Niebawem pojawi się na blogu kosmetyczne podsumowanie września, dlatego chciałam
zdążyć z recenzją produktu, który znalazł się w ścisłym gronie ulubieńców sierpnia.
Mowa o jednej z nowości marki Bielenda -
Intensywnej kuracji przeciw niedoskonałościom skóry na noc.
Produkt ten jest kombinacją olejku arganowego - który w przypadku tej wersji przeznaczonej
dla cery tłustej i mieszanej zawiera dodatkowo sebu control complex, czyli kompozycjię
składników o działaniu antybakteryjnym, tonizującym i regulującym - oraz innych olejków,
które mają dobroczynne działanie dla naszej skóry.
Sięgnęłam po ten kosmetyk z ogromną ciekawością, zwłaszcza że bardzo lubię produkty,
które łączą w sobie kilka różnych olejków. Tutaj w składzie mamy wspomniany już olej
arganowy, a także między innymi olej z awokado, olej z czarnej porzeczki, olejek grejpfrutowy
oraz olejek z liści drzewa pomarańczowego.
Opis producenta
|
( kliknij aby powiększyć )
Moim okiem
Olejek znajduje się w szklanej buteleczce wykonanej z solidnego szkła, zakończonej pipetką.
Całość jest dodatkowo zapakowana w zafoliowany kartonik. Szata graficzna jest bardzo
elegancka i efektowna. Buteleczka jest poręczna, a zastosowanie dozownika w formie pipety
jest niezwykle praktyczne, pozwala bowiem na precyzyjne dozowanie jej zawartości.
W środku opakowania znajdziemy olejek o pięknym złotym kolorze. Zapach jest właściwie
typowo "olejkowy", jednak w tle można wyczuć przyjemne, świeże nuty cytrusów.
Konsystencja oczywiście też jest "olejkowa", ale mam wrażenie, że znacznie lżejsza niż w
przypadku czystego olejku arganowego.
Aplikacja tego olejku jest czystą przyjemnością, co jest zasługą wspomnianego już
dozownika w formie pipety, oraz przyjemnego zapachu, który umila nam nakładanie go
na twarz. Producent zaleca nam stosowanie olejku na noc, oczywiście na oczyszczoną
skórę twarzy i dekoltu, w ilości około 2-3 kropel. Możemy stosować go bezpośrednio na
twarz, jak i dodawać do aktualnie używanego kremu.
Ja używam go klika razy w tygodniu bezpośrednio na twarz. Rzeczywiście 2-3 krople
są w zupełności wystarczające, a dodatkowo podczas aplikacji olejku można wykonać
przyjemny masaż twarzy.
W moim przypadku olejek wchłania się dosyć szybko i nie pozostawia na twarzy tłustej
warstwy, a jedynie leciutko natłuszczający film. Już pierwsza aplikacja daje odczucie
ukojenia, odżywienia i nawilżenia skóry. Przy systematycznym stosowaniu wyrównuje
koloryt skóry oraz sprawia, że jest wygładzona, napięta, nawilżona, wygląda zdrowo i
promiennie. Ale co najważniejsze - zwęża pory i sprawia, że stają się mniej widoczne,
oraz w pewnym stopniu ogranicza wydzielanie sebum.
Nie ukrywam że obawiałam się, iż po wieczornej aplikacji będę się rano budziła z tłustą i
świecącą cerą, zwłaszcza w okolicach nosa czy brody. Byłam jednak miło zaskoczona,
gdyż olejek wchłania się podczas nocy niemal całkowicie, a moja cera jest przyjemnie
gładka i wypoczęta, oraz nie jest "przetłuszczona".
Skład
Olejek ma 15 ml pojemności i należy go zużyć w ciągu trzech miesięcy od otwarcia.
Kosztuje około 25 zł i dostępny jest w drogeriach. Jest niezwykle wydajny.
Podsumowanie
O ile już dawno przekonałam się do dobroczynnego działania olejów na moje włosy czy ciało,
o tyle jeszcze jakiś czas temu trudno mi było wyobrazić sobie, że mogłabym je stosować także
na twarz. Na szczęście, dzięki takim kosmetykom jak ten olejek przełamałam się i postanowiłam
spróbować. Okazało się, że ten nowy produkt od Bielendy jest dla mnie idealny. Systematycznie
używany pozytywnie wpływa na wygląd mojej cery, w tym także problematycznej strefy T.
Oprócz szerokiego działania pielęgnacyjnego posiada także właściwości przeciwstarzeniowe.
Chętnie wypróbuję także wersję z kwasem hialuronowym.
|
Jeśli wyrównuje koloryt i zwęża pory to go chcę ;d
OdpowiedzUsuńWOW! Nie wiedziałam, że Bielenda ma takie coś w ofercie. Muszę obczaić;).
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie po niego sięgnę, wygląda na to że będzie idealny dla mnie :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że taką pozytywną recenzję mu wystawiłaś bo właśnie go kupiłam w tym tygodniu :) Chyba porzucę od razu mój krem na noc i zabiorę się za testowanie :)
OdpowiedzUsuńChyba muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńmuszę go mieć!
OdpowiedzUsuńNo cóż - będzie mój :D
OdpowiedzUsuńpierwszy raz go widzę, ale już wiem ile tracę :D
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie ten olejek :) Ja też jeszcze nie stosowałam olejków na twarz, ale kilka mam do wypróbowania :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę ten olejek ale przekonałaś mnie do zakupu :)
OdpowiedzUsuńOo, pierwszy raz go widzę. Na razie mam olejek Sorayi więc ten musi poczekać :D
OdpowiedzUsuńTrudno mi uwierzyć, że taki olejek działa na pory :D podoba mi się, że coraz więcej marek wychodzi z podobnymi produktami i przede wszystkim, że da się spotkać niezły skład :)
OdpowiedzUsuńJa teraz używam oleju do twarzy firmy Evree, ale tym z Bielendy mnie zaciekawiłaś i z chęcią wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńjak ja lubię tego typu buteleczki :) a olejek brzmi zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńZa krótki czas na jego zużycie ;D
OdpowiedzUsuńZawsze podchodziłam raczej sceptycznie do olejków, kojarzyły mi się z tłustą warstwą i zapychaniem porów.
OdpowiedzUsuńzaciekawiłaś mnie nim, wędruje na listę :)
OdpowiedzUsuńJego się stosuje pod serum czy na ? :)
OdpowiedzUsuńJa stosuję zgodnie z zaleceniami producenta bezpośrednio na oczyszczoną skórę twarzy.
UsuńNie nakładam także żadnego kremu "po". Jest także serum z tej serii, ale to zupełnie inny produkt :)