Zgodnie z założeniem, mającym skłonić mnie do jeszcze większej mobilizacji
w zużywaniu i zaprzestaniu gromadzenia wszelkich kosmetycznych resztek,
prezentuję zużycia lutego.
Poszło mi zadziwiająco dobrze, ale oprócz silnej woli mam także dobry powód!
Otóż wczoraj miałam urodziny i z tej wyjątkowej okazji kupiłam sobie kilka
zupełnie nowych kosmetyków - wszystkie pokażę Wam w poście zakupowym :-)
Tymczasem to, co ostatecznie zużyłam w lutym:
Alterra
Szampon regenerujący do włosów
Szampon w wersji z makadamią i figą przeznaczony do włosów zniszczonych i
łamliwych, który całkiem nieźle się u mnie sprawdza i kupuję go od czasu do czasu.
Dosyć gęsta, nieco żelowa, ale klarowna formuła dobrze oczyszcza włosy i sprawia
że są przyjemne w dotyku i nie obciąża ich. Kupię ponownie.
Aussie
3 Minute Miracle Luscious Long
Odżywka do włosów długich z ekstraktem z australijskiego eukaliptusa i olejkiem
awokado. Kupiłam ją już dawno temu, ale ponieważ mnie nie zachwyciła aż tak, jak
się tego spodziewałam, dosyć długo zajęło mi jej zużycie. Ma niewątpliwie ciekawe
opakowanie i ładny zapach, wygładza, dyscyplinuje i nadaje połysk. Dobry produkt,
aby na szybko poprawić wygląd naszych włosów. Ze względu na przeciętne działanie
pielęgnacyjne ( oczywiście odnoszę się do moich włosów ) i wysoką cenę nie
kupię ponownie. Pisałam o niej
tutaj
Yves Rocher
Szampon do włosów blond
Bardzo dobrze oczyszczał włosy, dodawał nawet nieco objętości i przedłużał ich
świeżość. Posiadał dosyć intensywny, ale przyjemny rumiankowy zapach. Aktualnie
nie jest dostępny w sprzedaży - przynajmniej stacjonarnej - ale chętnie kupiłabym
go ponownie.
Syoss
Eliksir piękności z olejkami
Mieszanka silikonów z olejem z nasion słonecznika i olejem arganowym. Dobry
i wydajny produkt do zabezpieczania końcówek w bardzo poręcznym opakowaniu
z pompką. Ze względu na spore zapasy podobnych kosmetyków nie kupię ponownie.
Garnier Ultra Doux
Szampon odbudowujący
Ta seria z olejkiem z awokado i masłem karite do włosów suchych i zniszczonych
towarzyszy mi od bardzo dawna. Znacznie chętniej sięgam jednak po odżywkę, choć
od czasu do czasu używam także szamponu. Za jakiś czas chętnie wrócę do niego
ponownie.
Rival de Loop
Żel do mycia twarzy
Żel przeznaczony do codziennego oczyszczania cery normalnej i mieszanej, z
wyciągiem z miłorzębu japońskiego i ogórków. Dosyć tani, o ładnym świeżym
zapachu. Nawet radził sobie z oczyszczaniem, średnio się pienił i pozostawiał na
skórze przyjemne uczucie orzeźwienia. Już po pierwszym użyciu zepsuło się w
moim opakowaniu zamknięcie, co utrudniło przechowywanie żelu. Kupiłam go
z ciekawości, zużyłam bez zbytnich narzekań, ale ponownie raczej nie kupię.
Vichy
Normaderm Anti-Age
Krem przeznaczony dla skóry z niedoskonałościami i pierwszymi oznakami
starzenia się z witaminą C, kwasem glikolowym i kwasem LHA. Stosowałam go
na strefę T i byłam z niego zadowolona - wygładził skórę, zmniejszał widoczność
porów, zapobiegał nadmiernemu błyszczeniu. Lekka konsystencja zapewnia szybkie
wchłanianie i nadaje się nawet pod makijaż. Niestety nie należy do najtańszych. Ja
z pewnością jeszcze do niego wrócę.
Tołpa
Łagodny płyn micelarny do twarzy i oczu
Kolejny produkt z serii Rosacal z którą wiązałam wielkie nadzieje, ale niestety
kremy jak i koncentrat zupełnie się u mnie nie sprawdziły. Wszystkie produkty
powodowały podrażnienie, ogromny rumień, pieczenie i dyskomfort. Wyjątkiem
okazał się właśnie jedynie płyn micelarny, który zużyłam bez "przygód", ale nie
kupię ponownie.
Yves Rocher
Koncentrat nawilżający Hydra Vegetal
Bardzo przyjemny koncentrat o świetnej, lekkiej i żelowej formule. Można go
stosować pod dowolny krem nawilżający, lub samodzielnie. Szybko się wchłania
i ma piękny, ogórkowo-melonowy zapach, który natychmiast odświeża. Dobrze
nawilża i wygładza. Posiada funkcjonalne i eleganckie szklane opakowanie
z pompką. Z pewnością kupię ponownie.
Olay
Krem pod oczy Total Effects 7in1
Krem pod oczy z dodatkiem korektora Max Factor, co sprawia, że nie tylko nawilża
okolice oczu, ale także delikatnie poprawia ich wygląd maskując cienie i inne
niedoskonałości. Właściwego korektora nie zastąpi, ale sprawdza się zwłaszcza
wtedy, kiedy nie zamierzam się malować, a jednocześnie nie chcę straszyć
podkrążonymi oczami. Nie jest to kosmetyk niezbędny, ale przydatny, dlatego
pewnie kiedyś kupię ponownie, o ile jeszcze będzie w sprzedaży.
Delia
Peeling do twarzy z olejem arganowym
Serię Argan Care polubiłam, głównie za dosyć niską cenę i przyjemne działanie.
Ten peeling był bardzo delikatny, w lekkiej żelowej bazie zatopione malutkie drobinki
złuszczające. Nie podrażniał, pozostawiał cerę przyjemną w dotyku. Zużyłam go z
przyjemnością, ale ze względu na zapasy szybko ponownie nie kupię.
Rexona
Antyperspirant w aerozolu "Happy"
Jedna z moich absolutnie ulubionych wersji Rexony, o ślicznym zapachu
i skutecznym działaniu. Produkt, który niemal regularnie gości w moich zużyciach.
BeBeauty
Płatki do demakijażu oczu
Choć zwykle używam klasycznego płynu do demakijażu lub płynu micelarnego,
czasem nachodzi mnie chęć na zmianę i użycie czegoś innego. Te płatki kupiłam
w Biedronkowym zestawie wraz z innymi dwoma produktami za około 8 złotych.
Przyjemne, o subtelnym ładnym zapachu, wygodne w użyciu i delikatne dla oczu.
Niestety, nie radziły sobie ze wszystkimi tuszami których używam, w związku z
czym i tak musiałam "domywać" oczy innymi preparatami. Nie kupię ponownie.
Lactacyd
Żel do higieny intymnej "Fresh"
Ostatnio kupuję niemal wyłącznie produkty do higieny intymnej tej marki,
ponieważ świetnie się u mnie sprawdzają i nie powodują żadnych podrażnień.
Czuję się czysto, świeżo i komfortowo przez cały dzień.
Lefrosch
Pilarix Krem
Krem który podarowała mi znajoma i tak zaczęła się z nim moja znajomość,
bowiem wcześniej nawet nie wiedziałam o jego istnieniu. Według producenta
eliminuje szorstkość, przyśpiesza regeneracje skóry i intensywnie nawilża - ja
się z tym w pełni zgadzam. Świetny do zadań specjalnych,na wszelkie przesuszone
i problematyczne miejsca. Na szczęście zostałam zaopatrzona w drugą tubkę ;)
Isana
Mydło w płynie - wersja "Copacabana"
Powinnam kończyć wersję z pingwinkiem, tymczasem u mnie dopiero letnia
edycja limitowana! Tak właśnie jest, kiedy robi się zapasy jak na wojnę...
Mydła w płynie Isany także pokazywałam już w zużyciach, lubię je bo są skuteczne,
bardzo tanie i mają wiele przyjemnych wersji zapachowych. Zimowy "pingwinek"
właśnie jest w użyciu ;)
Niestety, nie znalazło się tutaj tym razem nic z kosmetyków kolorowych,
może w marcu będzie lepiej pod tym względem :-)
Ja tymczasem "czyszczę" resztki dalej, bo czekają na mnie nowiutkie,
przyjemnie się zapowiadające kosmetyki!