Witajcie :-
Wzięłam się za nadrabianie zaległości na blogu, dlatego dzisiaj post będący tradycyjnie
małym kosmetycznym podsumowaniem ubiegłego miesiąca.
Nie wiem czy pamiętacie, ale styczeń wręcz obfitował w ulubieńców i w porównaniu
do niego luty wypadł dosyć słabo w tej kategorii. Niemniej nie mogę narzekać,
bowiem i tym razem udało mi się trafić na ciekawe kosmetyki.
W zacnym kosmetycznym gronie znalazły się tym razem cztery produkty. Trzech z
nich miałam przyjemność używać po raz pierwszy, ale z pewnością nie ostatni,
a jeden znam bardzo dobrze i w lutym z przyjemnością do niego wróciłam.
Oto fantastyczna czwórka lutego:
Palmer's
Skoncentrowany krem do rąk
W lutym znalazłam kolejny, bardzo przyjemny produkt do pielęgnacji dłoni.
Dostałam go w prezencie, z czego bardzo się ucieszyłam, ponieważ jest to moja
pierwsza i jednocześnie od razu bardzo udana przygoda z kosmetykiem tej marki.
Krem na bazie masła shea, które znajduje się w składzie już na trzecim miejscu
za wodą i gliceryną. Dosyć gęsta i idealnie kremowa konsystencja - choć już nie
tak treściwa i zbita jak w balsamie Yves Rocher, przyjemny zapach i szybkie
wchłanianie, a to wszystko zapakowane w poręczną tubkę. Kolejny hit!
Avon
Woda toaletowa "Ultra Sexy Pink"
Zapach, który kojarzy mi się z wiosną której od dłuższego czasu intensywnie
wypatruję i chyba dlatego aż tak go polubiłam. Dosyć lekki, pozytywny, słodki.
No a do tego uroczy flakonik, na widok którego nie sposób się nie uśmiechnąć.
Pisałam o nim tutaj
Bourjois
Pomadka Rouge Edition Velvet
O pomadkach tych czytałam już od dawna i ogromnie żałowałam, że w dostępnej
początkowo gamie odcieni nie znalazłam odpowiedniego dla siebie. Kiedy jednak
w tym roku powiększono kolekcję o cztery nowe kolory wiedziałam, że nareszcie
będę mogła spełnić swoje szminkowe marzenie. Zdecydowałam się na odcień nr
10 - Don't pink of it! który słusznie określany bywa "lepszym kolorem naszych ust".
Nareszcie zrozumiałam fenomen tych pomadek, tak jak pojęcie idealnego matu na
ustach. Jedynym minusem jest dla mnie zapach, na szczęście wyczuwalny jedynie
przez chwilę.
Alterra
Olejek do masażu Migdały&Papaya
Ten kosmetyk znam bardzo dobrze i już dawno stał się moim ulubieńcem, jednak
używałam go tak długo, że nieco mi się znudził. No i chciałam wypróbować też
inne podobne produkty, dlatego przez dłuższy czas po niego nie sięgałam. Ale
jest to niewątpliwie jeden z kosmetyków, do których z przyjemnością wracam.
Kochają go moje włosy, sprawdza się także w pielęgnacji ciała, po depilacji i
jest świetny do masażu. Ma fajny skład i prześliczny owocowy zapach.
Znacie jakiś kosmetyk spośród mojej czwórki ?
Olejek do masażu Migdały&Papaya
Ten kosmetyk znam bardzo dobrze i już dawno stał się moim ulubieńcem, jednak
używałam go tak długo, że nieco mi się znudził. No i chciałam wypróbować też
inne podobne produkty, dlatego przez dłuższy czas po niego nie sięgałam. Ale
jest to niewątpliwie jeden z kosmetyków, do których z przyjemnością wracam.
Kochają go moje włosy, sprawdza się także w pielęgnacji ciała, po depilacji i
jest świetny do masażu. Ma fajny skład i prześliczny owocowy zapach.
Znacie jakiś kosmetyk spośród mojej czwórki ?
ciekawi mnie zapach :)
OdpowiedzUsuńOlejek z Alterry chciałabym wypróbować :)
OdpowiedzUsuńbardzo jestem ciekawa tych pomadek z Bourjois, bo w sumie jeszcze nie słyszałam i nie czytałam żadnej negatywnej opinii na ich temat (oprócz koloru czerwonego, który jest podobno fatalny) :P
OdpowiedzUsuńO produktach Alterry słyszałam dużo dobrego, ale nigdy żadnego kosmetyku tej fiormy nie miałam. Pozostałej trujki również nie znam :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię perfumy z Avon:)
OdpowiedzUsuńZ całej czwórki miałam tylko okazję poznać zapach wody toaletowej :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się Twój zapachowy ulubieniec ;)
OdpowiedzUsuńteż lubię ten olejek Alterry ,ostatnio kupiłam wersje z limonką bo były o 8 zł taniej :)
OdpowiedzUsuńPomadka mnie zaciekawiła :)
OdpowiedzUsuńmój blog- KLIK
Wodę z Avonu i jakąś pomadkę Rouge Edition Velvet chciałabym mieć w swoich zbiorkach :)
OdpowiedzUsuńPomadkę mam na chciej liście ;)
OdpowiedzUsuńWoda toaletowa musi pięknie pachnieć :)
OdpowiedzUsuńJa dopiero niedawno kupiłam sobie olejki z Alterry (między innymi właśnie ten, który ty tak lubisz), i przepadłam mają cuuuuudowny zapach!
OdpowiedzUsuńNie znam tych produktów
OdpowiedzUsuńKrem do rąk Palmer's miałam w wersji kakaowej i lubiłam go :)
OdpowiedzUsuńznów czytam o tych pomadkach, też chciałabym matową, ale mam dwie inne, które tylko czekają na zużycie ;) zaintrygował mnie też olejek :)
OdpowiedzUsuńHm, czemu ja nic z tego nie miałam? :D
OdpowiedzUsuńPomadka Bourjois i mnie się marzy :)
OdpowiedzUsuńChciałabym mieć w domu taką wodę toaletową ^^
OdpowiedzUsuńiwbaa.blogspot.com
kuszą mnie te pomadki z Bourjois
OdpowiedzUsuńButeleczka avonowej wody wygląda ślicznie :)
OdpowiedzUsuńTe perfumki sa śliczne:).
OdpowiedzUsuńMam 5 pomadek bourjois ale ze starszych kolorow bo te nowe nie doszly do uk poza tym nie lubie nudziakow
OdpowiedzUsuńuwielbiam zapachy z Avonu, tego nie znam, ale różowe buteleczki zawsze bardzo mi pasują ;)
OdpowiedzUsuńTez lubię ten olejek z Alterry. Używam go gdy moja skóra jest mocno przesuszona :)
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego z Twoich ulubieńców, ale olejek bym chętnie wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńChyba się skuszę na tą wodę toaletową :-).
OdpowiedzUsuńWoda toaletowa może być ciekawa i olejek alterry :)
OdpowiedzUsuńWoda mi się nie spodobała, ale ciekawi mnie ta pomadka i widzę ładny kolor ma Twoja....tylko ja ich tyle mam ;))
OdpowiedzUsuńKupiłam dzisiaj tę pomadkę z Bourjois i jest świetna, mam Ole Flamingo :) Miałam balsam z tej serii z Palmers i uwielbiałam go :) ta woda toaletowa wygląda genialnie, chętnie ją powącham w jakimś katalogu :) w olejek muszę się koniecznie zaopatrzyć!
OdpowiedzUsuńKusi mnie ta woda toaletowa z Avonu
OdpowiedzUsuńNie znam nic z ulubiencow. Flakonik jest przesliczny.
OdpowiedzUsuń