Wrzesień rozpoczniemy tradycyjnie małym kosmetycznym podsumowaniem, czyli
wyłonieniem ulubionych kosmetyków poprzedniego miesiąca. W sierpniu na to miano
zasłużyły sobie cztery produkty i tak się jakoś złożyło, że wszystkie utrzymane są w
zielonej kolorystyce, choć jest to zbieżność przypadkowa :-)
wyłonieniem ulubionych kosmetyków poprzedniego miesiąca. W sierpniu na to miano
zasłużyły sobie cztery produkty i tak się jakoś złożyło, że wszystkie utrzymane są w
zielonej kolorystyce, choć jest to zbieżność przypadkowa :-)
Fantastyczna sierpniowa czwórka:
Vaseline Intensive Care
Balsam do ciała "Aloesowe ukojenie"
To już kolejny balsam tej marki z którym bardzo się polubiłam. Ma przyjemną i raczej
lekką konsystencję, szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy. Rewelacyjnie
sprawdził się po opalaniu, przynosząc mojej skórze natychmiastowe ukojenie i nawilżenie.
Dużym plusem jest ciekawy, lekko aloesowy i wyjątkowo świeży zapach, który utrzymuje
się na skórze jeszcze przez jakiś czas po aplikacji.
Avon
Woda perfumowana Little Black Dress "Eau Fraiche"
Sierpniowe upały zmuszały do sięgania po kosmetyki typowo odświeżające i orzeźwiające,
dlatego szukałam także takiego zapachu. Będąc na urlopie najczęściej używałam wszelkich
lekkich mgiełek do ciała, ale kiedy potrzebowałam trwalszego zapachu, wybór padł na nową
wersję wody perfumowanej marki Avon. Jest to zapach z kategorii orientalno - kwiatowo-
świeżej, a główne nuty zapachowe to olejek cytrynowy, peonia i piżmo. Kompozycja może
nie jest wybitna, ale ciekawa i sprawdza się w upalne dni. Jest typowo letnia, lekka i świeża,
ale zarazem także kobieca.
Nacomi
Wygładzający Peeling do twarzy
Ten peeling jest nowością w asortymencie marki i kupiłam go z ciekawości, zupełnie
nie przypuszczając że aż tak się polubimy, ponieważ jest to mój pierwszy kosmetyk
z korundem. Spośród czterech dostępnych wersji wybrałam na początek wygładzającą,
która zawiera w składzie także olej z dzikiej róży i borówkę, a przeznaczoną dla cery
suchej i normalnej. Nakładając ten peeling skupiam się przede wszystkim na strefie T,
ponieważ pozostałe wrażliwe partie mojej twarzy tolerują jedynie peelingi enzymatyczne.
Efekty są świetne już po pierwszym użyciu - skóra jest nie tylko wygładzona, ale także
jakby dodatkowo odżywiona. Peeling przyjemnie się aplikuje, na co wpływa ma także
zapewne jego zapach, który mnie osobiście urzekł :) Produkt ma naturalny i prosty skład,
który zachwyci zapewne wiele z Was.
L'Oreal Paris
Maskara Volume Million Lashes "Feline"
Złota gama tuszy Volume Million Lashes powiększyła się o najnowszą wersję "Feline",
która właśnie trafiła do sprzedaży. Ja mogłam ją wypróbować nieco wcześniej, dzięki
uprzejmości marki L'Oreal. Cechą charakterystyczną jest specjalnie wyprofilowana
szczoteczka "Millionizer", która zapewnia objętość i podkręcenie. Tusz pokrywa rzęsy
intensywnym odcieniem czerni i jest niesamowicie trwały - makijaż wykonany przy jego
użyciu przetrwa cały, nawet upalny dzień. Więcej informacji oraz efekty znajdziecie
w osobnym poście poświęconym tej maskarze, który już niebawem pojawi się na blogu :-)
A jakie ciekawe kosmetyki Wy odkryłyście w sierpniu ?
Peeling już "oglądałam" na blogach i bardzo mnie zaintrygował :)
OdpowiedzUsuńten perfum z Avon z chęcią bym kupiła :)
OdpowiedzUsuńAle zielono w tym poście ;) Tusz mnie bardzo kusi.
OdpowiedzUsuńMam ten peeling z Nacomi i też się z nim polubiłam :) Ja to w ogóle jestem fanką kosmetyków tej marki, większość z tych co miałam, a było ich już chyba z 10 sprawdziła się u mnie znakomicie :) Moimi ulubieńcami są przede wszystkim musy do ciała i arganowy kremik pod oczy - polecam! :)
OdpowiedzUsuńZielono! ;)
OdpowiedzUsuńPerfumy mnie zainteresowały; )
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego z tych kosmetyków ;)
OdpowiedzUsuńLBD kiedyś bardzo lubiłam :) potem mi się znudził zapach (;
OdpowiedzUsuńZnam podstawową wersję małej czarnej, nawet nie wiedziałam o istnieniu "Eau Fraiche" ale myślę, że ten zapach też by mi się spodobał.
OdpowiedzUsuńZnam tylko zapach Avon ale do moich ulubionych nie należy.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ostatnio przyszły mi cztery nowe maskary, bo chętnie przetestowałabym tą od L'Oreal Paris :)
OdpowiedzUsuńMam chęć na Maskara Volume Million Lashes "Feline"! :D
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa balsamu, miałam żółtą wersję i była ok :)
OdpowiedzUsuńSuper! Nie miałam tych kosemtyków;) u mnie tez ulubieńcy ;*
OdpowiedzUsuńNie miałam tych produktów ale żółty balsam Vaseline mam w zapasach. Little Black Dress znam tylko w podstawowej wersji ale na ciepłe dni na pewno się nie nadaje :)
OdpowiedzUsuńJa też ostatnio zakochałam się w peelingu z korundem, ale innej marki. Tamten jednak nie ma zbyt wyszukanego zapachu, być może skuszę się na Nacomi.
OdpowiedzUsuńnie znam tych kosmetyków ;)
OdpowiedzUsuńWlasnie myśle nad kupnem jakiegoś balsamu z vaseline i chyba wybiorę ten :)
OdpowiedzUsuńNie miałam okazji uzywać żadnego z tych kosmetyków, ale czuję, że na pewno bym się polubiłam z tym peelingiem :)
OdpowiedzUsuńMam ochotę na ten tusz, poluję na promocję :)
OdpowiedzUsuńByłam bardzo ciekawa Twojej opinii o wodzie Little Black Dress w wersji świeżej - nie załapałam się niestety na katalogową pachnącą stronę :D Z tego co piszesz jest dość ciekawa, ale teraz szukam już czegoś jesiennego. Może w przyszłym sezonie będzie jeszcze dostępna. U mnie latem królował CK Summer w niebiesko-zielonej butelce, teraz wracam do Lolity Lempickiej i marzy mi się kolejny flakon.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A