Kto regularnie zagląda na mojego bloga wie,
że kupiłam niedawno dwie podkładowe nowości:
pdkład Afinnimat od Maybelline, oraz nową wersję podkładu Stay Matte firmy Rimmel.
Używałam już obu tych podkładów, jednak dzisiaj w roli głównej
Afinnimat od Maybelline
Od producenta
Podkład Affinimat Maybelline łączy w sobie dwie najważniejsze cechy podkładów - matuje i dopasowuje się do odcienia skóry. Bazuje na sile absorbujących "mikrogąbeczek", które natychmiast wchłaniają nadmiar sebum, co zapewnia 100% efektu matowej skóry oraz, jak pozostałe podkłady z gamy Affinitone, idealnie stapia się z odcieniem oraz strukturą skóry, gwarantując perfekcyjne i matowe wykończenie makijażu. Dostępny w 8 odcieniach.Przeznaczony do cery mieszanej lub tłustej.
Moim okiem
Podkład zamknięty jest w dosyć poręcznej, miękkiej, plastikowej stojącej tubce z
tradycyjną zakrętką. Wygląd i jakość opakowania oceniam średnio, ale to oczywiście
rzecz gustu. Dużym plusem jest to, że każde opakowanie pod zakrętką jest oryginalnie
zabezpieczone folią, mamy więc pewność że nikt nie próbował np. testować jego zawartości :-)
Ja zabezpieczenie już oderwałam, jednak polecam zwracać na to uwagę.
Podkład dostępny jest w kilku odcieniach, także bardzo jasnych, więc każda z nas
powinna znaleźć odcień dla siebie. Ja wybrałam odcień 14 Creamy Beige i okazał się idealny .
Zapach niestety w moim odczuciu jest niezbyt przyjemny i alkoholowy,
choć dosyć szybko się ulatnia. Przeszkadzało mi to bardzo podczas pierwszej aplikacji,
potem się przyzwyczaiłam.
Konsystencja bardzo rzadka, lejąca - zdecydowanie wolę bardziej kremowe.
Na zdjeciu widać, jak podkład zaczyna ściekać już w kilka sekund po nałożeniu:
Mimo swojej rzadkiej konsystencji, dość dobrze się nakłada i rozprowadza.
Ja używam pędzla, lub gąbki do nakładania podkładu. Nie jest zbyt wydajny,
co wynika chyba z jego konsystencji.
Aplikacja nie sprawiała problemów, dosyć dobrze mi się z nim "współpracowało" :-)
Krycie jest bardzo delikatne, wręcz powiedziałabym, że lekko transparentne.
Nie pokrywa niedoskonałości ani rozszerzonych naczynek, natomiast ładnie
wyrównuje koloryt cery. Można pokusić się o nałożenie drugiej warstwy i wtedy
osiąga się znacznie lepszy efekt - ja nie obyłam się bez korektora, ale akurat mam
co ukrywać :-) Po nałożeniu dwóch warstw osiągamy krycie w kierunku średniego.
Z drugiej strony, daje po nałożeniu tak naturalny efekt i tak idealnie stapia się
ze skórą, że dawno już nie miałam podkładu dającego tak wyjątkowo lekki wygląd.
No i najważniejsze - czy matuje?
Matuje i to całkiem dobrze!
Po nałożeniu efekt matu pojawił się natychmiast i wytrwał bez pudrowania około 3 godzin.
Po kilku godzinach podkład zaczął się ścierać, ale uważam że i tak wynik jest całkiem dobry.
Niestety u mnie podkreślał suche skórki i po tygodniu stosowania zauważyłam lekkie
przesuszenie cery.
Wydaje mi się, że z tego podkładu najbardziej będą zadowolne posiadaczki bezproblemowych cer,
czyli takich, gdzie nie ma zbyt wiele do ukrywania, a chodzi jedynie o wyrównanie kolorytu i nadanie
efektu matu. Ponadto osoby, które lubią delikatne i naturalne krycie,
lub którym nie przeszkadza konieczność dodatkowego sięgnięcia po korektor :-)
Choć wolę podkłady o kremowej konsystencji i mocniejszym kryciu, myślę,
że warto ten podkład wypróbować.
W zależności od tego, jakiego efektu oczekujecie, Affinimat może stać się
Waszym ulubieńcem :-)
Ja także chętnie do niego wrócę raz na jakiś czas, jest to bowiem jeden z niewielu podkładów
który zapewnia mi efekt długotrwałego matu i tak idealnie dopasowywuje się do mojej cery,
oraz który daje możliwość nałożenia w razie konieczności drugiej warstwy, a efekt jest wciąż
bardzo naturalny.
Pojemność 30 ml, należy zużyć w ciągu 12 miesięcy od otwarcia,
cena regularna około 25 zł, jednak w promocji można go kupić znacznie taniej
( ja kupiłam właśnie w promocji i zapłaciłam 18,99 zł ).
Affinimat ma zalety i wady, ale trudno chyba o podkład absolutnie idealny.
A jeśli taki znalazłyście, napiszcie mi o tym koniecznie w komentarzu -
chętnie wypróbuję :-)
Ja zabezpieczenie już oderwałam, jednak polecam zwracać na to uwagę.
Podkład dostępny jest w kilku odcieniach, także bardzo jasnych, więc każda z nas
powinna znaleźć odcień dla siebie. Ja wybrałam odcień 14 Creamy Beige i okazał się idealny .
Skład
choć dosyć szybko się ulatnia. Przeszkadzało mi to bardzo podczas pierwszej aplikacji,
potem się przyzwyczaiłam.
Konsystencja bardzo rzadka, lejąca - zdecydowanie wolę bardziej kremowe.
Na zdjeciu widać, jak podkład zaczyna ściekać już w kilka sekund po nałożeniu:
Ja używam pędzla, lub gąbki do nakładania podkładu. Nie jest zbyt wydajny,
co wynika chyba z jego konsystencji.
Aplikacja nie sprawiała problemów, dosyć dobrze mi się z nim "współpracowało" :-)
Krycie jest bardzo delikatne, wręcz powiedziałabym, że lekko transparentne.
Nie pokrywa niedoskonałości ani rozszerzonych naczynek, natomiast ładnie
wyrównuje koloryt cery. Można pokusić się o nałożenie drugiej warstwy i wtedy
osiąga się znacznie lepszy efekt - ja nie obyłam się bez korektora, ale akurat mam
co ukrywać :-) Po nałożeniu dwóch warstw osiągamy krycie w kierunku średniego.
Z drugiej strony, daje po nałożeniu tak naturalny efekt i tak idealnie stapia się
ze skórą, że dawno już nie miałam podkładu dającego tak wyjątkowo lekki wygląd.
No i najważniejsze - czy matuje?
Matuje i to całkiem dobrze!
Po nałożeniu efekt matu pojawił się natychmiast i wytrwał bez pudrowania około 3 godzin.
Po kilku godzinach podkład zaczął się ścierać, ale uważam że i tak wynik jest całkiem dobry.
Niestety u mnie podkreślał suche skórki i po tygodniu stosowania zauważyłam lekkie
przesuszenie cery.
Wydaje mi się, że z tego podkładu najbardziej będą zadowolne posiadaczki bezproblemowych cer,
czyli takich, gdzie nie ma zbyt wiele do ukrywania, a chodzi jedynie o wyrównanie kolorytu i nadanie
efektu matu. Ponadto osoby, które lubią delikatne i naturalne krycie,
lub którym nie przeszkadza konieczność dodatkowego sięgnięcia po korektor :-)
Choć wolę podkłady o kremowej konsystencji i mocniejszym kryciu, myślę,
że warto ten podkład wypróbować.
W zależności od tego, jakiego efektu oczekujecie, Affinimat może stać się
Waszym ulubieńcem :-)
Ja także chętnie do niego wrócę raz na jakiś czas, jest to bowiem jeden z niewielu podkładów
który zapewnia mi efekt długotrwałego matu i tak idealnie dopasowywuje się do mojej cery,
oraz który daje możliwość nałożenia w razie konieczności drugiej warstwy, a efekt jest wciąż
bardzo naturalny.
Pojemność 30 ml, należy zużyć w ciągu 12 miesięcy od otwarcia,
cena regularna około 25 zł, jednak w promocji można go kupić znacznie taniej
( ja kupiłam właśnie w promocji i zapłaciłam 18,99 zł ).
Affinimat ma zalety i wady, ale trudno chyba o podkład absolutnie idealny.
A jeśli taki znalazłyście, napiszcie mi o tym koniecznie w komentarzu -
chętnie wypróbuję :-)
polecam revlon color stay :D
OdpowiedzUsuńWiele dobrego o nim słyszałam i muszę go wreszcie kupić :)
UsuńDziękuję za zaproszenie do akcji :)
Używam aktualnie affinitone z którym się nawet polubiłam i myślałam ze to anffinimat bedzie jego następcą.Fajnie ,że matuje ale mam dość mocno leistych podkładów.Może poleciłabyś mi jakiś fajny podkład,który nie tworzy maski ? Myślałam nad Rimmel Wake Me Up...
OdpowiedzUsuńZ góry dziękuje ;)
Pozdrawiam i zapraszam do mnie <3
in-mythought.blogspot.com
Konsystencja Affinnimat jest bardzo rzadka. Rimmel Wake Me Up jest jednym z moich ulubionych podkładów i bardzo fajnie się u mnie sprawdza mimo cery mieszanej. Na poczatku obawiałam się nieco maluteńkich drobinek które zawiera, ale zupełnie niepotrzebnie. Używam razem z korektorem z tej serii :-)
Usuńmoja mama właśnie poszukuje jakiegoś dobrego podkładu może ten się sprawdzi ?
OdpowiedzUsuńNie dla mnie - Alcohol Denat. w składzie wykreśla go totalnie. :)
OdpowiedzUsuńNiestety jest i to już na trzecim miejscu w składzie. Nie dodatek jest mocno wyczuwalny.
UsuńMnie za każdym razem po użyciu kosmetyku z tym miłym "dodatkiem" strasznie wysypuje, więc jak kupuję coś co nałożę później na ryjek to zwracam uwagę na skład. :)
UsuńBardzo dobrze, nie ma co ryzykować!
Usuńja szukam czegoś nowego do wypróbowania, będziesz pisać o tym podkładzie z Rimmela? :) chętnie bym o nim poczytała ;)
OdpowiedzUsuńBędę ;) Najpierw testowałam podkład Maybelline bo byłam bardzo ciekawa działania, teraz zabieram się za drugą nowinkę :)
UsuńNa początku miałam ochotę na jego wypróbowanie, jednak zniechęcił mnie alkohol w składzie, który akurat w podkładach trochę mi przeszkadza :/ W dodatku krycie mogłoby być dla mnie trochę za słabe, ale dobrze, że przynajmniej matuje ;)
OdpowiedzUsuńKryje rzeczywiście słabo, jak dla mnie zdecydowanie za słabo, dlatego zrobiłam eksperyment z dwoma warstwami. Ale efekt matu jest :)
UsuńJa jeszcze nie znalazłam bardzo dobrego podkładu dla siebie :) obecnie używam z Avon podkład rozświetlająco-antystresowy, jest dość gęsty i niezbyt mi to odpowiada :)
OdpowiedzUsuńZamierzam go kupić na tej promocji -40% w Rossmannie;) Mam nadzieję, że mnie nie zawiedzie, bo z "tradycyjną" wersją Affinitone bardzo się lubię ;)
OdpowiedzUsuńanetine, jeżeli lubisz się z tradycyjną wersją (tak jak ja) i zapragniesz ją zdradzić z nową to raczej nie będziesz zadowolona - alkohol na jedym z pierwszych miejsc w składzie i inne odcienie (mimo tych samych nazw kolorów) - radzę pozostać wierna klasycznej wersji ;)
Usuńoj trudno o podkład idealny, ja lubię Rimmel Lasting Finish
OdpowiedzUsuńO naprawdę dobry podkład ciężko ;p Ja używam Synergen, bo jest antybakteryjny. Jak na swoją cenę jest dobry, ale wiadomo, ze za coś naprawdę dobrego trzeba dać więcej
OdpowiedzUsuńByłam ciekawa jak sprawdzi się ta nowa wersja, fajnie że trafiłam na Twoją recenzję. Widzę, że konsystencja rzadka jak w poprzedniej wersji i krycie podobne...ale skoro transparentne to chyba nie dla mnie... ale to matowienie kusi.
OdpowiedzUsuńJa niestety matujące podkłady odstawiam zimą, bo bardzo wysuszają buzię, za to inwestuję w puder transparentny, który trzyma makijaż w ryzach. Affinimat zobaczę w kosmetyczce dopiero wiosną:)
OdpowiedzUsuńDopiero wzięłam udział :D Ale dziękuję za nominację ;)
OdpowiedzUsuńPrzeraża mnie trochę ten alkohol w składzie, ale ogólnie wydaje się być fajnym kosmetykiem ;)
OdpowiedzUsuńAlkohol dyskwalifikuje ten produkt. Coraz bardziej upewniam się, że pora złożyć zamówienie na kolorówce, żadneych zbędnych składników. :D To bardzo istotne u takiego wrażliwca jak ja.
OdpowiedzUsuńniestety, moja twarz ostatnimi czasy wygląda jak pole bitwy, mam tyle do zakrycia, że aż wstyd :/ nie wiem co się dzieję...
OdpowiedzUsuńi w ogóle to polecam bb cream holika holika, zastępuję mi nawet najlepszy podkład:)
Ja aktualnie używam podkładu z Oriflame Giordani Gold. Nie pierwsze opakowanie i jestem zadowolona. Mama i siostra też są zadowolone :)
OdpowiedzUsuńTak średnio jestem przekonana, ale może kiedyś wypróbuję z ciekawości :)
OdpowiedzUsuńPowiem, że nawet mnie zainteresował :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, że ciężko o podkład idealny! Ja polecam Rimmel, Wake Me Up :)
OdpowiedzUsuńwolę jego starszego brata :)
OdpowiedzUsuń