Dzisiaj pokażę Wam kolejny kosmetyk, który znalazłam w paczce od Eveline Cosmetics, a który
z racji swojego przeznaczenia testowałam najdłużej, czyli Krem do twarzy pod prysznic z gamy
Express Face Care, która według producenta odpowiada na potrzeby pomijanej dotychczas
pielęgnacji twarzy w trakcie brania kąpieli.
Eveline Cosmetics
Krem do twarzy pod prysznic
do cery suchej i naczynkowej
z racji swojego przeznaczenia testowałam najdłużej, czyli Krem do twarzy pod prysznic z gamy
Express Face Care, która według producenta odpowiada na potrzeby pomijanej dotychczas
pielęgnacji twarzy w trakcie brania kąpieli.
Eveline Cosmetics
Krem do twarzy pod prysznic
do cery suchej i naczynkowej
Opis producenta: Krem do twarzy pod prysznic na bazie inteligentnej formuły, która zastępuje
kilka kosmetyków oczyszczających i pielęgnacyjnych. Delikatnie usuwa zanieczyszczenia oraz
makijaż, łagodzi podrażnienia i eliminuje zaczerwienienia, intensywnie nawilża skórę a także
tworzy doskonałą bazę pod makijaż. Specjalna technologia Multi Smart Face Care™ na bazie
kwasu hialuronowego, olejku migdałowego i alg laminaria, identyfikuje mikrouszkodzenia w
strukturze skóry i regeneruje je, a także zapewnia jej całodniową ochronę przed czynnikami
inicjującymi powstawanie zmarszczek. Kompleksowo odpowiada na wszystkie potrzeby młodej
cery, dzięki czemu codzienną pielęgnację można ograniczyć do dosłownie kilku sekund rano i
wieczorem.
Moim okiem
Krem znajduje się w plastikowej, elastycznej tubce z tradycyjnym zamknięciem na "klik", która
okazała się być bardzo poręczna i wygodna w użyciu. Dodatkowo zapakowana jest w kartonik
zawierający informacje pozwalające nam zapoznać się ze specyfiką produktu, oraz sprawia, że
całość wygląda bardziej elegancko. Dzięki temu, że zewnętrzne opakowanie jest zafoliowane
mamy pewność, że kosmetyk nie był wcześniej otwierany. Do gustu przypadła mi przyjemna
dla oka szata graficzna produktu, ale nie od dziś wiadomo, że lubię połączenia kolorystyczne
w odcieniach różu i bieli :)
Kosmetyk ma białą barwę i średnio gęstą, intensywnie kremową konsystencję, która jednocześnie
jest dosyć lekka, dzięki czemu bardzo przyjemnie się go używa. Zapach kremu jest zdecydowanie
kwiatowy i słodki, nie nachalny i przyjemny dla nosa, umilający aplikację.
Krem występuje w trzech wersjach: do cery normalnej i wrażliwej, mieszanej i tłustej, oraz
suchej i naczynkowej, którą to jako posiadaczka takiej właśnie cery wybrałam. Moja "różowa"
wersja została dodatkowo wzbogacona o Silidine® - substancję aktywną, której zadaniem jest
zapobieganie problemowi rumienia obkurczając i uszczelniają ścianki naczynek krwionośnych,
dzięki czemu długotrwale redukuje zaczerwienienia oraz zapobiega ich powstawaniu.
Nigdy nie ukrywałam, że nie jestem fanką kosmetyków wielofunkcyjnych, ale to właśnie ten
produkt z całej paczki zaciekawił mnie najbardziej ( wiecie, że uwielbiam testować nowości )
i mimo wszystko uważam, że sam pomysł zasługuje na pochwałę. Sposób użycia kosmetyku
jest prosty: należy rozprowadzić krem na zwilżonej skórze twarzy i delikatnie wmasować go
okrężnymi ruchami, a następnie spłukać twarz letnią lub ciepłą wodą by usunąć jego nadmiar i
osuszyć twarz ręcznikiem. Z założenia jest to kosmetyk typu 2 w 1, łączący w sobie działanie
mleczka oczyszczającego oraz kremu nawilżającego. Możemy go stosować zarówno rano, jako
produkt który oczyści oraz nawilży naszą cerę stając się jednocześnie idealną bazą pod makijaż,
lub wieczorem, jako kosmetyk do demakijażu twarzy. Podsumowując - krem powinien nam
zatem zapewnić oczyszczoną, ale i jednocześnie na tyle nawilżoną skórę, aby nie trzeba było
już sięgać po dodatkowe kosmetyki pielęgnacyjne.
Jak już wspomniałam wyżej, samo użycie kremu jest bardzo proste i przyjemne, zwłaszcza, że
możemy go użyć biorąc prysznic - tutaj przyznaję plus za optymalną konsystencję, dzięki której
możemy wykonać zalecany, swobodny masaż, podczas którego kosmetyk nie spływa z twarzy.
Krem w połączeniu z wodą nie pieni się na skórze, a do jego dokładnego spłukania trzeba użyć
ciepłej wody, inaczej zaczyna się nieco "rozmazywać" i trudniej szybko usunąć jego nadmiar.
Produkt dobrze sprawdza się zarówno w oczyszczaniu mojej skóry zarówno z warstwy sebum,
jak i lekkiego makijażu (w tym przypadku producent zaleca, aby okolice oczu i ust masować
kremem nieco dłużej ), ale przy mocniejszym makijażu oczu musiałam dodatkowo użyć płynu
micelarnego by usunąć resztki tuszu do rzęs. Skóra po użyciu kremu jest wygładzona, sprężysta
i przyjemna w dotyku oraz nie jest absolutnie ściągnięta. Jeżeli jednak chodzi o jej nawilżenie, to
w moim przypadku nie jest ono niestety wystarczające - mogłabym określić je jako częściowe,
ponieważ bezpośrednio po aplikacji moja cera wydaje się być kompleksowo wypielęgnowana,
ale po dłuższej chwili zaczyna jednak domagać się dodatkowej porcji nawilżenia. Po spłukaniu
krem pozostawia na skórze wyczuwalny, lekko tłustawy film, który zapewne jest zasługą wazeliny
znajdującej się na drugim miejscu w składzie. Tej właśnie finalnej warstwy okluzyjnej nie jestem
w stanie zaakceptować pod makijaż, dlatego kosmetyk niestety nie sprawdza się u mnie podczas
porannej pielęgnacji. Znacznie przyjemniejszy okazał się stosowany wieczorem pod prysznicem
jako produkt do szybkiego demakijażu, gdzie powstały na skórze film okazał się bardziej znośny
i - o dziwo - nie spowodował póki co "zapychania" mojej skóry. Co niezwykle ważne, kosmetyk
nie podrażnia mojej skóry ani oczu podczas demakijażu ( choć odrobinkę trudno przyzwyczaić
się do zmywania makijażu z oczu produktem o tak kremowej konsystencji :) ), oraz nie wzmaga
zaczerwienień na wyjątkowo wrażliwych partiach mojej twarzy z tendencją do rumienia i
pękających naczynek.
Komu szczególnie poleciłabym ten produkt? Osobom posiadającym skórę nie wymagającą
intensywnej pielęgnacji, którym nie przeszkadza powstała po jego użyciu warstwa okluzyjna,
a które są leniuszkami, lub zdarza im się zapomnieć o demakijażu :-) Sporadycznie może go
natomiast użyć każda z nas jako urozmaicenie dotychczasowej pielęgnacji, zwłaszcza, że do
wyboru są trzy wersje kremu odpowiadające na różne problemy cery. W moim przypadku nie
jest to niestety kosmetyk który zapewni kompleksową pielęgnację skóry, natomiast świetnie
przełamuje dotychczasową rutynę w tym zakresie i okazuje się bardzo pomocny w sytuacjach,
które ze względu na brak czasu lub możliwości nie pozwalają zadbać o cerę w dotychczasowy
i ulubiony sposób, o czym ostatnio się przekonałam.
Skład
Aqua/Water, Petrolatum, Glycine Soja Oil, Butyrospermum Parkii Butter, Glycerin, Cetearyl
Alcohol, Corn Starch Modified, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Sodium Hyaluronate, Butylene
Glycol, Laminaria Hyperborea Extract, Sodium Polyacrylate, Disodium Cetearyl Sulfosuccinate,
Porphyridium Cruentum Culture Conditioned Media, Polysorbate 20, PEG-20 Glyceryl Laurate,
Tocopherol, Linoleic Acid, Retinyl Palmitate, Tocopheryl Acetate, Panthenol, Allantoin, DMDM
Hydantoin, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Butylparaben, Parfum, Linalool,
Benzyl Salicylate, Butylphenyl Methylproprional (Lilial), Hexyl Cinnamal, Citronellol,
Hydroxyisohexyl-3 Cyclohexene, Carboxyaldehyde (Lyral), Coumarin
Opakowanie zawiera 100 ml kremu, który należy zużyć w ciągu 6 miesięcy od jego otwarcia.
Znajdziecie go z pewnością na półkach w drogeriach Rossmann, drogeriach internetowych oraz
internetowym sklepie producenta za około 17 złotych.
pierwszy raz widzę taki kosmetyk, wygląda ciekawie :)
OdpowiedzUsuńJa również :)
UsuńCiekawy produkt pod prysznic, mi nie przeszkadza pozostała warstewka więc myślę, że by się u mnie sprawdził :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie dla mnie, na twarz staram się nie kłaść parafiny :)
OdpowiedzUsuńOstatnio produkty te pojawiają się na wielu blogach. Wydają się być ciekawe, ale pewnie stosowałabym podczas jakiś wyjazdów, aby nie taszczyć wielu opakowań. Przydałaby się jednak mniejsza pojemność, żeby zdążyć zużyć przed terminem.
OdpowiedzUsuńNie lubię jak kosmetyki pozostawiają jakąś warstwę :)
OdpowiedzUsuńniestety nie znam tego produktu, ale wydaje się być warty uwagi
OdpowiedzUsuńA to dopiero wynalazek :D O czymś takim jeszcze nie słyszałam :D:D
OdpowiedzUsuńNiby fajne rozwiązanie ale nie sądzę, żeby zastąpił mi zwykle kremy do twarzy :)
OdpowiedzUsuń