Na początku sierpnia zrobiłam spore zakupy kosmetyczne, które pokazywałam Wam
tutaj
Skusiłam się na kilka drogeryjnych nowości, spośród których zainteresował Was między innymi
produkt marki
AA -
Balsam do golenia 2 w 1. Muszę przyznać, że ja także byłam go bardzo
ciekawa, ponieważ spodobał mi się pomysł i forma tego kosmetyku. Pomyślałam, że może
okazać się alternatywą dla tradycyjnych pianek czy żeli przeznaczonych do golenia.
Czy sprawdził się w tej roli ?
Opis producenta
|
( kliknij aby powiększyć )
Moim okiem
Balsam znajduje się w plastikowym opakowaniu zakończonym pompką z dozownikiem.
Samo opakowanie jest bardzo proste, wygodne i dobrze leży w dłoni, a dozownik działa bez
zarzutu. Kolorem bazowym jest biel, przełamana w zależności od wersji balsamu etykietami
w różnych kolorach. Jednorazowe naciśnięcie powoduje wydobycie stosunkowo niewielkiej
ilości balsamu, ale lepiej dołożyć kolejną porcję, niż martwić się jego nadmiarem.
Skład
W środku znajdziemy produkt o białym kolorze i bardzo przyjemnym, subtelnym słodkim zapachu
który umila nam moment golenia. Balsam ma konsystencję przypominającą raczej mleczko
lub lotion do ciała, co mnie zaskoczyło, bo spodziewałam się że będzie bardziej gęsty.
Nie tworzy piany na powierzchni skóry, rozprowadzamy go niczym zwykły produkt do
pielęgnacji ciała.
Produkt ten - w przeciwieństwie do klasycznych pielęgnacyjnych balsamów do ciała,
nie wnika w skórę zaraz po nałożeniu, ale pozostaje na niej i tworzy dosyć śliską warstwę,
ułatwiając proces golenia i powodując, że maszynka łatwo przesuwa się po skórze.
Ale jest jeden warunek - musimy nałożyć go dosyć dużo i dokładnie pokryć miejsca
przeznaczone do golenia, inaczej łatwo o podrażnienia.
Na skórze rozprowadza się bardzo łatwo, ale........
Według producenta balsam możemy nakładać na suchą lub zwilżoną skórę.
Ja najczęściej nakładam produkty go golenia na wilgotną skórę i tak też zaczęłam
swoją przygodę z tym balsamem.
No i niestety, produkt zaczął spływać z nóg jeszcze zanim skończyłam go aplikować,
a możecie mi wierzyć, że robiłam to dosyć szybko. Postanowiłam zatem przetestować
wariant drugi, czyli nakładanie na zupełnie suchą skórę. I tym razem balsam niestety
zachowywał się podobnie, choć na szczęście w mniejszym stopniu.
W obu przypadkach, aby ułatwić proces golenia, musiałam nałożyć dosyć dużą ilość balsamu.
W przeciwnym razie golenie staje się mało przyjemne, a maszynka może podrażniać skórę.
Po spłukaniu balsam rzeczywiście pozostawia na powierzchni skóry delikatną warstwę
pielęgnacyjną, dzięki czemu jest ona dosyć gładka, przyjemna w dotyku i można obejść
się bez dodatkowego kosmetyku pielęgnacyjnego nakładanego po goleniu.
Wyjątkowego nawilżenia czy odżywienia jednak nie zauważyłam, ale trudno o takie
działanie w przypadku produktu który ma kontakt z naszą skórą dosłownie przez chwilę.
Nowość, pojemność 250 ml, cena regularna około 15 zł.
Dostępny w drogeriach i marketach.
Występuje w trzech wersjach:
- do skóry wrażliwej i strefy bikini z olejem z ogórecznika ( różowy )
- do częstego stosowania z masłem shea ( niebieski )
- do skóry suchej z olejem arganowym ( żółty )
Podsumowanie
Goliłam już nogi maszynką w różnych sytuacjach i używałam do tego celu tradycyjnej pianki
lub żelu, ale także zwykłego mydła w kostce, mydła w płynie, a nawet szamponu do włosów.
Zawsze po takiej depilacji nakładam produkty pielęgnacyjne - kremy, balsamy, masła do ciała
czy kilka kropel czystego oleju. Połączenie dwóch funkcji - ułatwiającej golenie i pielęgnacyjnej
w jednym kosmetyku to bardzo ciekawy i zasługujący na uwagę pomysł. W przypadku tego
produktu jednak nie do końca się sprawdza, a winę za to ponosi zbyt rzadka konsystencja,
która zamiast ułatwiać, niestety utrudnia golenie. Jest także powodem jego niskiej wydajności.
Jestem ciekawa, czy pozostałe dwie wersje będą posiadały podobne konsystencje,
ale podejrzewam, że tak.
Ja nie kupię ponownie, zdecydowanie wolę pozostać przy tradycyjnej piance do golenia.
Uważam jednak, że jest to produkt który jak najbardziej można wypróbować.
Tak sobie myślę, że znajdą się jednak osoby które polubią się z tym balsamem na tyle,
że zagości na dłużej w ich łazience :-)
Jeśli wypróbujecie tą lub inne wersję, dajcie koniecznie znać w komentarzach
jak sprawdziła się u Was !
|
Dziwadełko :D ja ogromnie się cieszę, że producenci rozszerzają swoje asortymenty ale w przypadku tego produktu to raczej nie było posunięcie w dobrą stronę ;) Ja go z pewnością nie kupię ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie o to mi chodziło, że sam pomysł na produkt, do tego w trzech wersjach jest bardzo fajny. Niestety jego konsystencja się nie sprawdza w praktyce.
UsuńZ chęcią wypróbuję b;) miałam ich balsamy do ciała i były świetne ;)
OdpowiedzUsuńMoże będziesz bardziej zadowolona ;)
UsuńCiekawy produkt :) Przydałby mi się, bo zawsze po goleniu nóg mam strasznie podrażnioną skórę. Chętnie go wypróbuję.
OdpowiedzUsuńW takim razie jeśli się zdecydujesz na zakup daj koniecznie znać, jak sprawdza się u Ciebie ;)
UsuńCzyli sprawdza się powiedzenie, że jak coś ejst do wszystkiego to ejst do niczego,. ta konsystencja już wydała mi się podejrzana. ja jestem wierna od lat piance z Isany :D
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam piankę z Venus, ale tą z Isany też kupuję od czasu do czasu :)
UsuńA konsystencja rzeczywiście wydaje się nieco "podejrzana" :D
Z miłą chęcią bym go sama wypróbowała.
OdpowiedzUsuńPierwsze o nim słysze.
W takim razie czekam na opinie :) Ten balsam to nowość, dopiero niedawno pojawił się w sprzedaży ;)
UsuńChętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńDaj znać jak się sprawdza! ;)
UsuńNie nie , to nie dla mnie zostaję przy tradycyjnym żelu czy piance :D
OdpowiedzUsuńTez stawiam na pianke, a nie na takie wynalazki :D
OdpowiedzUsuńRaczej się na niego nie skuszę ;)
OdpowiedzUsuńja gole nogi z olejkiem ;D
OdpowiedzUsuńPierwszy raz się spotykam z tym kosmetykiem! Ale, widzę, że nic specjalnego, jak spływa z nóg :/
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę ten produkt. Osobiście nigdy nie używałam takich specyfików. Szkoda, że z tą wydajnością kiepsko i, że spływa. Raczej się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńChyba wolę zostać przy tradycyjnych piankach i żelach do golenia :) Dostawałabym szału jakby zaczął spływać mi z nóg :)
OdpowiedzUsuńParafina fatalnie działa na mieszki włosowe w moim przypadku, więc na pewno będę się trzymać z daleka od zawierającego ją kosmetyku do golenia. :)
OdpowiedzUsuńMnie nie szkodzi, więc chętnie przetestowałam :)
Usuńnie widziałam go jeszcze w żadnej drogerii. Zakupu nie planuję bo jakoś mnie nie przekonuje ;)
OdpowiedzUsuńP.S. Własnie czytam tą samą ksiązkę co Ty :P Jak pierwsze wrażenia?? ;)
Można go już kupić w Rossmannie, wczoraj widziałam wszystkie trzy wersje w Auchan.
UsuńCo do książki, to moje pierwsze spotkanie z tą autorką, choć wcześniej o niej słyszałam.
Stała sobie na półce w bibliotece, więc wzięłam z ciekawości i muszę przyznać, że mi się podoba :-)
Ja już ja kończę :) Mi także przypadła do gustu :) Jednka czytałam już wcześniej jej książki - Trylogię Czarnego Maga i Trylogię Zdrajcy i wydaje mi się, że one były fajniejsze, szczególnie Trylogia Czarnego Maga :) być może po prezczytaniu całej serii moje zdanie się zmieni :P
UsuńW każdym bądź razie polecam przeczytać pozostałe jej książki ;)
Bardzo chętnie sięgnę po jej wcześniejsze książki, nawet dzisiaj przeglądałam katalog biblioteki i okazało się że są dostępne, z czego bardzo się ucieszyłam :)
UsuńJeśli znasz jeszcze jakieś ciekawe pozycje, innych autorów, to koniecznie napisz, z przyjemnością się zapoznam :D
:) a jaki typ książek Cie interesuje?? Ja do fantastyki stosunkowo nie dawno się przekonałam, ale wpadłam po uszy :P pokochała0m książki Cassandry Clare, całą serię Darów Anioła oraz Trylogię Diabelskich Maszyn ;) a tak to głównie kryminały czytałam :) genialne są Jo Nesbo oraz Charlotte Link :)
UsuńOj, widzę że w temacie książkowym wiele nas łączy ;) Również przekonałam się niedawno do fantastyki i także najbardziej lubię kryminały ;D Charlotte Link uwielbiam, Jo Nesbo przeczytałam chyba dwie albo trzy książki i też mi się podobały ;) Sięgam chętnie także po literaturę obyczajowa - polską i zagraniczną - to tak w ramach "przerywników" między thrillerami, kryminałami i sensacją :) Masz może konto na lubimyczytać.pl ? Chętnie podejrzałabym co aktualnie podczytujesz :D Ja jestem pod tym linkiem: http://lubimyczytac.pl/profil/174953/dziwnaja
UsuńHahah to dokładnie tak jak ja :D
UsuńNie mam... już od dawna myślałam nad założeniem ale zawsze jakoś to odkładam i odkładam ;) Muszę to w końcu zrobić i wtedy dam Ci znać ;)
Produkt dość ciekawy, ale po Twoim opisie raczej nie skuszę się na jego zakup. Wolę stosować tradycyjne pianki czy żele do golenia, a po wszystkim użyć balsamu. Nie mam problemów ze skórą po depilacji, więc nie muszę za bardzo "udziwniać" swoich zabiegów pielęgnacyjnych ;)
OdpowiedzUsuńnie skusiłabym się :D wolę piankę a po goleniu balsam :D no i ta parafina :D
OdpowiedzUsuńMnie akurat parafina nie przeszkadza, ale też znacznie chętniej będę sięgac po piankę czy żel ;)
UsuńRaczej by mnie drażniło to spływanie :) ale może kiedyś wypróbuję.
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że jest to dosyć denerwujące :/ Ale dzięki temu balsamowi nauczyłam się ekspresowej depilacji :D
UsuńDzisiaj sie zastanawialam nad zakupem tego produktu :)
OdpowiedzUsuńPomysł stworzenia kosmetyku wielozadaniowego owszem fajny, ale skoro wykonanie zalatuje lekką klapą to sobie podaruję... Przez wiele lat testowałam do golenia wszystko (podobnie jak Ty pisałaś - mydła, odżywki itp.), ale żel z biedronki lub żel gilette są najlepsze i trzymam się ich z całej siły :-D Pozdrawiam :-*
OdpowiedzUsuńUzywam zwykłego balsamu przyznam się cichaczem :D
OdpowiedzUsuń