W dzisiejszym poście zapraszam Was na tradycyjne, małe podsumowanie ubiegłego miesiąca,
czyli kosmetycznych ulubieńców sierpnia. Kosmetyki których najchętniej tym razem używałam
to w większości produkty, które okazały się wprost idealne właśnie na tą porę roku, ze względu
na przyjemnie lekkie formuły i orzeźwiające, apetycznie owocowe zapachy. Jednak nie zabrakło
także kosmetyków uniwersalnych, które z powodzeniem można stosować przez cały rok.
czyli kosmetycznych ulubieńców sierpnia. Kosmetyki których najchętniej tym razem używałam
to w większości produkty, które okazały się wprost idealne właśnie na tą porę roku, ze względu
na przyjemnie lekkie formuły i orzeźwiające, apetycznie owocowe zapachy. Jednak nie zabrakło
także kosmetyków uniwersalnych, które z powodzeniem można stosować przez cały rok.
Kilka ciekawych kosmetyków odkryłam także pod koniec sierpnia, jednak przyjęłam taką zasadę,
że w gronie kosmetycznych ulubieńców danego miesiąca mogą znaleźć się te produkty, których
używałam najchętniej przez cały miesiąc.
Fantastyczna kosmetyczna sierpniowa siódemka:
Scandia Cosmetics
Krem do rąk "Zielone jabłko"
Klasyczna tubka o bardzo prostej i niczym szczególnym nie wyróżniającej się szacie graficznej,
kryje w sobie bardzo przyjemny krem do rąk o przyjaznym składzie na bazie masła shea oraz
na prawdę ładnym, świeżym zapachu zielonego jabłka, dzięki któremu wracam wspomnieniami
do lat dzieciństwa. Krem ma bardzo treściwą konsystencję, a wynikające z tego niezbyt szybkie
wchłanianie rekompensuje intensywnie odżywioną, zregenerowaną i gładką skórą moich dłoni.
Jest jednym z moich ostatnich, malutkich kosmetycznych odkryć i już szykuję się do zakupu
innych wersji zapachowych.
Olive Reparing Mask
Całonocna maseczka do twarzy z oliwką, miodem, lawendą, kakao i awokado o wszechstronnym
działaniu pielęgnacyjnym. Maseczka dba o odpowiedni poziom nawilżenia mojej skóry, odżywia,
przywraca gładkość oraz przyjemnie koi, nie podrażniając przy tym wrażliwej cery. Konsystencja
gęstego musu i bardzo ładny zapach dodatkowo umilają jej aplikację. Maseczkę kupiłam już jakiś
czas temu, ale zaczęłam jej używać dopiero w ubiegłym miesiącu, kiedy zużyłam "maseczkowe"
zapasy. Stosowana zgodnie z zaleceniami producenta może z powodzeniem zastąpić podobne
produkty, chyba, że tak jak ja lubicie różnorodność, wtedy może być przyjemnym, a przede
wszystkim skutecznym uzupełnieniem pielęgnacji twarzy.
Hybrydowe lakiery termiczne
Te produkty pokazywałam Wam już kilka razy, więc nie będę się tutaj rozpisywać na ich temat.
Bardzo podoba mi się efekt jaki można uzyskać przy ich użyciu na paznokciach i według mnie
są wprost idealne na ciepłą porę roku. Posiadam dwa odcienie, ale cała kolekcja liczy ich sobie
znacznie więcej. Mnie zauroczyły Twisted Pink oraz Woo Woo, które gościły w sierpniu na moich
paznokciach sprawiedliwie - po dwa tygodnie każdy :-)
Naomi Campbell
Woda toaletowa "Bohemian Garden"
Najnowsza woda toaletowa sygnowana nazwiskiem tej słynnej modelki. Zapach, w którym każda
z nas odkryje zapewne coś nowego i innego, bowiem jest bardzo złożony i idealnie pasuje do niego
określenie "rozkwitającego ogrodu". Kryje w sobie bogactwo kwiatowych i owocowych aromatów,
które ciekawie się rozwijają i zaskakują nas co chwila nowymi doznaniami zapachowymi. Zapach
wesoły, z dominującymi złożonymi nutami kwiatowymi, które uzupełnia lekki owocowy aromat.
Przyjemny, nie przytłaczający i idealnie letni :-)
The Body Shop
Sorbet do ciała "Mango"
Kosmetyk do pielęgnacji ciała, którego największym atutem jest przepiękny, owocowy zapach
mango, łączący w sobie tak lubianą przeze mnie nutkę egzotycznej słodyczy z dawką sporego
orzeźwienia. Ma także bardzo leciutką konsystencję która przypomina mi apetyczny, owocowy
mus i jest bardzo przyjemny w aplikacji. Co prawda nie jest to produkt pozbawiony drobnych
wad - nałożony w zbyt dużej ilości może tworzyć na skórze lepiącą się warstwę, a właściwości
pielęgnacyjne zadowolą jednie posiadaczki skóry nie wymagającej intensywnego nawilżenia i
odżywienia, to u mnie sprawdził się rewelacyjnie, a jego aromat skradł moje serce ♥
Krem intensywnie nawilżający "Hyalurogel"
Kosmetyki marki Mixa sprawdzają się u mnie różnie - jeden z kremów łagodzących do twarzy
okazał się kosmetycznym rozczarowaniem, ale płyn micelarny z linii przeznaczonej dla skóry
zaczerwienionej bardzo polubiłam. Najnowszy krem dedykowany dla skóry odwodnionej jest
na prawdę godny polecenia i widziałam sporo równie pozytywnych opinii na jego temat. Dla
mnie jest to krem idealny właśnie na lato - ma leciutką, żelową konsystencję, która szybko się
wchłania i ładny świeży zapach. Całkiem nieźle nawilża, przyjemnie koi, orzeźwia, nadaje się
pod makijaż i nie podrażnia wrażliwej skóry. Moim zdaniem jest to bardzo udany produkt.
Powolutku nadrabiam blogowe zaległości, więc mam nadzieję, że uda mi się o każdym z wyżej
pokazanych kosmetyków - i nie tylko - napisać wkrótce więcej.
Mixa to najlepsza marka jaką odkryłam w życiu chyba :)
OdpowiedzUsuńMam morelę i szykuję się min. do jabłka jeśli chodzi o krem do rąk :)
OdpowiedzUsuńJa muszę się rozejrzeć za jakimś kremem nawilżającym,szczególnie że zbliża sie jesień :)
OdpowiedzUsuńOch jak mnie ciekawią te termiczne hybrydki! :)
OdpowiedzUsuńKrem do rąk mnie zaciekawił :)
OdpowiedzUsuńWczoraj poszlam po nowy krem, miałam ochotę wypróbować właśnie ten z Mixy,ale ostatecznie padło na algowy od Bielendy:)
OdpowiedzUsuńDużo ulubieńców, sorbet mnie ciekawi.
OdpowiedzUsuńkuszą mnie takie całonocne maseczki :)
OdpowiedzUsuńMuszę obczaić ten nowy zapach Naomi Campbell :)
OdpowiedzUsuńByłam wczoraj w Rossmanie, chciałam powąchać te perfumy, ale niestety ich nie było. Mixa to ciekawa marka, mam ten krem, a także żele do mycia ciała - bardzo fajne.
OdpowiedzUsuńMaska ze Skin79 mocno mnie zaciekawiła, aż mam ochotę sprawić sobie mały prezent :)
OdpowiedzUsuńCo roku obiecuję sobie sorbet do ciała z TBS na lato i znowu klapa na tym polu.. Ale jak zobaczyłam lakiery termiczne to w połowie lipca były już u mnie i godnie prezentowały się na paznokciach przez cały urlop :)
OdpowiedzUsuńMuszę poznać zapach Naomi :)
OdpowiedzUsuńZe Scandia Cosmetics polecam wersję melonową kremu mmmm :)
OdpowiedzUsuńKupiwalabym krem do rak ze względu na opakowanie ;D
OdpowiedzUsuńPrzeglądałam ostatnio maski SKin79 i widziałam również tą. Przyznaję- kuszą mnie trochę :D
OdpowiedzUsuńObce mi kosmetyki:)
OdpowiedzUsuńMaska Skin79 mnie zainteresowała:)
OdpowiedzUsuńsorbet do ciała ma piękną szafę graficzną ;)
OdpowiedzUsuń