Bardzo lubię kosmetyki firmy Bielenda, więc gdy pojawiły się w drogeriach
nowości w postaci masełek i balsamów do ust, musiałam je wypróbować.
Do wyboru mamy trzy owocowe wersje - malinę, wiśnię i brzoskwinię.
Na poczatek skusiłam się na...
Balsam do ust "Soczysta malina"
Balsam zapakowany jest w kartonowe, urocze biało-różowe pudełeczko,
które przyciąga wzrok i w pewien sposób wyróżnia go na tle innych tego typu produktów.
Tubka także bardzo mi się podoba i jest idealnych rozmiarów.
Pojemność 10 g, należy zużyć do 6 miesiący od otwarcia, cena około 7 zł.
Pojemność 10 g, należy zużyć do 6 miesiący od otwarcia, cena około 7 zł.
Producent tak oto opisuje swój produkt:
( polecam powiększać zdjęcia )
( polecam powiększać zdjęcia )
Dla zainteresowanych skład:
Konsystencja Balsamu jest gęsta, bardzo przyjemna i dobrze się nakłada.
Zapach jest cudowny, cukierkowo- malinowy :-)
Zapach jest cudowny, cukierkowo- malinowy :-)
Balsam po nałożeniu nadaje ustom delikatnie różowy, transparentny kolor z lekkim połyskiem.
Nie rzuca się zbytnio w oczy, jednocześnie poprawiając wygląd i komfort ust.
Naturalny i delikatny kolor jest dla mnie dużym plusem - takiego produktu szukałam.
Rzeczywiście zakochałam się w nim od pierwszej aplikacji :-)
Nawilża, odżywia, wygładza i chroni usta przed szkodliwymi warunkami atmosferycznymi.
Pięknie pachnie :-) Dosyć długo utrzymuje się po aplikacji.
Znacznie poprawia komfort ust oraz nadaje im zmysłowy wygląd.
Dobrze sie dozuje, fajnie nakłada i ma ładne opakowanie.
Już wiem, że kupię wersję wiśniową i brzoskwiniową.
Jeśli lubicie mieć na ustach efekt "baby lips", polecam :-)
Nie rzuca się zbytnio w oczy, jednocześnie poprawiając wygląd i komfort ust.
Naturalny i delikatny kolor jest dla mnie dużym plusem - takiego produktu szukałam.
Rzeczywiście zakochałam się w nim od pierwszej aplikacji :-)
Nawilża, odżywia, wygładza i chroni usta przed szkodliwymi warunkami atmosferycznymi.
Pięknie pachnie :-) Dosyć długo utrzymuje się po aplikacji.
Znacznie poprawia komfort ust oraz nadaje im zmysłowy wygląd.
Dobrze sie dozuje, fajnie nakłada i ma ładne opakowanie.
Już wiem, że kupię wersję wiśniową i brzoskwiniową.
Jeśli lubicie mieć na ustach efekt "baby lips", polecam :-)
uwielbiam wszelkie mazidła na usta :D
OdpowiedzUsuńtrzeba zrobić zapasy na zimę :P
ojjj, ja bym się skusiła na brzoskwioniowy :P wczoraj kupiłam pomadkę Nivea i nie jestem zadowolona, muszę poszukać czegoś innego:(
OdpowiedzUsuńOj, szkoda :( Z firmy Nivea lubię masełka do ust :)
UsuńKocham mazidła do ust, ale tego jeszcze nie miałam, chyba się skuszę na masełko :D
OdpowiedzUsuńAktualnie używam jeszcze masełko Nivea, więc z Bielendy wybrałam dla odmiany Balsam :)
UsuńJakoś nie lubię nic do ust w tubkach, wolę zwykły sztyft, a już w ogóle najczęściej używam tisane w słoiczku. Słoiczków też nie lubię, ale tisane jest tak rewelacyjny, że mu wybaczam. :)
OdpowiedzUsuńTisane też używałam i to baaaardzo długo, Zapewne kiedyś do niego wrócę :)
UsuńO balsamach nawet nie wiedziałam, ale mam ochotę na masełko do ust z tej firmy ;)
OdpowiedzUsuńFajnie, że jest różowawy, bo lubię taki efekt.
OdpowiedzUsuńWygląda sympatycznie :D
OdpowiedzUsuńBrzmią wszystkie wersje apetycznie!
OdpowiedzUsuńja to miałabym problem malina czy wiśnia :) będę miała go na uwadze jak skończę moje mazidełka do ust ;)
OdpowiedzUsuńzdecydowanie wolę pomadki i tradycyjne błyszczyki ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie ;)
Zachęciłaś mnie bardzo :)
OdpowiedzUsuńOjej nie wiedziałam ze mają oni takie fajne balsamy.
OdpowiedzUsuńJa tez bardzo lubię Bielendę.
Musi bardzo smakowicie pachnąć, :) Zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, już zaglądam :)
UsuńCiekawie wygląda, chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie błyszczyki!
OdpowiedzUsuńMasełko już widzialam, ale tej słodkiej tubeczki jeszcze nie ;) Wygląda kusząco i obawiam się, że bym ciągle zlizywała ten produkt z ust ;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
Jakie śliczne opakowanie :)
OdpowiedzUsuńTak się włąsnie ostatnio nad nimi zastanawiałam,ale wybrałam eveline ;( i jestem zawiedziona
OdpowiedzUsuńJa mam z tej serii masełko do ust i jestem bardzo zadowolona. Ten balsamik też chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńnie kupuję tylko dlatego, że mam NivEA, ale świetnie że się go tak aplikuje a nie palcem! Na pewno kupię malinowe, ale najpierw muszę zużyć karmel Nivea ;]
OdpowiedzUsuńMniam, jak w końcu zużyję swoją to się skuszę :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że Bielenda posiada w ofercie Balsam do ust :) Serdecznie zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńW piatek będę kupywać tylko nie wiem czy malinę czy wiśnię ;D
OdpowiedzUsuńMam wersję w plastikowym słoiczku, myślałam, że trochę lepiej będzie się nakładać, ale na razie nie jest źle.
OdpowiedzUsuń