Płatający pogodowe figle kwiecień umiliłam sobie nieco małymi zakupami. Wiosennych nowości przybyło zarówno w mojej garderobie, jak i kosmetycznych zapasach - tym razem każdy zakup był przemyślany i ilość kwietniowych zdobyczy na szczęście nie przyprawia o ból głowy :)
Wśród kosmetycznych nowości ostatnich tygodni nie sposób pominąć zakupów w drogerii Rossmann, podczas słynnej promocji która miała miejsce kilka dni temu. Chętnie korzystam z tego typu akcji, ponieważ jest to świetna okazja do wypróbowania kosmetycznych nowości, na które tym razem w głównej mierze postawiłam. Jakie produkty znalazły się na mojej liście zakupowej?
Marka L'Oreal Paris skusiła mnie ciekawą nowością, czyli Paletą korektorów do twarzy "Total Cover", która posiada aż pięć różnych odcieni pozwalających na skorygowanie mankamentów urody takich jak przebarwienia, cienie pod oczami czy zaczerwienienia. Kremowa formuła produktu zapewnia szybką i łatwą aplikację oraz wysokie krycie niedoskonałości bez efektu maski, utrzymując się na skórze przez wiele godzin. Nie mogłam przejść obojętnie także obok najnowszych matowych Pomadek do ust "Matte Adiction" z gamy Color Riche, które dostępne są w wielu ślicznych odcieniach. Posiadają miękką i kremową formułę wzbogaconą w olejek Jojoba oraz olej Camelia, dzięki czemu zapewniają efekt gładkich, zadbanych i odpowiednio nawilżanych ust. Spośród bogatej gamy kolorystycznej wybrałam dla siebie dwa odcienie - nr 103 Blush In A Rusch, oraz nr 104 Strike A Rose. Ostatni kosmetyk tej marki który kupiłam nie jest co prawda nowością, ale za to moim niekwestionowanym ulubieńcem w kategorii matujących podkładów do twarzy - mowa o podkładzie z gamy Infallible "Matte" w odcieniu nr 11 Vanilla.
Marka Maybelline przyciągnęła moją uwagę najnowszą Paletą cieni do powiek "The Blushed Nudes", która umożliwia wykonanie zarówno dziennego, jak i eleganckiego makijażu. W opakowaniu znajduje się dwanaście odcieni o matowym, oraz lekko błyszczącym wykończeniu. Muszę przyznać, że kolory są śliczne i już skradły moje serce ♥ Kosmetykiem który bardzo chciałam wypróbować jest nowy Podkład matujący Fit Me! dedykowany skórze normalnej i tłustej, o którym czytałam wiele dobrego. Zdecydowałam się na najjaśniejszy odcień 105 Natural Ivory, który okazał się przyjemnym, klasycznym beżem. Wśród nowości wypatrzyłam także Paletę do stylizacji brwi "Master Brow", która składa się z wygładzającego wosku, cienia nadającego kolor, rozświetlacza oraz niewielkiego pędzelka z dwoma końcówkami. Zestaw dostępny jest w dwóch wariantach kolorystycznych, ja wybrałam jaśniejszy Soft Brown.
Polska marka Wibo na bieżąco poszerza swój asortyment wprowadzając coraz ciekawsze i na prawdę ładnie zapakowane kosmetyki. Niestety z listy którą sporządziłam udało mi się kupić tylko jedną rzecz, czyli Brozner do twarzy i ciała "Into The Sun" który jest matowy i pozbawiony drobinek rozświetlających, czyli dokładnie taki, jak lubię najbardziej. Szkoda tylko, że jego odcień nie jest w chłodniejszej tonacji, bo mógłby zostać bronzerem idealnym.
Szafę z kosmetykami marki Revlon odwiedzam podczas takich promocji obowiązkowo. Tym razem skupiłam swoją uwagę na najnowszych Pomadkach do ust "Ultra HD Gel Lipcolor", które posiadają wyjątkową formułę - pigmenty zostały zatopione w żelowej bazie, dzięki czemu ich wysokie stężenie pozwala uzyskać intensywny i błyszczący kolor nie obciążając przy tym ust. Dodatkowo pomadki zostały wzbogacone w nawilżający kwas hialuronowy. Bardzo spodobała mi się gama kolorystyczna tych pomadek oraz metaliczne, smukłe opakowania. Wybrałam dwa odcienie: delikatny i lekko połyskujący róż 720 Pink Cloud będący miłą odmianą od królujących ostatnio u mnie pomadek o matowym wykończeniu, oraz intensywny i soczysty róż wpadający w fuksję 730 Tropical, który pięknie ożywia cerę. A ponieważ kosmetyków do pielęgnacji ust nigdy u mnie za dużo, do koszyka z zakupami włożyłam także Balsam do ust "Revlon Kiss" w wersji Fresh Strawberry, którego formuła została wzbogacona naturalnymi olejami. Balsam oprócz właściwości nawilżających i wygładzających nadaje ustom delikatny kolor, a dzięki filtrowi SPF 20 zapewnia ochronę przeciwsłoneczną.
Marka Maybelline przyciągnęła moją uwagę najnowszą Paletą cieni do powiek "The Blushed Nudes", która umożliwia wykonanie zarówno dziennego, jak i eleganckiego makijażu. W opakowaniu znajduje się dwanaście odcieni o matowym, oraz lekko błyszczącym wykończeniu. Muszę przyznać, że kolory są śliczne i już skradły moje serce ♥ Kosmetykiem który bardzo chciałam wypróbować jest nowy Podkład matujący Fit Me! dedykowany skórze normalnej i tłustej, o którym czytałam wiele dobrego. Zdecydowałam się na najjaśniejszy odcień 105 Natural Ivory, który okazał się przyjemnym, klasycznym beżem. Wśród nowości wypatrzyłam także Paletę do stylizacji brwi "Master Brow", która składa się z wygładzającego wosku, cienia nadającego kolor, rozświetlacza oraz niewielkiego pędzelka z dwoma końcówkami. Zestaw dostępny jest w dwóch wariantach kolorystycznych, ja wybrałam jaśniejszy Soft Brown.
Polska marka Wibo na bieżąco poszerza swój asortyment wprowadzając coraz ciekawsze i na prawdę ładnie zapakowane kosmetyki. Niestety z listy którą sporządziłam udało mi się kupić tylko jedną rzecz, czyli Brozner do twarzy i ciała "Into The Sun" który jest matowy i pozbawiony drobinek rozświetlających, czyli dokładnie taki, jak lubię najbardziej. Szkoda tylko, że jego odcień nie jest w chłodniejszej tonacji, bo mógłby zostać bronzerem idealnym.
Szafę z kosmetykami marki Revlon odwiedzam podczas takich promocji obowiązkowo. Tym razem skupiłam swoją uwagę na najnowszych Pomadkach do ust "Ultra HD Gel Lipcolor", które posiadają wyjątkową formułę - pigmenty zostały zatopione w żelowej bazie, dzięki czemu ich wysokie stężenie pozwala uzyskać intensywny i błyszczący kolor nie obciążając przy tym ust. Dodatkowo pomadki zostały wzbogacone w nawilżający kwas hialuronowy. Bardzo spodobała mi się gama kolorystyczna tych pomadek oraz metaliczne, smukłe opakowania. Wybrałam dwa odcienie: delikatny i lekko połyskujący róż 720 Pink Cloud będący miłą odmianą od królujących ostatnio u mnie pomadek o matowym wykończeniu, oraz intensywny i soczysty róż wpadający w fuksję 730 Tropical, który pięknie ożywia cerę. A ponieważ kosmetyków do pielęgnacji ust nigdy u mnie za dużo, do koszyka z zakupami włożyłam także Balsam do ust "Revlon Kiss" w wersji Fresh Strawberry, którego formuła została wzbogacona naturalnymi olejami. Balsam oprócz właściwości nawilżających i wygładzających nadaje ustom delikatny kolor, a dzięki filtrowi SPF 20 zapewnia ochronę przeciwsłoneczną.
Najnowsza linia kosmetyków po pielęgnacji ciała marki Body Shop "Almond Milk & Honey" idealnie wpisuje się w moje pielęgnacyjne potrzeby i otula ciało subtelnym, przyjemnym zapachem. Seria bazuje na mleku migdałowym i miodzie łącząc w sobie odżywcze i przywracające nawilżenie składniki z delikatnymi formułami. Wszystkie produkty z linii zawierają organiczne mleczko migdałowe z Aragon (regionu w północno-wschodniej Hiszpanii), organiczny olejek migdałowy z Alikante na południu Hiszpanii, oraz miód z lasów deszczowych Sheki z Etiopii. Specjalnie sformułowany, relaksujący i hipoalergiczny zapach minimalizuje ryzyko jakichkolwiek podrażnień. Na nutę głowy składa się jabłko, grejpfrut i pomarańcz, w sercu zapachu znajdziemy miód, różę i jaśmin, a jego bazą jest kokos, wanilia, piżmo i drzewo sandałowe. W skład linii wchodzi żel pod prysznic, delikatne mleczko do kąpieli, kostka do mycia ciała, masło do ciała, balsam do ciała, kremowy peeling oraz ochronny krem do rąk. Ja wybrałam żel pod prysznic, kojące masło do ciała i nawilżający balsam do ciała. Kosmetyki nie tylko skutecznie pielęgnują, ale mają także przyjemne formuły i ślicznie pachną.
W kwietniu otrzymałam także wspaniałe produkty do testowania w ramach Klubu Ekspertek portalu Ofeminin.pl wśród których znalazł się Micelarny szampon kojąco-nawilżający H-SENSITONIN oraz Oczyszczający peeling trychologiczny do skóry głowy H-STIMUPEEL marki Pharmaceris. Oba kosmetyki mnie zachwyciły, a zwłaszcza peeling do skóry głowy, którego byłam szczególnie ciekawa gdyż to pierwszy tego typu produkt w mojej pielęgnacji włosów. Niebawem pojawi się recenzja, w której szczegółowo opiszę moje odczucia po użyciu obu kosmetyków, póki co mogę Wam zdradzić, że powyższy duet z pewnością zagości w ulubieńcach kwietnia. Udało mi się także zakwalifikować do testów najnowszej maskary marki Rimmel "Volume Shake", która posiada rewolucyjną technologię Shake-Shake z opatentowanym mechanizmem, dzięki czemu pozostaje świeża od pierwszego do ostatniego użycia. Jak sprawdza się na moich rzęsach przeczytacie w osobnej recenzji.
Jak widzicie, niewiele tym razem kosmetyków do pielęgnacji ciała, królują bowiem produkty do makijażu. A ja ochoczo zabieram się za dalsze testowanie nowości :)
Ciekawa jestem tych paletek :) chciałam coś sobie wreszcie zamówić z The Body Shop ale mam tyleee kosmetyków, że obiecałam sobie aby je skończyć :)
OdpowiedzUsuńPaletka cieni jak i korektorów zapowiada się całkiem obiecująco :) A kosmetyków z The Body Shop jakoś nigdy nie mogę sobie odmówić :D
UsuńCzaje się na peeling do skóry głowy, a z promocji w Rossmannie udało mi się także dostać podklad Maybelline i brązer Wibo :)
OdpowiedzUsuńPeeling do skóry głowy u mnie sprawdził się świetnie i bardzo go polubiłam :) Z Wibo polowałam jeszcze na kilka innych kosmetyków, ale niestety nic już nie zostało :)
UsuńPodkład L'Oreal raz lubię, a czasem nienawidzę! Dziwnak jakiś :D Żałuję troszkę, że nie kupiłam tego nowego podkładu Maybelline, za to wzięłam Catrice. ;)
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię ten podkład i chętnie po niego sięgam - w sumie to nie miałam z nim żadnych problemów, ale chyba wiem o czym piszesz, bo zdarzyło mi tak w przypadku innych podkładów, że miałam dziwnie mieszane uczucia :-) Podkład Maybelline powolutku testuję, a szafy z kosmetykami Catrice niestety nie ma w moim Rossmannie :(
UsuńKoniecznie napisz o tym peelingu do skóry głowy :) Szukam czegoś własnie w tym temacie i jakoś niewiele w sieci o tego typu kosmetykach :P
OdpowiedzUsuńNa pewno pojawi się recenzja i to już niebawem :) Póki co jestem z niego bardzo zadowolona - jest dosyć łagodny a zarazem skuteczny, ma przyjemną konsystencję z drobinkami ścierającymi które dobrze się wypłukują i ślicznie pachnie :)
Usuńmusze na zywo zobaczyc te serie od the body shop :)
OdpowiedzUsuńNajlepiej powąchać i wypróbować na żywo - na szczęście w TBS testerów nie brakuje. Ja nowych linii nigdy nie kupuję "w ciemno" tylko biegnę do sklepu :)
UsuńZgłaszałam się także na ofeminin do jednego i do drugiego testowania. Niestety tym razem się nie dostałam do testów.
OdpowiedzUsuńJa też nie zawsze się dostaję, niemniej próbuję w przypadku tych produktów które mnie ciekawią :)
UsuńTeż mam tę paletkę blushed nudes i jest prześliczna :) A te pomadki maja piekne kolory :)
OdpowiedzUsuńMnie też urzekły kolory tej paletki :) Szkoda, że u nas dostępne są tylko dwie wersje tej paletki, bo za granicą jest ich więcej i wszystkie są kuszące :)
Usuńoo, o innych wersjach nawet nie słyszałam, muszę poszukać i pooglądać je sobie :D
UsuńWcale nie taka garść ;D Pomadki mają piękne kolory ;)
OdpowiedzUsuńHmmm...w sumie tak nie za dużo i nie za mało :D Pomadki bardzo polubiłam, szczególnie jaśniejszą i delikatniejszą wersję :)
Usuńciekawi mnie bronzer z wibo
OdpowiedzUsuńWłaśnie go testuję i ogólnie jestem zadowolona, choć żałuję że nie ma chłodniejszego odcienia.
Usuńfajne kosmetyki, zainteresowała mnie ta nowa linia TBS
OdpowiedzUsuńKosmetyki TBS z tej linii osobiście polecam, ponieważ mają przyjemne konsystencje i ładnie pachną :) I co ciekawe, nie jest to typowy zapach mleka i miodu, za którym osobiście nie przepadam w kosmetykach.
UsuńTa paletka korektorów wygląda kusząco, nie rzuciła mi się w oczy na promocji rossmannowskiej, a szkoda...
OdpowiedzUsuńPaletka prezentuje się ciekawie i rzeczywiście opłacało się ją kupić podczas promocji, ponieważ w cenie regularnej kosztuje koło 80 złotych - za taką kwotę na pewno bym jej nie kupiła :) Myślę, że niebawem pojawi się w drogeriach internetowych w bardziej przyjaznej cenie :)
UsuńWidzę kilka ciekawych produktów :) O podkładzie Loreal słyszałam dużo dobrego i chyba pora go wypróbować na sobie ;)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam ten podkład i nie widzę w nim minusów :)
UsuńTa paletka z L'oreal mnie bardzo interesuje tak samo maybelline, TBS trochę tą serią mnie rozbawił, bo ją reklamują jako wegańską, a miód nie jest wegański, więc medialnie zrobili ładną wtopę.
OdpowiedzUsuńO nowej linii TBS doczytałam na stronie producenta tylko tyle, że jest wegetariańska, czyli miód chyba pasuje :) Ale możliwe, że to zmienili jak się zorientowali :)
UsuńCiekawe produkty kupiłaś w Rossmannie :)
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbowałabym ten podkład matujący. Bardzo interesujący zbiór
OdpowiedzUsuńkosmetyków.😊