Moje włosy nie przepadają za piankami do stylizacji,
doskonale sprawdzają się za to wszelkie preparaty do modelowania
w postaci sprayu czy mgiełki.
Na dworze ostatnio zimno, mokro i wietrznie, więc trudno o zachowanie
kształtu fryzury przed dłuższy czas. A uczesać jakoś by się chciało :-)
Postanowiłam więc wypróbować nowość od Timotei -
mgiełkę do stylizacji, ktorą pokazywałam we wrześniowych zakupkach.
Mgiełka do stylizacji włosów "Pure"
do włosów normalnych i przetłuszczających się
*Od producenta*
Mgiełka do stylizacji Timotei Pure, ze 100% naturalnym ekstraktem z organicznej zielonej herbaty, dyscyplinuje włosy od normalnych do przetłuszczających się. Nadaje się do stosowania zarówno na wilgotne jak i suche włosy. Mgiełka do stylizacji Timotei Pure zapewnia odświeżenie i utrwalenie fryzury dodając im lekkości i zapewniając świeży wygląd.
Bez barwników, silikonów i parabenów.
*Moim okiem*
Spodobało mi się opakowanie nowej serii Timotei - proste, ładne i czytelne.
Klasyczna przezroczysta buteleczka zakończona atomizerem, który rozpyla produkt
w postaci mgiełki. Opakowanie wygodne w użyciu, dobrze leży w dłoni, a atomizer działa bez
zarzutu i dozuje odpowiednią ilość produktu.
Wybrałam tą mgiełkę, ponieważ zależało mi na produkcie który pomaga ułożyć włosy,
nieco utrwalić fryzurę, a także pozwala na zachowanie ich świeżości - moje szybko ją tracą.
Rozpylałam więc szczególnie u nasady włosów aby przedlużyć ich świeżość
i rzeczywiście, wyglądały na świeże i oczyszczone nawet następnego dnia.
Urzekł mnie zapach produktu - pięknie i orzeźwiająco pachnie zieloną herbatą :-)
Mgiełka jest bardzo wydajna, wystarczy mi jeszcze na długo.
Producent zapewnia możliwość stosowania mgiełki zarówno na wilgotne, jak i suche włosy.
Wypróbowałam oba sposoby, jednak osobiście wolę stosować tą mgiełkę bezpośrednio po
myciu włosów jako produkt do stylizacji.
Włosy po rozpyleniu mgiełki i wysuszeniu były puszyste, zdyscyplinowane, uniesione u nasady
i miały zdrowy połysk.Ogromny plus za to, że produkt nie usztywnia i nie skleja włosów -
najbardziej nie lubię efektu "hełmu" na głowie. Nie obciąża - włosy są lekkie, pełne życia
i długo wyglądają tak, jakby były świeżo umyte.
Efekt jaki otrzymujemy jest bardzo naturalny, choć włosy pozostają pod kontrolą.
Mgiełka raczej nie nadaje się do wykonania wymagających czy spektakularnych fryzur -
jest to zdecydowanie produkt do codziennego stosowania.
*Dla zainteresowanych skład*
Podsumowując, produkt sprawdził się w przypadku moich włosów idealnie.
Dzięki tej mgiełce mogę ułożyć swoje włosy tak, aby fryzura wygladała bardzo naturalnie,
a jednocześnie zachowała kształt i była zdyscyplinowana.
Włosy nabrały życia, objętości i połysku.
Nie zauważyłam aby mgiełka wysuszała włosy.
Zdecydowanie mój ulubieniec ostatnich dni :-)
Pojemność 150 ml, cena regularna 12,99 zł ( Rossmann ).
Polecam!
Nie miałam tego produktu
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie. Chyba spróbuję tej mgiełki, zwłaszcza że moje włosy po niedawnym skróceniu zrobiły się mocno niesforne. Bzzz...
OdpowiedzUsuńMoje też są niesforne, ale z odwrotnego powodu - fryzjera odwiedzić by trzeba :)
UsuńJeszcze nie miałam tej mgiełki :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
http://monika-agness.blogspot.com/
ja używam mgiełki gliss kur ale nie do stylizacji,
OdpowiedzUsuńTeż mam mgiełkę Gliss Kur - bardzo fajna :)
Usuńpowiem szczerze, że pierwszy raz widzę ten produkt:P ale jeśli pachnie zieloną herbatą,to już go chcę:P
OdpowiedzUsuńTa seria produktów do stylizacji jest nowością, w Rossmannie pojawiła się na początku września - ja zobaczyłam wcześniej w jakiejś kolorowej gazecie :)
UsuńUżywam prawie codziennie i jestem bardzo zadowolona :)
Jak będzie w promocji to z chęcią po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńNie widziałam wcześniej tego produktu ,ale ogólnie lubię markę Timotei ;)
OdpowiedzUsuńhttp://wszystkozafreeee.blogspot.com/
Moja przyjaciółka kupiła tę mgiełkę w drogerii Rossmann. Ona ma zniszczone włosy- końcówki są tak suche i postrzępione, że przypominają siano, a na dodatek rozjaśniła je na platynowy "zimny" blond farbą Schwarzkopf. Są długie- sięgają jej za łopatki i gęste, delikatnie falują.
OdpowiedzUsuńOna jest bardzo zadowolona z mgiełki Timotei: jej włosy nabrały delikatnego blasku i dłużej zachowują świeżość, mniej się przetłuszczają: widocznie skóra dzięki tej mgiełce produkuje mniej łoju, a przede wszystkim końcówki nie są już tak suche jak przedtem!!! Teraz są bardziej miękkie w dotyku i nawilżone. Ten produkt świetnie nawilża włosy i odżywia, daje subtelny zapach i delikatnie nabłyszcza :)! Ja też wypróbuję ten kosmetyk :).