15 lipca 2015

EOS - balsamy do ust z edycji limitowanej: Fresh Watermelon i Passion Fruit

Słynne balsamy do ust EOS czyli Evolution Of Smooth chciałam wypróbować już od
dawna. Niewielkie opakowania kusiły mnie nie tylko wyglądem, ale przede wszystkim
 ciekawą zawartością i możliwością wyboru spośród wielu wariantów zapachowych.
Świetna okazja nadarzyła się podczas zakupów w jednej z drogerii internetowych,
gdzie wypatrzyłam imitowany zestaw, w skład którego wchodzą dwa balsamy:
wersja Fresh Watermelon oraz Passion Fruit.

EOS
Balsamy do ust
Fresh Watermelon i Passion Fruit
Edycja limitowana



Opis producenta
Eos Lip Balm to wyjątkowy kosmetyk, który skutecznie zadba o piękno Twoich ust.
Jest to produkt  w 95 % organiczny, w 100 % naturalny. Zawiera olejek jojoba, masło
 shea oraz witaminę E, która jest naturalnym przeciwutleniaczem. Pozbawiony jest 
 parabenów, ftalanów oraz wazeliny. Posiada właściwości odżywiające, regenerujące
 i antybakteryjne. Zapewnia ustom długotrwałe nawilżenie i widoczne wygładzenie,
oraz wysoki komfort użytkowania. Jest to produkt bezglutenowy i nie testowany na
 zwierzętach.

Moim okiem

Balsam znajduje się w niewielkim, ale bardzo poręcznym zaokrąglonym opakowaniu,
które wyglądem przypomina jajeczko. Opakowanie wykonane jest z plastiku, jednak
jego warstwa zewnętrzna posiada dodatkową powłoczkę, przypominającą w dotyku
delikatną i miękką gumę.

Balsam posiada wygodne zamknięcie typu"twist-off", które działa sprawnie, leciutko
i bez żadnych zastrzeżeń w ciągu całego użytkowania. Pomyślano także o specjalnym
 wgłębieniu w opakowaniu które ma sprawić, że otwieranie będzie łatwiejsze, oraz
ściętym spodzie, dzięki któremu możemy nasze "jajeczko"przechowywać w pozycji
 pionowej.

Tym, co wyróżnia te balsamy jest nie tylko ciekawy design, ale także wesoła
kolorystyka nawiązująca do zawartości. Niezależnie od wybranego przez nas
rodzaju - a jest w czym wybierać :-) całość prezentuje się solidnie, ciekawie,
 nowocześnie oraz przyjemnie dla oka. Choć kształt i wygląd opakowania nie jest
 już niewątpliwie unikatowy, ponieważ w sprzedaży pojawiło się wiele produktów
 do pielęgnacji ust do niego nawiązujących, to jednak oryginalne "jajeczko"
 EOS nadal ma w sobie to wyjątkowe"coś" :-)

( kliknij aby powiększyć )



Kolorowe opakowanie kryje w sobie balsam uformowany w kształtną, sporą kuleczkę
o lekko żółtym kolorze. Konsystencja balsamu wydaje się być zbita, treściwa i bogata,
a jednocześnie podczas kontaktu z ustami staje się przyjemnie kremowa.

W skład zestawu mojego zestawu wchodzą dwie wersje: Fresh Watermelon o smaku
arbuzowym, oraz Passion Fruit czyli o egzotycznym smaku marakui. Ich zapach
 jest bardzo subtelny i owocowy, przy czym kojarzy się z aromatem prawdziwych
owoców, a nie chemicznymi dodatkami. Absolutnie nie jest nachalny lub drażniący,
wręcz delikatnie wyczuwalny. W obu przypadkach przypomina mi także nieco
owocową gumę do żucia, natomiast jeśli miałabym wybrać swojego faworyta, to
byłaby to wersja arbuzowa. W smaku natomiast balsam jest słodki i na prawdę
smaczny :-) 

Aplikacja jest łatwa, szybka, higieniczna i przyjemna. Na początku "kuleczka" 
wydawała mi się zbyt duża, jednak szybko okazało się to atutem tego produktu,
bowiem bez problemu możemy za jednym pociągnięciem pokryć balsamem
całe usta. Balsam gładko sunie po ustach pozostawiając na nich delikatną 
warstwę ochronną, ale bez uczucia lepkości. 

Już od pierwszego użycia odczuwalnie nawilża, odżywia, natłuszcza i wygładza usta. 
Nadaje im delikatny połysk i pozostawia na nich słodki, lekko owocowy smak. 
Przynosi natychmiastową ulgę przesuszonym ustom i jest jak na tego typu produkt 
wyjątkowo trwały, a jego właściwości pielęgnacyjne są odczuwalne jeszcze długo
po aplikacji. Używam go z przyjemnością kilka razy w ciągu dnia, co ma pozytywny
 wpływ na komfort moich ust. 

Na uwagę zasługuje także skład, w którym znajdziemy między innymi olej kokosowy,
olejek jojoba, masło shea, olej słonecznikowy, oliwę z oliwek, witaminę E oraz
naturalne aromaty i ekstrakty.


Każdy balsam ma pojemność 7 g i kosztuje około 20 -25 złotych, choć można trafić 
na korzystne promocje cenowe. Dostępny jest w wielu drogeriach internetowych.


Podsumowanie

Balsam może być ciekawą alternatywą dla innych produktów do pielęgnacji ust, 
a w szczególności klasycznych pomadek w sztyfcie. Poza ciekawym wyglądem 
samego opakowania które kształtem i kolorem niewątpliwie przyciąga wzrok, 
ma doskonałe właściwości pielęgnacyjne które są odczuwalne już od pierwszego
 użycia i posiada wyjątkowo przyjemny skład. Bardzo się cieszę, że wreszcie
 skusiłam się na jego zakup, bo jest to rzeczywiście produkt warty polecenia
 i wypróbowania. Świetnie sprawdzi się codziennej pielęgnacji ust, 
pozytywnie wpływając na ich wygląd.


Jakie wersje smakowe w szczególności polecacie ?





28 komentarzy:

  1. Ja jeszcze nigdy nie próbowałam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. one są słodkie, ale kompletnie niepraktyczne;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam trzy ale czekają aż skończę podróbkę, którą razem z wersją niebieską i różową przywiozłam z Ameryki :D. Udało mi się też jednego Eosa wygrać w rozdaniu. Czekają jeszcze na testy ale już wiem, że będę zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze nie miałam tych produktów, może kiedyś je wypróbuje :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja bym się chętnie na passiflorę skusiła. Arbuzowych smaków i zapachów nie lubię, wolę zwykłego arbuza:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo lubię :) Mam wersję sweet mint :)

    OdpowiedzUsuń
  7. marakuja bardzo kusi ;) lubię eosy mam 2 miętowe (kupiłam dwa przez przypadek) jednak najbardziej lubie robić własne balsamy ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. świetna alternatywa do torebki ;) jeszcze nie miałam żadnego jajeczka

    OdpowiedzUsuń
  9. Arbuz! *.* kiedyś zakupię takie jajko ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam ochotę na wersję arbuzową! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Hit wśród dziewczyn w mojej byłej szkole :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Ah, obserwuję i zapraszam również do mnie, pod koniec lipca rozdanie KLIK

    OdpowiedzUsuń
  13. Nigdy nie miałam, ale każdy je poleca, więc kiedyś pewnie przygarnę; )

    OdpowiedzUsuń
  14. eosy bardzo lubię i polecam, mają dobry skład. od jakiegoś czasu mam balmi ale to już nie to i opakowanie jest wkurzające.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja mam żółty o zapachu cytrusów i jest super bo ma też filtr :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Wersję arbuzową sama chętnie bym wypróbowała.

    OdpowiedzUsuń
  17. nigdy ich nie miałam i jakoś mnie do nich nie ciagnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Trzeba przyznać, że te balsamy wyglądają jak ładny gadżet i na pewno przyciągają wzrokiem. :) Chyba jeśli już skusiłabym się bardziej na wersję arbuzową, ponieważ zwykle taka linia zapachowa mnie nie zawodzi, a widzę, że i Tobie przypadła do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja jeszcze nie próbowałam, ale na pewno kiedyś to nastąpi :)

    OdpowiedzUsuń
  20. W tej chwili mam tyle mazidełek do ust, że nie wyrabiam z zużywaniem ;) Jak tylko uszczuplę swoje zapasy to zapewne skuszę się na jednego eoska :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Mam jeden EOS w zapasach ale mam tyle smarowideł do ust pootwieranych, że musi swoje odczekać :) A tak w ogóle nie wiedziałam, że nazwa jest jakimś skrótem :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedzenie mojego bloga. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza. Jeżeli spodoba Ci się tutaj, serdecznie zachęcam do zasilenia grona obserwatorów. Zapraszam ponownie !

Etykiety:

recenzja (183) ulubione kosmetyki (140) codzienność (101) zakupy (84) nowinki kosmetyczne (67) miłe chwile (50) ulubieńcy miesiąca (48) włosy (43) pielęgnacja włosów (38) Rossmann (31) książki (28) pielęgnacja twarzy (24) L'Oreal (22) Yves Rocher (22) kosmetyki (22) kosmetyki do włosów (21) promocje (20) przemyślenia (20) filmy (19) pielęgnacja ciała (19) farby do włosów (18) zachciewajki (17) zużyte kosmetyki (17) Garnier (16) projekt denko (16) zwierzęta (16) makijaż (15) Isana (14) mój pies (14) zdrowie (14) oferty (13) tusze do rzęs (13) weekend (13) Maybelline (11) Nivea (11) odżywki do włosów (11) moje gotowanie (9) przyroda (9) szampon do włosów (9) Biedronka (8) krem do twarzy (8) maska do włosów (8) Bielenda (7) krem do rąk (7) kremy (7) regeneracja (7) Święta (7) żele pod prysznic (7) Avon (6) Dove (6) Schwarzkopf (6) balsamy do ciała (6) farbowanie (6) gazetki (6) paznokcie (6) przesyłki (6) ulubione granie (6) wizyta u lekarza (6) wygrane rozdania (6) Kallos (5) Rimmel (5) TAG (5) kino (5) peeling do ciała (5) prezenty (5) rzęsy (5) żel do twarzy (5) Biovax (4) Lirene (4) Regenerum (4) peeling (4) regeneracja włosów (4) tanie i fajne (4) życzenia (4) Bioliq (3) Douglas (3) Gliss Kur (3) Timotei (3) balsam do ust (3) inspiracje (3) niespodzianki (3) olejek do włosów (3) podkład (3) podkład matujący (3) próbki (3) serum do twarzy (3) stylizacja włosów (3) Drogeria Natura (2) Elseve (2) L'Oreal Prodigy 5 (2) Lidl (2) Liebster Blog Award (2) Mikołaj (2) Pantene Pro-V (2) apteka (2) kosmetyki apteczne (2) maseczki do twarzy (2) mieszkanie (2) produkty do twarzy (2) rozdanie na blogu (2) sport (2) Aussie (1) Batiste (1) Dermika (1) Drogeria Hebe (1) Palette (1) Ziaja MED (1) buty (1) coś do kawy (1) gazety (1) imieniny (1) krem CC (1) kuracje do włosów (1) muzyka (1) oddanie na blogu (1) post informacyjny (1) przepisy (1) rozdanie (1) rozdanie świąteczne (1) sałatki (1) storczyki (1) suchy szampon (1) suplementy (1) szampony (1) ubrania (1)