Pierwszy październikowy post poświęcę małemu podsumowaniu kosmetycznemu
ubiegłego miesiąca, czyli zapraszam na kosmetycznych ulubieńców września :-)
Tym razem w zaszczytnym gronie znalazło się pięć produktów, spośród których dwa
pochodzą z moich obszernych zapasów, kolejne dwa odkryłam dzięki pudełeczkom
ShinyBox, a jednemu nie mogłam się oprzeć i kupiłam go ( słusznie :-) ) na początku
września - tutaj mowa o lakierze hybrydowym do paznokci Semilac.
ubiegłego miesiąca, czyli zapraszam na kosmetycznych ulubieńców września :-)
Tym razem w zaszczytnym gronie znalazło się pięć produktów, spośród których dwa
pochodzą z moich obszernych zapasów, kolejne dwa odkryłam dzięki pudełeczkom
ShinyBox, a jednemu nie mogłam się oprzeć i kupiłam go ( słusznie :-) ) na początku
września - tutaj mowa o lakierze hybrydowym do paznokci Semilac.
Fantastyczna kosmetyczna wrześniowa piątka:
Sylveco
Lipowy płyn micelarny
Ze względu na spore zapasy płynów micelarnych zaczęłam go używać dopiero we wrześniu
i muszę przyznać, że moja skóra bardzo go polubiła. Nie tylko całkiem nieźle radzi sobie
z usuwaniem makijażu, ale także nawilża, łagodzi podrażnienia, odświeża i tonizuje skórę.
Ma bardzo przyjemny i prosty skład. Jest tak znany w blogosferze, że chyba nie trzeba
go specjalnie przedstawiać :-)
Liv Delano
Intensywnie nawilżający krem-sorbet do rąk
Mój aktualny ulubieniec w kategorii kosmetyków do pielęgnacji dłoni, który mimo dosyć
bogatego składu zaskakuje wyjątkowo lekką konsystencją. Ma ciekawy i śliczny zapach,
który kojarzy mi się z owocowymi landrynkami. Odżywia, nawilża i wygładza skórę
zapewniając jej długotrwałe uczucie komfortu. Szybko się wchłania i nie pozostawia
tłustej warstwy. Skłaniam się ku zakupowi innych produktów tej marki.
Semilac
Lakier hybrydowy do paznokci w odcieniu 032 "Biscuit"
Lakierów hybrydowych używam od dawna, jednak dopiero teraz sięgnęłam po słynny
produkt marki Semilac i przyznam, że na tle wszystkich innych których miałam okazję
używać do tej pory wypada wyjątkowo dobrze. Pędzelek pozwala na precyzyjną aplikację,
a sam lakier nie rozlewa się na płytce, nie tworzy smug i równomiernie się utwardza.
Na początek skusiłam się na piękny, pastelowy odcień "Biscuit" który królował we
wrześniu na moich paznokciach, ale zamierzam kupić jeszcze kilka innych kolorów.
Bielenda
Arganowy koncentrat brązujący "Argan Bronzer"
Elegancka, niewielka szklana buteleczka z wygodnym dozownikiem zakończonym
pipetką kryje w sobie koncentrat brązujący, który możemy stosować na dwa sposoby:
bezpośrednio na skórę, lub dodając kilka kropel do ulubionego kremu. Już po kilku
aplikacjach poprawia i wyrównuje koloryt skóry oraz sprawia, że wygląda jakby była
subtelnie muśnięta słońcem. Efekt jest bardzo delikatny, ale skóra w widoczny sposób
nabiera zdrowego, ładniejszego i bardziej promiennego wyglądu. Koncentrat świetnie
nadaje się także do przedłużenia letniej opalenizny.
Mokosh
Kosmetyczny olej lniany
Używam go przede wszystkim do włosów, na które działa wyjątkowo korzystnie,
ale lubię dodać także kropelkę do aktualnie używanego kosmetyku do pielęgnacji
ciała. Po olej lniany sięgnęłam całkiem niedawno, ale mogę śmiało stwierdzić że
jest moim kosmetycznym odkryciem i nie wiem czemu omijałam go dotąd szerokim
łukiem. W przypadku produktu Mokosh bardzo spodobało mi się solidne, szklane
opakowanie z poręczną pipetą, które będę chciała po zużyciu zawartości zostawić.
I tak właśnie się zastanawiam, na jakie jeszcze kolory lakierów Semilac się skusić :-)
Może Wy mi polecicie?
Miłego weekendu :*
Nic nie miałam, ale mam ochotę na ten płyn z Sylveco
OdpowiedzUsuńSemilac 032 uwielbiam, zamówiłam nawet drugą buteleczkę gdyż pierwszą już wykończyłam ♥
OdpowiedzUsuńOlej lniany lubię. Szczególnie służy moim włosom, ale wzmacniam nim też paznokcie.
OdpowiedzUsuńJa też używam go na włosy i rzeczywiście wyjątkowo im służy :)
UsuńNiestety nie miałam żadnego z tych kosmetyków. Semilac niedługo będzie miała siostra więc na pewno będziemy próbować
OdpowiedzUsuńW takim razie jestem ciekawa czy się polubicie ;)
UsuńOlej lniany to cud natury :)
OdpowiedzUsuńOj tak ;)
UsuńNie miałam żadnego z tych kosmetyków, na hybrydy jestem zbyt zmienna ;) o Lipowym micelku słyszałam już dużo dobrego, ale jak na złość - jestem uczulona na lipę, więc nie wiem, jakby zareagowała moja skóra :)
OdpowiedzUsuńOj, to rzeczywiście "lipa" :( Na szczęście jest wiele innych przyjemnych micelków ;)
UsuńNie miałam żadnego z tych kosmetyków. :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie mam na włosach olej Mokosh :D Sylveco mi się szybko strasznie skończyło, a krem liv czeka na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńU mnie płyny micelarne zazwyczaj szybko się kończą - nie żałuję sobie :-) Mam nadzieję że krem Liv Delano przypadnie Ci do gustu :)
UsuńOprócz lakieru do paznokci wszystko mam w zapasach więc mam nadzieję, że będę równie zadowolona :)
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle widzę małe zmiany w wyglądzie bloga, jak zawsze ładnie :)
Ja także mam nadzieję że będziesz zadowolona ;) A zmiany zawdzięczam jak zwykle Kasi, która jest niezastąpiona :D
UsuńZaciekawił mnie krem do rąk - jestem maniaczką kremowania dłoni ;)
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja - kremów do rąk zawsze u mnie dostatek ;)
Usuńnie znam nic ,a le ten krem do rak wyglada ciekawie
OdpowiedzUsuńNie mam tego odcienia z semilaca, a chciałabym :)
OdpowiedzUsuńKocham hybrydy semilac, zamówiłam sobie sierpniowy shinybox- wczoraj przyszedł i będę miała okazję poznać Twoich ulubieńców na sobie.
OdpowiedzUsuńSierpniowe pudełeczko było moim zdaniem bardzo udane, no i dzięki jego zawartości mogłam poznać nową markę czyli Liv Delano - moim zdaniem ciekawą i wartą poznania ;)
UsuńWczoraj zamówiłam sobie pierwszy lakier Semilac, mam nadzieję że u mnie wypadnie równie dobrze jak u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńBardzo jestem ciekawa jaki odcień zamówiłaś ;)
Usuń019 Blue Lagoon :) bardzo fajnie kryje, oglądając swatchy w Internecie w większości wyglądał na piękny kobalt a okazało się, że jest to kolor niebieski. Robiąc zdjęcia też mi wychodził przekłamany kolor ...
UsuńTeż bardzo polubiłam olej lniany. Teraz używam sezamowego i już nie jest tak fajny:/
OdpowiedzUsuńSezamowego nie używałam, lniany sprawuje się u mnie rewelacyjnie.
UsuńZainteresował mnie Lipowy płyn micelarny :)
OdpowiedzUsuńObserwuję :)
Część z Twoich ulubieńców poznam niedługo, właśnie do mnie dotarl Shinybox z nimi.
OdpowiedzUsuńTak myślałam, że ten krem będzie super :)
OdpowiedzUsuńnie miałam żadnego z Twoich produktów,aczkolwiek firmy znam :)
OdpowiedzUsuńCo do Semilac to ja nie doradzę,nie używam hybryd,ale skoro miałaś pastelowy to teraz może coś ciemniejszego,jesiennego ale widocznego,jakaś wisienka? bordo? :)
wygooglałam i podoba mi się np.065 wild strawberry :)
Wiesz, chyba trafiłaś z tym kolorkiem, bo bardzo mi się spodobał ;)
UsuńNie miałam przyjemności korzystać z żadnego z produktów, ale parę rzeczy mnie zaciekawiło :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam semilac! :)
OdpowiedzUsuńZaskoczyłaś mnie tym olejem lnianym. Muszę spróbować.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe produkty, niestety nie miałam okazji jeszcze żadnego testować
OdpowiedzUsuńmokosh ale w wersji Arganowej - kocham, uwielbiam, ubóstwiam :D
OdpowiedzUsuńzapraszam w wolnej chwili do siebie:
www.bardziejmilo.pl
Arganowej wersji z Mokosh nie miałam, ale olej lniany świetnie się u mnie sprawdza :)
UsuńSylveco zaczęłam uzywac :) na razie mam mieszane uczucia .. średnio radzi sobie u mnie z usuwaniem makijażu .. :) ale zobaczymy jak to będzie dalej ;-)
OdpowiedzUsuńU mnie całkiem nieźle sobie radzi z makijażem - co prawda jeden wacik nie załatwia sprawy, ale i tak jestem zaskoczona jego skutecznością ;)
UsuńNie znam żadnego z Twoich ulubieńców. Myślałam o kupnie płynu z Sylveco :))
OdpowiedzUsuńNie próbowałam jeszcze płynu z Sylveco ale chyba w końcu nadszedł ten czas :)
OdpowiedzUsuńKosmetyki Makosh mają naprawdę świetne opakowania i idealnie wpisują się w obecne 'trendy' :) Z Twoich ulubieńców znam jedynie płyn micelarny Sylveco, który bardzo pasuje moim wrażliwym oczom i skórze wokół nich. Może nie jest to mistrz zmywania za jednym pociągnięciem wacika, ale brak podrażnień to właśnie to, czego było mi potrzeba.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Jestem ciekawa oleju lnianego :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie działa na moje włosy :)
UsuńJa miałam do tej pory jedynie tonik hibiskusowy i ten płyn micelarny - póki co oba sprawdziły się u mnie rewelacyjnie.
OdpowiedzUsuńTen kolor Biscuit pasuje dosłownie do wszystkiego i można go połączyć z każdym kolorem. To również i mój ulubieniec :)
OdpowiedzUsuńOstatnio Bielenda pojawia się wszędzie :) Ja kiedyś byłam bardzo sceptycznie nastawiona do tej firmy, bo kilka razy się zawiodłam. Chyba czas to zmienić ;)
OdpowiedzUsuń