W ścisłej siódemce kosmetycznych ulubieńców stycznia znalazł się między innymi
produkt do pielęgnacji włosów - Eliksir z olejkami pielęgnacyjnymi Gliss Kur, który
bardzo Was zainteresował, dlatego w pierwszej kolejności jego przedstawię bliżej.
Tego typu kosmetyków używam od bardzo dawna, głównie do zabezpieczania
końcówek i nie wyobrażam już sobie bez nich pielęgnacji włosów. Chętnie sięgam
po nowe dla mnie produkty, zwłaszcza cieszące się dosyć dobrą opinią.
Eliksir kupiłam jeszcze w ubiegłym roku i po niezbyt długim - całe szczęście - pobycie
na półce z zapasami stał się moim, a raczej moich włosów, absolutnym ulubieńcem.
Schwarzkopf
Gliss Kur
Eliksir z olejkami pielęgnacyjnymi
do włosów farbowanych i z pasemkami
"Ultimate Color"
produkt do pielęgnacji włosów - Eliksir z olejkami pielęgnacyjnymi Gliss Kur, który
bardzo Was zainteresował, dlatego w pierwszej kolejności jego przedstawię bliżej.
Tego typu kosmetyków używam od bardzo dawna, głównie do zabezpieczania
końcówek i nie wyobrażam już sobie bez nich pielęgnacji włosów. Chętnie sięgam
po nowe dla mnie produkty, zwłaszcza cieszące się dosyć dobrą opinią.
Eliksir kupiłam jeszcze w ubiegłym roku i po niezbyt długim - całe szczęście - pobycie
na półce z zapasami stał się moim, a raczej moich włosów, absolutnym ulubieńcem.
Schwarzkopf
Gliss Kur
Eliksir z olejkami pielęgnacyjnymi
do włosów farbowanych i z pasemkami
"Ultimate Color"
Opis producenta
Eliksir z olejkami pielęgnacyjnymi przeznaczony do włosów farbowanych oraz
z pasemkami. Chroni kolor oraz zapewnia miękkie i lśniące włosy. Nie pozostawia
resztek obciążających włosy. Trzy sposoby stosowania: przed myciem włosów,
bez spłukiwania po myciu, na suche włosy jako wykończenie. Należy wycisnąć
1-2 porcje produktu i nałożyć na włosy od ich środkowej części aż po same końce.
Moim okiem
Eliksir znajduje się w plastikowym, transparentnym opakowaniu zakończonym
dozownikiem z pompką. Opakowanie jest niewielkie i poręczne, a dzięki zastosowaniu
dozownika także bardzo wygodne w użyciu. Końcówkę możemy blokować poprzez
lekkie przekręcenie jej, co jest dosyć przydatne w niektórych sytuacjach - mamy
pewność, że produkt nie wyleje się nawet podczas przechowywania opakowania w
pozycji leżącej. Całość utrzymana jest w złoto-czerwonej, przyjemnej dla oka
kolorystyce. Dozownik działa bardzo sprawnie i pozwala na wydobycie jednorazowo
niewielkiej ilości produktu, dzięki czemu jest nie tylko higieniczny ale i oszczędny.
kolorystyce. Dozownik działa bardzo sprawnie i pozwala na wydobycie jednorazowo
niewielkiej ilości produktu, dzięki czemu jest nie tylko higieniczny ale i oszczędny.
Konsystencja produktu - jak łatwo się domyślić :) - jest typowo olejkowa.
Eliksir ma intensywnie słoneczny, wręcz bursztynowy kolor i bardzo ładny zapach,
który wyjątkowo przypadł mi do gustu. Dosyć trudny do określenia, bowiem jest i
lekko kwiatowy i delikatnie świeży. W każdym razie bardzo subtelny i wyczuwalny
jedynie po bezpośrednim wydobyciu produktu z buteleczki, podczas aplikacji na
włosy niemal zupełnie zanika.
Eliksir ma intensywnie słoneczny, wręcz bursztynowy kolor i bardzo ładny zapach,
który wyjątkowo przypadł mi do gustu. Dosyć trudny do określenia, bowiem jest i
lekko kwiatowy i delikatnie świeży. W każdym razie bardzo subtelny i wyczuwalny
jedynie po bezpośrednim wydobyciu produktu z buteleczki, podczas aplikacji na
włosy niemal zupełnie zanika.
Eliksir ma bardzo przyzwoity skład. Poza dwoma silikonami, w tym jednym lotnym
a drugim zmywalnym łagodnym szamponem, mamy filtr UV oraz: olej słonecznikowy,
olej z pestek moreli, olej sezamowy, oliwę z oliwek, olej ze słodkich migdałów, olej
makadamia, olej arganowy oraz olej z maruli ( który to olej swoją drogą bardzo mnie
zainteresował swoimi właściwościami ).
Według producenta Eliksir możemy stosować na trzy sposoby: przed myciem włosów,
na wilgotne włosy po myciu bez spłukiwania, oraz na włosy suche jako wykończenie
fryzury.
Ja używam go wyłącznie bezpośrednio po każdym myciu włosów, nakładając mniej
więcej od połowy ich długości, ze szczególnym uwzględnieniem końcówek.
Wyciskam jedną porcję produktu, rozprowadzam ją na dłoniach, a następnie delikatnie
wcieram we włosy. Eliksir jest niezwykle wydajny, w przypadku moich włosów o długości
do ramion wystarczy jedna kropla, więc opakowanie wystarczy mi na dosyć długo.
Produkt bardzo łatwo rozprowadza się na włosach i szybko w nie wnika, mam takie
wrażenie, że otula je tworząc dodatkowo warstwę ochronną, nie ma jednam mowy o
efekcie tłustych czy lepiących włosów. Nie obciąża ich i nie powoduje konieczności
szybszego mycia.
Działanie jest rewelacyjne. Moje włosy są jak wiecie systematycznie poddawane
zabiegom farbowania, nie unikam także suszarki czy lokówki, więc największym
problemem jest ich przesuszenie i uwrażliwienie - szczególnie najniższych partii
włosów. Dzięki systematycznemu używaniu tego eliksiru stały się znacznie bardziej
wygładzone, nawilżone i odżywione oraz mają ładny połysk. Produkt znakomicie
je uelastycznił, sprawił że wyglądają na zdrowe i zadbane, są miękkie i przyjemne
w dotyku. Włosów w dalszym ciągu nie zapuszczam, wręcz przeciwnie - staram
się utrzymywać określoną długość, ale dzięki temu Eliksirowi mogę wydłużyć
okres między wizytami u fryzjera, ponieważ końcówki wyglądają niemal jak właśnie
po świeżym podcięciu :-) Zyskuje na tym cały wygląd fryzury, ponieważ włosy
łatwiej i ładniej się układają.
Pojemność 75 ml, cena regularna około 25-30 złotych.
Dostępne w drogeriach i marketach, w tym także internetowych.
Ja kupiłam Eliksir w promocyjnej cenie 19,90 i warto na taką ofertę polować.
Podsumowanie
Eliksir "Ultimate Color" to mój bezapelacyjny hit ostatnich tygodni w pielęgnacji
włosów. Zauważyłam znaczną różnicę w kondycji włosów pomiędzy stosowaniem
tego Eliksiru, a innym podobnym produktem posiadającym jednak znacznie uboższy
w oleje skład. Jeśli używacie tego typu kosmetyków, szczerze polecam Wam
wypróbowanie go. Moim zdaniem polubią go zarówno włosy które wymagają
szczególnie intensywnej pielęgnacji, jak i te, które cieszą oko prawdziwie zdrowym
wyglądem.
Ja kiedyś skusze się jeszcze na Eliksir Odżywczy Elseve od L'Oreal, ponieważ
wydaje mi się, że skład też ma nie najgorszy, no i mam słabość do ładnych buteleczek :-)
Brzmi ciekaiwe, kiedyś wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam te eliksiry Gliss Kur ! :D
OdpowiedzUsuńJa dopiero teraz zaczęłam używać :)
UsuńBrzmi kusząco :D
OdpowiedzUsuńDam mężowi:).
OdpowiedzUsuńMąż używa takich produktów do włosów ?
UsuńCiekawy produkt :) i ja się kiedyś na niego skuszę :)
OdpowiedzUsuńKusi ten eliksir :) Chyba się na niego zdecyduję, głównie do wygładzania i nawilżania końcówek :)
OdpowiedzUsuńJa go właśnie w tym celu używam i moje końcówki bardzo go polubiły :)
UsuńSkoro hit to ja chcę :)
OdpowiedzUsuńJeśli tak dobrze dba o końcówki to go chcę ;d
OdpowiedzUsuńNa moje działa świetnie. Z tego co widziałam, Ty masz śliczne i zdrowe włosy, ale myślę że zabezpieczanie końcówek takim preparatem im nie zaszkodzi a wręcz odwrotnie :)
UsuńŻebym ja jeszcze o nich tak myślała ;d Walczę z rozdwajającymi się końcówkami, więc coś takiego się przyda :)
UsuńMoże i u mnie by się sprawdził ;) Na dzień dzisiejszy tylko rosyjskie kosmetyki używam do włosów :)
OdpowiedzUsuńJa już kilka rosyjskich wypróbowałam, ale w planie mam jeszcze inne :)
UsuńOlejek wygląda super, chyba się skuszę :-)!
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak by się sprawdził u mnie :)
OdpowiedzUsuńNiestety to już trzeba sprawdzić na własnych włosach :)
UsuńUwielbiam glisskury i nie dawno w drogerii internetowej odkryłam ten olejek, zastanawiałam się nad zamówieniem a teraz już całkowicie mnie przekonałaś. Też mam słabość do ładnych opakowań
OdpowiedzUsuńJeśli w pielęgnacji włosów stosowałaś tego typu produkty, to z tego powinnaś być zadowolona ;)
Usuńuwielbiam markę glis kur chociaż tych olejków nie stosowałam zwykle nabywam odżywki bez spłukiwania - lenistwo
OdpowiedzUsuńJa nakładam go po każdym myciu włosów po szamponie i odżywce właśnie ;)
UsuńŚwietnie, że nawet po takiej dawce olejków, bez spłukiwania, włosy wyglądają świeżo. W prawdzie moje włosy już dawno farby nie widziały, a z suszarką i lokówką nie znają się prawie wcale, ale taki olejek na pewno by im się przydał.
OdpowiedzUsuńJa nakładam tylko kropelkę roztartą w dłoniach na końcówki, więc w tym przypadku obciążenie raczej im nie grozi :)
UsuńKiedyś na pewno się na niego skusze :) Moje włosy uwielbiają wszystko co jest olejowate i ładnie pachnie :P
OdpowiedzUsuńW takim razie szczególnie Ci polecam ;)
UsuńKoniecznie muszę wypróbować ten eliksir :)
OdpowiedzUsuńMuszę go wypróbować, lubię takie produkty do zabezpieczania końcówek :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie tym eliksirem ;) Muszę wypróbować.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę, że się u Ciebie tak dobrze spisał! Sama nie mogę używać podobnych produktów, bo moje włosy ich nie tolerują :(
OdpowiedzUsuńWielka szkoda :( U mnie taka bogata pielęgnacja jest wręcz wskazana, moje włosy są w znacznie lepszej kondycji.
UsuńJa też stosuje takie produkty zaraz po umyciu włosów. Z chęcią kiedyś go wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńU mnie na końcówkach ląduje serum z Green Pharmacy i spisuje się świetnie. Ciekawe czy ten eliksir by się na nich sprawdził. Pojemność wystarczyła by mi pewnie na więcej niż rok :)
OdpowiedzUsuńDziś w Rossmanie ten eliksir był w cenie 14 zł !! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Sylwia
Widziałam dzisiaj tą drugą wersję w "Cenie na do widzenia" , ale tej o której pisałam nie było wcale. Jeśli znika całkiem z Rossmanna to szkoda.
UsuńWłaśnie w "cenie na do widzenia" u nas widziałam wszystkie olejki GlissKur-a .. było ich sporo ..nawet ten z posta :))
OdpowiedzUsuńPS.. pierwszy raz komentuje ale dzielnie śledzę każdy wpis ;) Za Twoją "inspiracją" używam dokładnie tych samych farb do włosów..zawsze się byłam farbować "domowo" ..ale teraz z Tobą ..to istna przyjemność :)
Pozdrawiam serdecznie i .... DZIĘKUJĘ !! :)
Sylwia
W takim razie muszę upolować jeszcze jedno opakowanie :) Szkoda tylko, że wycofują taki fajny produkt. Bardzo dziękuję za miłe słowa, niezwykle sympatycznie mi się zrobiło :-) Również pozdrawiam!
UsuńSkuszona Twoimi pochlebnymi recenzjami kupiłam go, tym bardziej, że jest w "cenie na do widzenia" jak mówiły dziewczyny powyżej za ok. 15 zł, zobaczymy jak sobie poradzi :)
OdpowiedzUsuńTeż się na niego skuszę :)
OdpowiedzUsuń