Przyszła pora na recenzję tuszu firmy Maybelline, który niedawno pojawił się w drogeriach.
Ze wszystkich tuszy tej marki najbardziej lubię linię Colossal, dlatego z zainteresowaniem
śledzę wszelkie nowości i gdy po dosyć długiej przerwie pojawiła się nowa odsłona tej maskary
musiałam ją wypróbować. Czy dorównuje swoim poprzednikom ?
śledzę wszelkie nowości i gdy po dosyć długiej przerwie pojawiła się nowa odsłona tej maskary
musiałam ją wypróbować. Czy dorównuje swoim poprzednikom ?
Od producenta
Intensywnie czarny tusz który wzmacnia rzęsy i daje efekt ekstremalnego spojrzenia.
Unikalna budowa szczoteczki pozwala na aplikację większej ilości tuszu bez grudek.
Skutecznie nadaje ekstremalną objętość oraz precyzyjnie rozdziela rzęsy.
Formuła zawiera 20 razy więcej kolagenu dla efektu ekstremalnych rzęs.
Moim okiem
Tusz znajduję się w charakterystycznym dla gamy tuszy Colossal żółtym opakowaniu,
które jest nieco większe niż w przypadku poprzednich wersji. Wyróżniają je także dodatki
w intensywnie różowym, mieniącym się kolorze. Opakowanie jest starannie wykonane, wygodne
w użyciu i dobrze leży w dłoni. Wszystko razem tworzy ładną, zachęcającą do zakupu całość.
w intensywnie różowym, mieniącym się kolorze. Opakowanie jest starannie wykonane, wygodne
w użyciu i dobrze leży w dłoni. Wszystko razem tworzy ładną, zachęcającą do zakupu całość.
W środku opakowania znajdziemy tradycyjną szczoteczkę z włosia.
Jest ona dosyć duża, o owalnym kształcie zwężającym się ku końcowi, co pozwala
na łatwiejsze pomalowanie także dolnych rzęs. Posiada gęsto ułożone włoski,
od najdłuższych znajdujących się na samym środku szczoteczki, po króciutkie na końcach.
na łatwiejsze pomalowanie także dolnych rzęs. Posiada gęsto ułożone włoski,
od najdłuższych znajdujących się na samym środku szczoteczki, po króciutkie na końcach.
Szczoteczka jest idealnie wyprofilowana i bardzo dobrze rozprowadza tusz już od nasady rzęs,
dokładnie je przy tym rozczesując. Tusz idealnie pokrywa każdą rzęsę, dzięki czemu
są one dosyć mocno pogrubione i wydłużone. Dodaje rzęsom objętości i pięknie podkreśla
spojrzenie. Nie skleja rzęs i nie tworzy "owadzich nóżek". Można stopniować ilość warstw,
z każdą kolejną uzyskując bardziej spektakularny efekt. Nadaje rzęsom piękny,
głęboki odcień czerni. Przy dwóch warstwach rzęsy są bardzo ładnie podkreślone, a przy
tym zachowują elastyczność.
Nie ma problemu z jego zmywaniem, z łatwością można go usunąć przy użyciu
płynu micelarnego, mleczka czy preparatu do demakijażu oczu.
Nie podrażnił moich oczu, nie powodował ich łzawienia czy szczypania.
Niestety, tusz ten ma także swoje wady, o których muszę wspomnieć:
- na szczoteczkę, a zwłaszcza jej końcówkę nabiera się zbyt dużo tuszu co powoduje
konieczność ściągania jego nadmiaru
- aby uzyskać efekt ładnego podkreślenia rzęs trzeba nałożyć minimum dwie warstwy tuszu,
przy jednej warstwie efekt wizualny jest znikomy
- nie jest zbyt trwały, wytrzymuje w idealnym stanie zaledwie kilka godzin, a potem
w moim przypadku zaczyna się osypywać i "znikać" z rzęs
Efekty
Bez tuszu:
dokładnie je przy tym rozczesując. Tusz idealnie pokrywa każdą rzęsę, dzięki czemu
są one dosyć mocno pogrubione i wydłużone. Dodaje rzęsom objętości i pięknie podkreśla
spojrzenie. Nie skleja rzęs i nie tworzy "owadzich nóżek". Można stopniować ilość warstw,
z każdą kolejną uzyskując bardziej spektakularny efekt. Nadaje rzęsom piękny,
głęboki odcień czerni. Przy dwóch warstwach rzęsy są bardzo ładnie podkreślone, a przy
tym zachowują elastyczność.
Nie ma problemu z jego zmywaniem, z łatwością można go usunąć przy użyciu
płynu micelarnego, mleczka czy preparatu do demakijażu oczu.
Nie podrażnił moich oczu, nie powodował ich łzawienia czy szczypania.
Niestety, tusz ten ma także swoje wady, o których muszę wspomnieć:
- na szczoteczkę, a zwłaszcza jej końcówkę nabiera się zbyt dużo tuszu co powoduje
konieczność ściągania jego nadmiaru
- aby uzyskać efekt ładnego podkreślenia rzęs trzeba nałożyć minimum dwie warstwy tuszu,
przy jednej warstwie efekt wizualny jest znikomy
- nie jest zbyt trwały, wytrzymuje w idealnym stanie zaledwie kilka godzin, a potem
w moim przypadku zaczyna się osypywać i "znikać" z rzęs
Efekty
Bez tuszu:
Po nałożeniu dwóch warstw:
naturalne rzęsy, które aktualnie są dosyć jasne od słońca, pokrywa intensywnym czarnym
kolorem. Podoba mi się także to, że rzęsy pozostają bardzo elastyczne.
Zdecydowanym minusem jest jednak dla mnie trwałość tej maskary, która w porównaniu
z innymi aktualnie używanymi przeze mnie tuszami jest co najwyżej przeciętna.
Do wyboru mamy jednak także wersję wodoodporną, która być może charakteryzuje się
większą trwałością.
Cena regularna tuszu to około 30 zł, w promocji można go nabyć już
za około 20 zł. Kupicie go bez problemu w większości drogerii.
Podsumowując stwierdzam, że najlepiej sprawdził się u mnie pierwszy,"stary" Colossal.
W przypadku najnowszej odsłony tego tuszu mam mieszane uczucia.
Ponieważ jednak pozwala uzyskać bardzo ładny efekt na rzęsach i kosztuje
stosunkowo niewiele, dla porównania kupię wersję wodoodporną.
Napiszcie, jak u Was sprawdziła się ta maskara !
No proszę, właśnie wczoraj go kupiłam ;) nawet nie wiedzialam, że można nim tak ładnie pomalować rzęsy ;) co do trwałości - to nie stwierdziłam, by trzymał się krótko, ale maznęłam nim tylko raz, więc może przy 2 warstwach jednak szybciej by się "posypał".
OdpowiedzUsuńW przypadku tego tuszu najładniejszy efekt uzyskałam nakładając dwie warstwy, rzęsy ładnie się wydłużyły i widocznie pogrubiły. Co do trwałości, to kilka godzin wytrzyma bez problemu, ja jednak porównałam go do obecnie używanych tuszy Bourjois i L'Oreal które wytrzymują calutki dzień nawet w upały w idealnym stanie na rzęsach.
UsuńChcę go! piekne rzęsy!
OdpowiedzUsuńjejku Kochana jaki Ty masz piękne rzęski!! :)
OdpowiedzUsuńTen tusz idealnie z nimi współgra!
Pozdrawiam :*
Dziękuję :)
UsuńTakże pozdrawiam :*
Wiesz co kiedyś miałam taki żółty tusz, było to x lat temu mama przywiozła mi go z Niemiec, byłam nim zachwycona, a później te wersje tak się zmieniały że już sama nie wiedziałam który to który ;( A efekt piękny ;)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, w rodzinie tych żółtych tuszy można się pogubić, zwłaszcza że te poprzednie wersje jeśli chodzi o opakowanie różniły się bardzo niewiele :)
Usuńna rzęsach wygląda cudownie! jednak u mnie odpadł by w przedbiegach za szczoteczkę..
OdpowiedzUsuńAle wolisz silikonowe, czy nie podoba Ci się konkretnie kształt tej ? :-)
UsuńMiałam klasyka i zupełnie się z nim nie polubiłam, w stronę odświeżonych wersji już nawet nie patrzę. Z tego co widzę na twoich rzęsach - trochę szkoda :D
OdpowiedzUsuńMnie klasyczny Colossal bardzo przypadł do gustu, pamiętam że kupowałam go namiętnie ;D
UsuńJa ogólnie mam słabość do nowości wśród tuszy :)
Nie miałam tej mascary. Podoba mi się efekt na rzęsach :)
OdpowiedzUsuńTych nowszych wersji nie miałam. Ale tą pierwszą wersje bardzo lubiłam.
OdpowiedzUsuńJa pierwszą klasyczną wersję też bardzo lubiłam ;)
UsuńAkurat leży u mnie i czeka na swoją kolej. Przestraszyłaś mnie trochę tym znikaniem tuszu. Ostatnio każdy się tak u mnie zachowuje :-(
OdpowiedzUsuńMoże akurat u Ciebie sprawdzi się lepiej :)
UsuńKusi mnie ten tusz już od dawna, ale jakoś zawsze nam nie po drodze :)
OdpowiedzUsuńJa kupiłam go już podczas trwania słynnej promocji w Rossmannie -49% na kolorówkę :)
Usuńo jeszcze go nie widziałam! :) Efekt bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńMaybelline musi być extra:).
OdpowiedzUsuńTeż mam ten tusz. Jak go kupiłam bardzo zdziwiła mnie szczoteczka, bo myślałam, że będzie mniejsza ;D Jestem z niego zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście efekt jaki daje na rzęsach jest świetny, zwłaszcza po dwukrotnym dokładnym wytuszowaniu ;) Szczoteczka jest spora, ale zdarzyło mi się używać już większych :)
UsuńLubię tusze Maybelline. Ten ma ciekawą szczoteczkę. Chyba zaryzykuję i go kupię bo efekt jest świetny :)
OdpowiedzUsuńW promocji można go kupić już za niewiele ponad 20 zł, więc nawet biorąc pod uwagę kilka wad wydaje mi się, że się opłaca :)
UsuńMasz niesamowite rzęsy!
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
UsuńMam wersję wodoodporną tego tuszu i na trwałość nie mogę narzekać, 12h trzyma się bez problemu na rzęsach :) Niestety też mam do niego mieszane uczucia przez to nabieranie za dużej ilości tuszu na szczoteczkę, wolę chyba wersję wodoodporną zwykłego Colossal'a :)
OdpowiedzUsuńW takim razie muszę koniecznie zaopatrzyć się w wersję wodoodporną :)
UsuńEfekt jak dla mnie daje świetny i szczoteczka też mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuńMnie szczoteczka też przypadła do gustu, osobiście lubię i klasyczne i silikonowe :)
UsuńEfekt jest niezły, więc te kilka wad można mu wybaczyć :)
Efekt cudny, ale jak znika to się pewnie także osypuje...
OdpowiedzUsuńNiestety, tak jak napisałam, po kilku godzinach zaczyna się powoli osypywać.
UsuńNo tak, tak. A miałam nadzieję, że napiszesz " tylko troszeczkę, odrobinę, nieznacznie...", bo na oczach daje efekt fantastyczny :) Szkoda.
Usuń:D Powiedzmy, że w skali od 0 do 10 oceniam go pod tym kątem na 6 :) Nie jest aż tak tragicznie, jednak u mnie niestety nie wytrzymuje na rzęsach całego dnia. Nawet jak robię wieczorny demakijaż, to zauważyłam że niewiele po tym tuszu pozostaje na wacikach.
UsuńDlatego wydaje mi się, że optymalnym rozwiązaniem będzie tu wersja wodoodporna, łącząca ładny efekt i trwałość :D
Nigdy go nie miałam. Efekt na rzęsach świetny. :)
OdpowiedzUsuńMasz cudowne rzęsy!:))
OdpowiedzUsuńRzęsy do nieba! :D Ja nie miałam go :D
OdpowiedzUsuńbardzo ładnie się prezentuje
OdpowiedzUsuńPodoba mi się!
OdpowiedzUsuńpodoba mi się! ma bardzo fajną szczotkę:)
OdpowiedzUsuńŚliczny efekt na rzęsach. Szkoda, że dosyć krótko wytrzymuje. Może faktycznie wersja wodoodporna będzie lepsza.
OdpowiedzUsuńefekt super, ale osobiście wolę Rocket :)
OdpowiedzUsuńWOW! Ale długie rzęsy! :) Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona :)
OdpowiedzUsuńpiękny efekt :)
OdpowiedzUsuńefekt bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńMam tą starszą pokazywaną przez Ciebie wersję - nie była zła, ale znalazłam lepsze mascary jak dla mnie ;) Mimo wszystko ta nowa ładnie podkreśla Twoje rzęsy, piękny efekt :]
OdpowiedzUsuń