wyróżniają się
ciekawymi opakowaniami, ładnymi zapachami i przyjemnym działaniem, oraz jak
zwykle przyjazną ceną, która nie obciąży nawet niezbyt zasobnego portfela.

W wakacje pojawiła się w sprzedaży imitowana edycja Peelingu pod prysznic o
zapachu grejpfruta i rabarbaru, której zakupu oczywiście nie mogłam sobie odmówić,
ponieważ bardzo lubię drobnoziarniste peelingi do ciała w takiej właśnie postaci.
Choć nuta zapachowa nie skradła mojego serca tak, jak w przypadku ubiegłorocznej
wersji z kwiatem jabłoni i limonką, to i tak się polubiliśmy :-)


Isana
Peeling pod prysznic
do wszystkich rodzajów skóry
Grejpfrut & Rabarbar


Opis producenta
Peeling pod prysznic z perełkami masującymi, pantenolem i ekstraktem z rabarbaru do 
przeznaczony do wszystkich rodzajów skóry. Dogłębnie oczyszcza skórę, a jednocześnie
 roztacza delikatny zapach. Drobnoziarnisty peeling delikatnie usuwa obumarłe fragmenty
 naskórka i wszelkie zanieczyszczenia.W efekcie poprawia się struktura skóry, która 
wygląda zdrowo i lśniąco. Sposób użycia: peeling nanieść w odpowiedniej ilości na
wilgotną skórę i delikatnie wmasować. następnie dokładnie spłukać wodą.

Moim okiem

Peeling znajduje się w plastikowym opakowaniu w formie miękkiej i poręcznej tubki,
z zamknięciem typu "klik". Opakowanie wizualnie prezentuje się wyjątkowo ładnie,
jest także bardzo wygodne w użyciu.


Peeling ma delikatnie różowe zabarwienie, a jego konsystencja jest niezbyt gęsta i kojarzy
mi się z pysznym kisielem. Zapach jest raczej subtelny, owocowy, dobrze wyczuwalne są 
nuty czerwonego grejpfruta i rabarbaru. Zapach rabarbaru bardzo lubię, przypomina mi 
podawany przez babcię rabarbarowy kompot i ciasto. Połączenie grejpfruta i rabarbaru to
 dosyć ciekawa kompozycja zapachowa, jednak jak się okazuje wyjątkowo przyjemna i 
trafiona. Aromat grejpfruta dodaje tutaj sporo świeżości, która bardzo przydaje się podczas 
trwających aktualnie upałów. Zapach, choć niezbyt intensywny, przez jakiś czas utrzymuje
 się na skórze.


Zawarte w peelingu perełki masujące nie są widoczne gołym okiem, ale jest ich całkiem
 sporo i są dobrze wyczuwalne na skórze. Konsystencja jest bardzo przyjemna, a produkt 
wygodnie nanosi się i rozprowadza na wilgotnej skórze. W połączeniu z wodą nieznacznie
 się pieni, a ponieważ jest to peeling drobnoziarnisty, to oczyszcza ciało raczej w delikatny
 sposób, ale skutecznie. Po jego użyciu skóra jest przede wszystkim wygładzona i przyjemna
 w dotyku, odświeżona i przygotowana do dalszych zabiegów pielęgnacyjnych. Nie wysusza 
skóry, a ze względu na niezbyt intensywne działanie perełek masujących nada się także dla 
osób, które mają wrażliwą skórę, lub tak jak ja zwyczajnie wolą delikatniejsze "zdzieraki".

Wydajność nie jest mocną stroną tego kosmetyku, ale zależy także od tego, jak często 
będziemy po niego sięgać. A że kosztuje niewiele, moim zdaniem nie jest to istotny
 minus tego produktu.


Skład
Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Hydrated Silica, Acrylates Crosspolymer-4, Sodium
Chloride, Rheum Palmatum Root Extract, Panthenol, Benzophenone-4, Butylene Glycol,
Cocamidopropyl Betaine, Parfum, Sodium Benzonate, Potassium Sorbate, Citric Acid,
Sodium Hydroxide, CI 165, CI 16185


Opakowanie mieści 200 ml produktu i kosztuje 4,99 zł. Peeling dostępny jest
wyłącznie w drogeriach Rossmann i jest to edycja limitowana.


Podsumowanie
Bardzo przyjemny, drobnoziarnisty peeling do ciała o niebanalnej nucie zapachowej, 
który dobrze radzi sobie z usuwaniem martwego naskórka i innych zanieczyszczeń, 
pozostawiając skórę intensywnie wygładzoną i przyjemnie odświeżoną. Podobnie 
jak ubiegłoroczna edycja świetnie nadaje się do delikatnego masażu całego ciała 
pod prysznicem. Polecam szczególnie osobom, które preferują kosmetyki o niezbyt
mocnym działaniu peelingującym - dla mnie przy regularnym stosowaniu tego typu
produktów jest ono w zupełności wystarczające.




10 sierpnia 2015

Niespodzianka od L'Oreal Paris - Złota gama tuszy Volume Million Lashes

W poniedziałkowy poranek nie ma nic milszego od wizyty kuriera, który z uśmiechem
na twarzy dostarcza tak wspaniałą przesyłkę od firmy L'Oreal Paris :-)

Czarne i bardzo eleganckie pudełeczko kryje w sobie cztery tusze do rzęs ze złotej gamy
 Volume Million Lashes, w tym nowość, która dopiero pojawi się w sprzedaży -
Volume Million Lashes "Feline". 

Wiecie, że mam słabość do tuszy - a w szczególności tych marki L'Oreal właśnie, dlatego
 jestem tym zestawem zachwycona. I choć wersję "So Couture" i "Excess" dobrze znam
 i bardzo lubię, to z wielką przyjemnością wypróbuję legendarną, klasyczną maskarę
 Volume Million Lashes, oraz najnowszą "Feline".



Volume Million Lashes
Ikoniczny efekt miliona rzęs

Volume Million Lashes "Excess"
Spojrzenie bez umiaru

Volume Million Lashes "So Couture"
Elegancka objętość rzęs

Oraz prawdziwa wisienka na torcie, czyli najnowszy tusz do rzęs z gamy Million Lashes:

Volume Million Lashes "Feline"
Zmysłowe kocie spojrzenie

Tusz ma piękne opakowanie, utrzymane w złotej i zielonej kolorystyce, oraz specjalnie
wyprofilowaną szczoteczkę, która pogrubia i podkręca rzęsy od nasady aż po same końce.
Błyszcząca formuła wzbogacona drogocennymi olejkami nadaje rzęsom zmysłową objętość.

Oczywiście z ogromną przyjemnością zabieram się za testowanie i jestem bardzo ciekawa, 
jak się sprawdzi i czy dorówna tak lubianej przeze mnie wersji "So Couture".
A Wy jesteście ciekawe? :-)


Firmie L'Oreal Paris dziękuję za tak ogromne wyróżnienie - taki wspaniały zestaw
tuszy do rzęs pozostawał dotąd jedynie w sferze moich marzeń :-)



7 sierpnia 2015

L'Oreal - Orzeźwiający płyn micelarny do skóry normalnej i mieszanej

Moje zapasy płynów micelarnych są spore, dlatego aktualnie nie kupuję żadnych nowych
kosmetyków z tej właśnie kategorii, a na bieżąco sięgam po te czekające w kolejce.
Obecnie używam Orzeźwiającej wody micelarnej od L'Oreal, która całkiem niedawno
pojawiła się na sklepowych półkach i ten właśnie kosmetyk postanowiłam Wam dzisiaj
bliżej przedstawić.

L'Oreal Paris
Woda Micelarna
Orzeźwiający płyn micelarny
do skóry normalnej i mieszanej


Opis producenta
Orzeźwiający płyn micelarny to kryształowo przejrzysty płyn, który oczyszcza i zarazem
usuwa wszelkie ślady makijażu z twarzy i oczu. Odkryj skórę, która jest nie tylko czysta,
lecz także intensywnie odświeżona, bez pocierania. Hipoalergiczna formuła bez zapachu 
i bez alkoholu.


Moim okiem
Płyn znajduje się w plastikowym, prostokątnym opakowaniu z zamknięciem typu "klik".
Szata graficzna jest dosyć skromna, ale jednocześnie przejrzysta. Dzięki całkowitej
przezroczystości możemy na bieżąco kontrolować zużycie kosmetyku, opakowanie
 jest poręczne i wygodne w użyciu, a zamknięcie działa bez zarzutu.


Jak na płyn micelarny przystało, kosmetyk ma wodnistą konsystencję, jest bezbarwny i w 
tym przypadku bezzapachowy. Kiedy potrząśniemy opakowaniem, na powierzchni płynu 
tworzy się pianka.

Kosmetyk dobrze radzi sobie z oczyszczaniem twarzy zarówno z codziennych zanieczyszczeń,
jak i z usuwaniem makijażu. Bez problemu zmywa makijaż zarówno z twarzy, jak i okolic 
oczu, z tuszem do rzęs włącznie. Zgodnie z obietnicą producenta nie wymaga przy tym 
zbytniego pocierania, w przypadku maskary wystarczy przyłożyć na chwilę nasączony 
wacik, a płyn bardzo ładnie rozpuszcza makijaż. 

Oprócz tego, że dobrze usuwa zanieczyszczenia, to rzeczywiście pozostawia na skórze
uczucie odświeżenia, orzeźwienia i lekkiego nawilżenia. Nie powoduje nieprzyjemnego
ściągania skóry, nie pozostawia tłustej warstwy i nie podrażnia skóry oraz oczu.
Dodatkowo jest dosyć wydajny.

Skład



W opakowaniu znajduje się 200 ml płynu, a jego cena regularna to około 16 złotych.
Dostępny w wielu drogeriach, zarówno stacjonarnych ( ja kupiłam w Rossmannie ),
jak i internetowych.


Podsumowanie
Nie wyobrażam sobie pielęgnacji mojej cery bez takiego kosmetyku jak płyn micelarny.
 Nowość marki L'Oreal spełnia wszystkie moje oczekiwania dotyczące takiego właśnie 
produktu, dlatego uważam iż ten płyn micelarny jest warty wypróbowania. Oczyszcza
skórę z codziennych zanieczyszczeń, dobrze radzi sobie z usuwaniem makijażu, a także
 pozostawia na skórze przyjemne uczucie orzeźwienia. Nie tworzy tłustej warstwy, dzięki
 czemu może być używany także w ciągu dnia do przemywania twarzy.
Czy kupiłabym go ponownie? Tak!



4 sierpnia 2015

Zużycia - czerwiec i lipiec

Na sierpień przygotowałam sporo fajnych postów, jednak najpierw muszę uporać się 
z zalegającymi opakowaniami po kosmetykach zużytych w czerwcu i lipcu.

Poniżej więc kosmetyki, które udało się "wykończyć", a raczej puste opakowania
które po nich zostały :-)


Le Petit Marseillais
Żel pod prysznic "Malina i piwonia"
To mój pierwszy żel pod prysznic tej marki, ale z pewnością nie ostatni. Podobał mi się 
delikatny aromat z dodatkiem lekko pudrowej nuty zapachowej, przyjemna kremowa piana,
oraz uczucie świeżości jakie pozostawiał na skórze. Pisałam o nim tutaj. Kupiłabym ponownie.

Le Petit Marseillais
Mleczko nawilżające do skóry bardzo suchej
Przyjemne mleczko z masłem shea, słodkim migdałem i olejkiem arganowym o lekkiej, 
ale kremowej konsystencji. Szybko się wchłaniało i pozostawiało moją skórę wyjątkowo
przyjemną w dotyku, nawilżoną i wygładzoną. Bardzo przypadła mi do gustu nuta 
zapachowa, oraz wygodne w użyciu opakowanie z dozownikiem. Pisałam o nim tutaj
Kupiłabym ponownie.

Palmer's
Skoncentrowany krem do rąk "Shea butter"
Świetny krem do rąk na bazie masła shea, wzbogacony witaminą E, przeznaczony
do pielęgnacji bardzo suchej skóry. Przyjemny skład, dosyć gęsta, mocno kremowa 
konsystencja, a przy tym szybkie wchłanianie i rewelacyjne właściwości odżywcze.
Koił, nawilżał i odżywiał skórę rąk na długo. Jeden z lepszych kremów do rąk
jakich używałam. Zdecydowanie kupiłabym ponownie.

The Body Shop
Truskawkowe masło do ciała
Jako ogromna fanka gęstych i treściwych mazidełek do ciała, wprost uwielbiałam
to masło :-) Oprócz konsystencji podobał mi się też zapach, będący połączeniem 
aromatu truskawek z bitą śmietaną i gumy balonowej. Właściwości pielęgnacyjne
także były dla mnie jak najbardziej zadowalające. Pisałam o nim tutaj. Kupiłabym
 ponownie.

Avon
Intensywne serum antycellulitowe z wyciągiem z karamboli
Kupiłam je już jakiś czas temu w jednej z ofert wiązanych i dosyć długo czekało
na swoją kolej. Dosyć długo się wchłaniało, ale to akurat można uznać na plus, 
ponieważ miałam okazję wykonać przy okazji dłuższy masaż tych okolic ciała :-)
Spektakularnych efektów oczywiście po jednym opakowaniu nie zauważyłam, ale 
nie można zaprzeczyć, że przy regularnym stosowaniu skóra stała się bardziej
jędrna, napięta i wygładzona. Ale czy kupię ponownie? Zastanowię się.


Dove
Antyperspirant w aerozolu "Werbena i trawa cytrynowa"
Śliczny, orzeźwiający zapach i skuteczne działanie nawet podczas upałów. Zapewniał 
skuteczną ochronę na długo i pozostawiał uczucie świeżości pod pachami. Tak go
polubiłam, że zużyłam aż dwa opakowania. Zdecydowanie kupiłabym ponownie.

Rexona
Antyperspirant w kulce "Tropical"
Antyperspiranty Rexony wiodą u mnie prym i zawsze mam przynajmniej jedno
opakowanie jakiejś wersji w zapasach. Ten także mnie nie zawiódł i zapewnił 
skuteczną ochronę przez długi czas, pozostawiając do tego kwiatowo-egzotyczny
subtelny zapach. Zdecydowanie kupiłabym ponownie.

Fa
Antyperspirant Fresh & Dry o zapachu kwiatu lotosu
Zapach bardzo przyjemny i odświeżający, ale niestety działanie już nie tak długotrwałe
 jak u pokazanych wyżej poprzedników. Chcąc zachować pełną ochronę i świeżość
musiałam ponawiać aplikację kilkakrotnie w ciągu dnia, w związku z czym produkt
okazał się mało wydajny. Wersji w aerozolu nie kupię ponownie.



Lactacyd
Płyn ginekologiczny łagodzący
Od dłuższego czasu jestem wierna płynom do higieny intymnej tej marki właśnie,
ponieważ bardzo delikatnie a jednocześnie skutecznie dbają o higienę miejsc intymnych.
Ta wersja świetnie łagodzi podrażnienia i zapobiega ich nawrotom, zapewnia uczucie
czystości i świeżości oraz komfort przez cały dzień. Zdecydowanie kupię ponownie.

Avon
Pachnąca mgiełka do ciała z linii Naturals "Granat i mango"
Bardzo lubię wszelkie mgiełki zapachowe, w tym także te marki Avon, także za
spory wybór wersji zapachowych. Świetny produkt na upalne dni, który pozwala
nieco orzeźwić skórę ciała i otulić ją bardzo subtelnym, przyjemnym zapachem.
Zdecydowanie kupię ponownie.

Yves Rocher
Płyn micelarny do demakijażu z wyciągiem z trzech herbat
Delikatny płyn który rewelacyjnie tonizuje, odświeża i orzeźwia, nawilża i koi skórę, 
ale dosyć słabo radzi sobie niestety z usuwaniem makijażu . Sprawdzi się szczególnie 
u osób, które usuwają makijaż za pomocą specjalnych preparatów. Ze względu na
bardzo wysoką moim zdaniem cenę regularną - 37 złotych - nie kupię ponownie.
Pisałam o nim tutaj

Garnier
Kojący płyn do demakijażu oczu
Kupiłam go wyjątkowo tanio w Biedronce i bardzo pozytywnie się zaskoczyłam.
 Skutecznie i delikatnie usuwał makijaż z twarzy i oczu, nie pozostawiał tłustej 
warstwy na skórze. Bezzapachowy, wzbogacony prowitaminą B5 i dosyć wydajny.
Nie podrażniał oczu. Zdecydowanie kupię ponownie.


Kallos
Szampon do włosów "Banana"
Szampon wzmacniający z kompleksem multiwitamin, z którym moje włosy bardzo
się polubiły. Sięgnęłam po niego niemal natychmiast po zakupie maski do włosów z
tej serii, która oprócz działania pielęgnacyjnego oczarowała mnie zapachem dojrzałych
bananów. Szampon pachnie równie przyjemnie, dlatego zużycie sporej, bo aż litrowej
butli nie stanowiło dla mnie problemu ponieważ sięgałam po niego dosyć często.
Pisałam o nim tutaj. Kupiłabym ponownie.

Kallos
Maska do włosów "Color"
Maska z zawartością oleju z ziaren lnu oraz filtra UV przeznaczona do włosów 
farbowanych i łamiących się. Po jej użyciu włosy były odczuwalnie wygładzone,
miękkie w dotyku i lśniące. Kupiłabym ponownie, ale w mniejszym opakowaniu.

Matrix
Maska do włosów Exquisite Oil "Moc olejków orientalnych"
Maska z zawartością olejku z drzewa Moringa i olejku makadamia, dająca na włosach 
bardzo przyjemne efekty. Osobiście lubię wszelkie tak zwane kosmetyki "profesjonalne"
 do włosów, ponieważ pomimo niezbyt naturalnych składów świetnie się u mnie 
sprawdzają, więc od czasu do czasu chętnie po takie sięgam. Tą maskę bardzo
polubiłam, podobnie jak olejek z tej serii. Kupiłabym ponownie.

Petal Fresh
Szampon i odżywka do włosów z aloesem i cytrusami
Organiczny duet nawilżających kosmetyków do pielęgnacji włosów, który choć kupiony
 z czystej ciekawości całkiem nieźle się u mnie sprawdził. Szczególnie przypadł mi do 
gustu szampon, ponieważ dobrze oczyszczał włosy, lekko unosił je u nasady i przedłużał
 ich świeżość. Oba produkty mają wyjątkowo przyjemne składy, mimo iż znajdziecie
 je na drogeryjnych półkach. Pisałam o nich tutaj. Kupiłabym ponownie.

Yves Rocher
Szampon zwiększający objętość włosów
Szampon z wyciągiem z malwy który niestety mnie rozczarował, ponieważ na moich 
włosach się nie sprawdził. Po jego użyciu miałam wrażenie że nie są dobrze umyte,
brakowało im też lekkości i jakiejkolwiek objętości. bardzo szybko, bo już po kilku
godzinach zupełnie traciły świeżość. To pierwszy szampon tej marki, z którego nie 
jestem zadowolona. Nie kupię ponownie.

Taft
Lakier do włosów z serii "Keratin"
Produkt, który już wiele razy gościł w moich zużyciach, więc na jego temat nie będę
się rozpisywać. Mój ulubiony i już - świetnie radzi sobie z niesforną grzywką :-)
Zdecydowanie kupie ponownie.



I to na tyle :-) Jak widzicie, królują produkty do pielęgnacji włosów, no i oczywiście
antyperspiranty, bo o tej porze roku nie może ich zabraknąć. Mam nadzieję, że w 
sierpniu uda mi się nareszcie zużyć coś z kosmetyków kolorowych.




Etykiety:

recenzja (183) ulubione kosmetyki (140) codzienność (101) zakupy (84) nowinki kosmetyczne (67) miłe chwile (50) ulubieńcy miesiąca (48) włosy (43) pielęgnacja włosów (38) Rossmann (31) książki (28) pielęgnacja twarzy (24) L'Oreal (22) Yves Rocher (22) kosmetyki (22) kosmetyki do włosów (21) promocje (20) przemyślenia (20) filmy (19) pielęgnacja ciała (19) farby do włosów (18) zachciewajki (17) zużyte kosmetyki (17) Garnier (16) projekt denko (16) zwierzęta (16) makijaż (15) Isana (14) mój pies (14) zdrowie (14) oferty (13) tusze do rzęs (13) weekend (13) Maybelline (11) Nivea (11) odżywki do włosów (11) moje gotowanie (9) przyroda (9) szampon do włosów (9) Biedronka (8) krem do twarzy (8) maska do włosów (8) Bielenda (7) krem do rąk (7) kremy (7) regeneracja (7) Święta (7) żele pod prysznic (7) Avon (6) Dove (6) Schwarzkopf (6) balsamy do ciała (6) farbowanie (6) gazetki (6) paznokcie (6) przesyłki (6) ulubione granie (6) wizyta u lekarza (6) wygrane rozdania (6) Kallos (5) Rimmel (5) TAG (5) kino (5) peeling do ciała (5) prezenty (5) rzęsy (5) żel do twarzy (5) Biovax (4) Lirene (4) Regenerum (4) peeling (4) regeneracja włosów (4) tanie i fajne (4) życzenia (4) Bioliq (3) Douglas (3) Gliss Kur (3) Timotei (3) balsam do ust (3) inspiracje (3) niespodzianki (3) olejek do włosów (3) podkład (3) podkład matujący (3) próbki (3) serum do twarzy (3) stylizacja włosów (3) Drogeria Natura (2) Elseve (2) L'Oreal Prodigy 5 (2) Lidl (2) Liebster Blog Award (2) Mikołaj (2) Pantene Pro-V (2) apteka (2) kosmetyki apteczne (2) maseczki do twarzy (2) mieszkanie (2) produkty do twarzy (2) rozdanie na blogu (2) sport (2) Aussie (1) Batiste (1) Dermika (1) Drogeria Hebe (1) Palette (1) Ziaja MED (1) buty (1) coś do kawy (1) gazety (1) imieniny (1) krem CC (1) kuracje do włosów (1) muzyka (1) oddanie na blogu (1) post informacyjny (1) przepisy (1) rozdanie (1) rozdanie świąteczne (1) sałatki (1) storczyki (1) suchy szampon (1) suplementy (1) szampony (1) ubrania (1)