Interesują mnie wszystkie kosmetyczne nowości i staram się śledzić je na bieżąco.
Niektóre spośród nich ciekawią mnie jednak znacznie bardziej, niż pozostałe.
Na tą nowość marki Garnier zwróciłam szczególną uwagę ze względu na ładne,
wyróżniające się opakowanie, oraz innowacyjną formę samego produktu.
Intuicja od samego początku podpowiadała mi, że się polubimy :-)
Garnier
"Neo"
Antyperspirant nowej generacji w postaci niewidocznego
suchego kremu
Opis producenta
Pierwszy antyperspirant od Garniera o formule suchego kremu, zapewniający intensywną
48 godzinną ochronę i regenerację skóry pod pachami.
Idealne połączenie skuteczności antyperspirantu i pielęgnacji skóry dzięki zawartości 80 % składników pielęgnacyjnych. Wchłania się natychmiastowo i pozostaje niewidoczny na skórze
i na ubraniach.
48 godzinną ochronę i regenerację skóry pod pachami.
Idealne połączenie skuteczności antyperspirantu i pielęgnacji skóry dzięki zawartości 80 % składników pielęgnacyjnych. Wchłania się natychmiastowo i pozostaje niewidoczny na skórze
i na ubraniach.
Moim okiem
Antyperspirant znajduje się w plastikowej elastycznej tubce o ciekawym, asymetrycznym
kształcie. Aplikator chroniony jest solidnym, przezroczystym zakręcanym korkiem,
który jednocześnie pozwala na przechowywanie tubki w pozycji pionowej. Dominująca
matowa biel opakowania została przełamana odrobiną soczystego koloru, dzięki czemu
szata graficzna jest przejrzysta i elegancka, ale jednocześnie żywa i wesoła. Opakowanie
jest niewielkie, niezwykle lekkie, poręczne i wygodne w użyciu. No i ładne :-)
który jednocześnie pozwala na przechowywanie tubki w pozycji pionowej. Dominująca
matowa biel opakowania została przełamana odrobiną soczystego koloru, dzięki czemu
szata graficzna jest przejrzysta i elegancka, ale jednocześnie żywa i wesoła. Opakowanie
jest niewielkie, niezwykle lekkie, poręczne i wygodne w użyciu. No i ładne :-)
Tubka zakończona jest bardzo delikatnym i miękkim aplikatorem, który posiada
trzy niewielkie otworki, przez które po jej naciśnięciu wydostaje się kremowy
antyperspirant.
Produkt rozprowadzamy pod pachami bezpośrednio przy użyciu aplikatora, dzięki któremu
cała czynność przebiega szybko, sprawnie i przyjemnie, a warstwa antyperspirantu
jest równomierna. Oczywiście ilość wydobytego z opakowania produktu kontrolujemy
za pomocą siły nacisku na tubkę.
W środku opakowania znajdziemy biały krem o gęstej, ale delikatnej konsystencji.
Zapach jest uzależniony od wersji jaką wybierzemy - ja posiadam "Fruity Flower",
który według producenta jest zapachem kwiatowym ze świeżą nutą owocową i ja
się z tym w pełni zgadzam. Choć na pierwszy plan wysuwają się zdecydowanie nuty
kwiatowe, w tle można wyraźnie wyczuć owocowe aromaty, które dodają odrobiny
świeżości i przełamują kwiatową słodycz. Zapach jest bardzo ładny i przyjemny,
a jednocześnie subtelny - nie "kłóci" się z używanymi perfumami.
kwiatowe, w tle można wyraźnie wyczuć owocowe aromaty, które dodają odrobiny
świeżości i przełamują kwiatową słodycz. Zapach jest bardzo ładny i przyjemny,
a jednocześnie subtelny - nie "kłóci" się z używanymi perfumami.
Bezpośrednio po aplikacji czułam na skórze kremową i wilgotną konsystencję.
Produkt jednak bardzo szybko się wchłania i wysycha, tworząc na skórze najpierw
delikatną, jakby pudrową powłoczkę, a następnie staje się niemal niewyczuwalny.
Nie pozostawia pod pachami tłustej, czy nieprzyjemnej lepiącej się warstwy -
chyba, że nałożymy go zdecydowanie zbyt dużo. Podczas pierwszej aplikacji
trudno wyczuć, jaka ilość będzie odpowiednia w naszym przypadku, jednak z każdą
kolejną próbą udaje się ją określić.
Regeneracji skóry pod pachami mino dosyć długiego używania nie zauważyłam,
ale z całą pewnością jej nie wysusza i nie podrażnia - idealnie nadaje się do stosowania
nawet bezpośrednio po depilacji.
Nie należy przesadzać z wyciskaniem i aplikowaniem nadmiernej ilości, bowiem
skuteczna okazuje się dosyć cienka warstwa. Trzeba także pamiętać o przecieraniu
aplikatora, ponieważ po aplikacji pozostają na nim resztki produktu - ja używam do
tego celu nawilżanych chusteczek do demakijażu i końcówka zawsze jest czysta.
Nie pozostawia plam czy śladów na ubraniach - tutaj znowu musimy pamiętać
o rozsmarowywaniu go w niezbyt dużej ilości. Jest dosyć wydajny.
Jak radzi sobie z ochroną przed poceniem?
U mnie sprawdza się w tej roli idealnie, zapewniając komfort od rana do wieczora.
W kwestii skuteczności absolutnie niczym nie odbiega od dotychczas używanych
przez mnie antyperspirantów.
Skład
Pojemność 40 ml, cena regularna około 14 zł.
Dostępny w drogeriach i marketach w czterech wersjach zapachowych;
- Soft Cotton ( lekki zapach o bawełnianej świeżości )
- Fresh Blossom ( relaksujący zapach z nutą świeżych kwiatów
- Shower Clean ( czysty i świeży zapach cytrusów )
- Fruity Flower ( kwiatowy zapach ze świeżą nutą owocową )
oraz w wersji bezzapachowej:
- Fragrance Free
- Fragrance Free
Podsumowanie
Ten antyperspirant miło mnie zaskoczył i jestem pewna, że nasza przyjaźń
potrwa dłużej. Na początku zauroczyło mnie jego ładne opakowanie - niewielka,
estetyczna i lekka tubka może podróżować ze mną niemal wszędzie. Innowacyjna
formuła suchego kremu sprawia, że aplikacja jest niezwykle przyjemna i łatwa,
a antyperspirant wchłania się błyskawicznie, zapewniając jednocześnie uczucie
świeżości i komfortu przez cały dzień.
formuła suchego kremu sprawia, że aplikacja jest niezwykle przyjemna i łatwa,
a antyperspirant wchłania się błyskawicznie, zapewniając jednocześnie uczucie
świeżości i komfortu przez cały dzień.
Uważam, że Garnier Neo to ciekawa alternatywa dla dostępnych dotychczas
antyperspirantów w formie aerozoli, kulek czy sztyftów. A do tego skuteczna ;)
Tym samym znalazłam kolejnego ulubieńca i mam zamiar wypróbować
wszystkie cztery wersje.
Napiszcie koniecznie jak sprawdził się u Was!
ciekawa rzecz. Spróbuję jak tylko skończy się moja Rexona ;D
OdpowiedzUsuńnigdy o niczym takim nie słyszałam
OdpowiedzUsuńchyba ciężko będzie aplikować go jednocześnie wyciskając resztkę z tubki. jak dla mnie średni pomysł.. stworzony tylko po to by zainteresować klientów i zarobić więcej kasy :) pozostanę jednak przy sprawdzonych sztyftach.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że dzięki przechowywaniu tubki w pozycji stojącej i jej sporej elastyczności można będzie jakoś dobrać się do tych resztek, a przynajmniej większości - z ciekawości, kiedy stwierdzę ze "chyba" nic już nie zostało rozetnę tubkę i sprawdzę ;)
UsuńSzkoda, że cena wysoka :)
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu skusiłam się na owy antyperspirant, również w tej samej wersji zapachowej :) Na razie mam co do niego mieszane uczucia. Niby chroni przed potem, ale nie przy nadmiernym wysiłku. Przy 9 godzinach w pracy nie daje sobie rady, przynajmniej u mnie :(
OdpowiedzUsuńNooo ciekawy produkt :D może kupię go po porodzie :)
OdpowiedzUsuńciekawy produkt, muszę wypróbować.
OdpowiedzUsuńTeż go właśnie używam, tylko ja mam wersję pomarańczową Fresh Blossom i również jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam nowości tego typu :)) Z chęcią bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam tych antyperspirantów aczkolwiek zaciekawiły mnie :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś dezodorant w takiej formie z Yves Rocher i byłam zadowolona. Niestety z nieznanych mi przyczyn został wycofany. Fajnie, że inna firma po latach wróciła do tej formy :-)
OdpowiedzUsuńciekawa jestem, jak sprawdzi się u mnie :)
OdpowiedzUsuńwygląda bardzo ciekawie :) będę musiała się za nim rozejrzeć :)
OdpowiedzUsuńTeż kupiłam, ale jeszcze nie stosowałam.
OdpowiedzUsuńKiedyś na pewno nie kupię ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawi mnie ten produkt!
OdpowiedzUsuńAkurat kończą mi się antypersiranty więc chętnie go kupię :)
OdpowiedzUsuńCiekawy ten antyperspirant :-)
OdpowiedzUsuńO, pierwsze słyszę o nim. Świetny produkt, niedługo kupię i wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńmmm, brzmi ciekawie!
OdpowiedzUsuńMam na niego ochotę i to właśnie na ta wersję co Ty :)
OdpowiedzUsuńmoże skuszę się, ale na inną wersję :)
OdpowiedzUsuńprzed chwilą czytałam recenzję o na innym blogu i z chęcią go przetestuję :)
OdpowiedzUsuńCoś nowego. Chętnie go wypróbuję, zacznę chyba od bawełny.
OdpowiedzUsuńpierwszy raz go widzę, ale chętnie bym go sprawdziła u siebie, musze mieć delikatne antyperspiranty, bo mam ranę po wycięciu pieprzyka pod pachną i niektóre mnie podrażniają..
OdpowiedzUsuńJa jednak zostanę przy tradycyjnych sprayach. Jednak tak jak właśnie napisałaś, ten krem jest idealny na podróże. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Shelf-of-Books:)
Nie miałam, ale planuję go kiedyś sprawdzić :)
OdpowiedzUsuńWydaje się ciekawy, tym bardziej, że zawsze będzie można rozciąć opakowanie i wydobyć jeszcze jakieś resztki :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie dziś widziałam reklamę tego antyperspirantu.
OdpowiedzUsuńWidzę że warto go sprawdzić:-)
Fajny. Muszę wypróbować.
OdpowiedzUsuńLubię "kulki" Gariera więc chyba z ciekawości wypróbuję te antyperspiranty w kremie. Oby była to miła odmiana :)
OdpowiedzUsuńCiekawy, ciekawy. Póki co widziałam tylko w reklamach ;d
OdpowiedzUsuńHmm, też uwielbiam testować różne kosmetyczne nowości :) Jak dotąd nie spotkałam się z antyperspirantem w kremie, jest to dla mnie zupełny kosmos ;) W ogóle moim numerem jeden jeśli chodzi o antypersiranty jest etiaxil aczkolwiek chętnie wypróbuję też czegoś nowego :)
OdpowiedzUsuńKupilam bezzapachowy i jestem bardzo zadowolona bo DZIALA a jestem osoba z nadmierna potliwoscia. Od teraz jest moim nr 1.
OdpowiedzUsuńzastanawiam się nad nim, pocę się mocniej i nie wiem czy zadziała
OdpowiedzUsuńJa pocę się raczej normalnie i u mnie spisuje się całkiem nieźle. Ale miałam kilka "ekstremalnych" sytuacji, kiedy spociłam się bardziej niż zwykle i też dawał radę, mam nadzieję że u Ciebie też tak będzie ;)
Usuń