Rodzina produktów do pielęgnacji włosów marki Kallos nieustannie się powiększa,
zachęcając do zakupu coraz nowszej i ciekawie zapowiadającej się wersji.
Do tej pory moja przygoda z tymi produktami była bardzo udana, więc jakiś czas
temu kupiłam sobie trzy kolejne maski do włosów, w tym najnowszą wersję "Aloe".
Jak się sprawdziła ?
zachęcając do zakupu coraz nowszej i ciekawie zapowiadającej się wersji.
Do tej pory moja przygoda z tymi produktami była bardzo udana, więc jakiś czas
temu kupiłam sobie trzy kolejne maski do włosów, w tym najnowszą wersję "Aloe".
Jak się sprawdziła ?
Kallos
Regenerująca maska do włosów z wyciągiem z aloesu
"Aloe"
Regenerująca maska do włosów z wyciągiem z aloesu
"Aloe"
Opis producenta
Kallos Aloe Vera - nawilżająca i regenerująca maska do włosów z ekstraktem
z aloesu do włosów suchych i łamiących się. Natychmiast nawilża i odżywia
strukturę suchych i łamiących się włókien włosów. Aktywne i bogate w witaminy
oraz substancje mineralne składniki aloesu pobudzają porost włosów oraz sprawiają,
że są one lśniące, bujne i łatwe do uczesania. Stosować na umytych i osuszonych
ręcznikiem włosach, pozostawić na 5 minut a następnie spłukać.
Moim okiem
Maska Kallos "Aloe" podobnie jak inne o tej pojemności znajduje się w plastikowym
opakowaniu z zakrętką. Opakowanie to w rzeczywistości ma ładny zielony kolor i
tradycyjnie bardzo prostą szatę graficzną.
Konsystencja maski należy do tych bardziej gęstych i treściwych, dzięki czemu
nie przelewa się przez palce i wygodnie wydobywa z opakowania. Przyjemnie
i łatwo się ją aplikuje, ponieważ dokładnie pokrywa włosy nie spływając z nich.
Zapach jest kwiatowo-świeży i w opakowaniu dosyć intensywny, jednak podczas
użycia produktu nieco na tej intensywności traci, co dla mnie jest plusem, ponieważ
w przeciwnym razie mógłby stawać się drażniący.
Aqua, Cetearyl Alcohol, Cetrimonium Chloride, Aloe Barbadensis Juice, Parfum,
Citric Acid, Cyclopentasiloxane, Dimethiconol, Propylene Glycol, Benzyl Alcohol,
Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone
Jak widzicie skład jest prosty i krótki, a ekstrakt z aloesu znajduje się na jego
początku. A jak z działaniem?
Użycie maski bezpośrednio po myciu włosów znacznie ułatwia ich rozczesywanie
i sprawia, że są miękkie w dotyku. Niestety, po wysuszeniu zaczynają się lekko
puszyć, źle się układają i zdecydowanie brakuje im dociążenia. Po kilku próbach
które kończyły się takim samym efektem, postanowiłam nieco wzbogacić maskę
niewielką ilością oleju - w moim przypadku sprawdza się na przykład olej ze
słodkich migdałów czy awokado - i tak wzbogaconą nałożyć na wilgotne włosy
przed ich myciem na około pół godziny. Dzięki temu moje włosy przestały się
puszyć, stały się wygładzone, jedwabiste w dotyku, dobrze dociążone i zaczęły
się ładnie układać. Zatem dodatkowe wsparcie tej maski olejem było w przypadku
moich włosów dobrym rozwiązaniem i tak też będę jej używać.
Pojemność 1 litr, cena regularna 10-12 złotych. Stacjonarnie nie wszystkie
rodzaje masek Kallos są łatwo dostępne, więc polecam ich zakup w sklepach
internetowych, gdzie także tą wersję bez problemu znajdziecie.
Podsumowanie
Jest to pierwsza maska marki Kallos, której oryginalny skład nie do końca służy
moim włosom. Na szczęście znalazłam rozwiązanie i dzięki wzbogacaniu jej
ulubionymi olejami mogę stosować ją bez obaw. Maskę zużyję do końca i
może przeprowadzę jeszcze kilka eksperymentów wzbogacających, ale
ponownie jej nie kupię. Oczywiście muszę wspomnieć o niewątpliwym plusie
w przypadku tego produktu, czyli sporej ilości w bardzo przystępnej cenie.
Minusem natomiast jest fakt, że niektóre wersje dostępne są tylko w litrowych
opakowaniach, co finansowo wychodzi korzystniej, ja jednak wolałabym mieć
możliwość zakupu opakowania o mniejszej pojemności.
Jeśli używacie lub używałyście tej maski, koniecznie podzielcie się swoimi
wrażeniami w komentarzach.
Ja mam w podobnym opakowaniu tylko wersje Keratin i sprawdza mi się super :)
OdpowiedzUsuńWersję Keratin mam i też dobrze się u mnie sprawdza ;)
UsuńKupowanie litrowych masek to zdecydowanie coś nie dla mnie. Moje włosy dosyć szybko się nudzą i zużycie jej zajęłoby mi wieki ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie dlatego żałuję, że nie wszystkie wersje dostępne są w mniejszych i zdecydowanie bardziej poręcznych opakowaniach. Ja najczęściej dzielę się z kimś taką maską, sama też pewnie bym ją zużywała nieskończenie długo ;)
UsuńTeż mnie to właśnie denerwuje że nie ma w mniejszych opakowaniach. Chętnie bym wypróbowała aloesową oraz bananową ale moje włosy mają szczególne wymagania
UsuńPosiadam tę maskę i szczerze powiedziawszy średnio służy moim włosom. Żeby jakoś dobić do dna (a długa droga jeszcze przede mną) używam jej czasami do golenia nóg, zamiast jakiejś pianki, czy żelu i tu sprawdza się dobrze, nie podrażnia skóry, a wręcz podrażnienia łagodzi (pewnie dzięki temu aloesowi).
OdpowiedzUsuńMoże dam jednak szansę jej docelowemu zastosowaniu, wypróbowując sposób nakładania, który podałaś w poście, a nuż podziała. ;)
http://mytinymess.blogspot.com/
Ja też nie byłam zadowolona z jej działania, a moje włosy wyglądały jakby miały zdecydowanie zły dzień. Pomyślałam jednak, że ma dosyć fajny i prosty skład, więc może
Usuńwzbogacę ją ulubionym olejem i ostatecznie u mnie to się sprawdziło :) Spróbować warto ;) A tak na marginesie - szkoda, że można ją kupić tylko w litrowych opakowaniach, bo w przypadku kiedy się nie sprawdza zdecydowanie łatwiej ją wtedy zużyć.
ja planuję zakupić teraz wersję Omega, ponoć ma być idealna do moich włosów ;)
OdpowiedzUsuńOmega u mnie sprawdza się świetnie!
UsuńAloes ma to do siebie, że powoduje puszenie włosów ;) A olej działa na odwrót, więc miałaś dobry pomysł z tym mieszaniem :)
OdpowiedzUsuńO nie miałam jej, ale obecnie męczę keratynową...
OdpowiedzUsuńTej nie miałam, ale lubię bananową. Arganowa też jest fajna :)
OdpowiedzUsuńTej nie miałam, chociaż zastanawiałam się nad nią, ale jednak kupiłam bananową :) nareszcie mam dostęp do tych masek stacjonarnie i niektóre wersje mogę już dostać za około 8,50 zł :)
OdpowiedzUsuńNa moich włosach spisywała się niestety bardzo przeciętnie.
OdpowiedzUsuńchcę ją kupić, ale najpierw muszę zużyć tą co mam :)
OdpowiedzUsuńU mnie Kallos się nie sprawdza, ale mam ochotę dać druga szansę wersji wiśniowej :)
OdpowiedzUsuńMuszę kiedyś spróbować osławionego Kallosa :)
OdpowiedzUsuńfajny sposób z ttym olejem, nie wpadłabym na to. Ciekawy produkt
OdpowiedzUsuńJa mam bananową i jestem zachwycona jej działaniem.
OdpowiedzUsuńJeszcze ich nie miałam, ale mam w planach :) Szkoda, że ta Tobie nie przypasowała.
OdpowiedzUsuńTej jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńJa zrobiłam dokładnie to samo co Ty tylko, ze z maską jagodową. Niestety ale po zastosowaniu jej bez olejków mam problem z rozczesaniem włosów :/
OdpowiedzUsuńMiałam wersję Keratin i pomimo, że nie była to zła maska, to już wiem, że takie objętości nie są dla mnie, znudziła mnie i prawie pół opakowania wyrzuciłam bo po prostu bym jej nie zmęczyła, dlatego w najbliższym czasie nie planuję wracać do jakiegokolwiek Kallosa-Olbrzyma :-)
OdpowiedzUsuńto chyba najczęściej recenzowany kosmetyk :) a ja wciąż go nie mam :/
OdpowiedzUsuńmam milk ale ta kupie ;)
OdpowiedzUsuńMiałam i bardzo lubiłam. :)
OdpowiedzUsuńW zapasach mam wersję Keratin, ale mam zamiar kiedyś też wypróbować tą z aloesem :) Jestem ciekawa jak na moich włosach się one sprawdzą :)
OdpowiedzUsuńJa nawet nie pomyślałabym, żeby coś do niej dodać, i od razu spisałabym ją na straty. Też żałuję, że niektóre wersje są tylko w litrowych opakowaniach.
OdpowiedzUsuńJa mam ale wersję mleczną (Milk) i jestem z niej zadowolona!♥
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze żadnego Kallosa.
OdpowiedzUsuńU mnie akurat skończyła się Kallos Keratin i zaczynam testowanie wersji Blueberry, aloesowa jakoś mnie nie zaciekawiła.
OdpowiedzUsuńChciałam zakupić tą wersje, jednak na razie zachwycam się Keratin i bananową :D
OdpowiedzUsuńKallosy są super, ale nie mają za dużo wartościowych składników, za to dobrze wygładzają. Polecam drogerię internetową i-styl.pl bardzo niskie ceny, bardzo :)
OdpowiedzUsuńU mnie całkiem nieźle ta maska się spisywała :)
OdpowiedzUsuńTo dla tego ze maska jest humektantowa a po niej najlepiej jest zastosowac maske emolientowa :)
OdpowiedzUsuń