Na sierpień przygotowałam sporo fajnych postów, jednak najpierw muszę uporać się
z zalegającymi opakowaniami po kosmetykach zużytych w czerwcu i lipcu.
Poniżej więc kosmetyki, które udało się "wykończyć", a raczej puste opakowania
które po nich zostały :-)
które po nich zostały :-)
Le Petit Marseillais
Żel pod prysznic "Malina i piwonia"
To mój pierwszy żel pod prysznic tej marki, ale z pewnością nie ostatni. Podobał mi się
delikatny aromat z dodatkiem lekko pudrowej nuty zapachowej, przyjemna kremowa piana,
oraz uczucie świeżości jakie pozostawiał na skórze. Pisałam o nim tutaj. Kupiłabym ponownie.
Le Petit Marseillais
Mleczko nawilżające do skóry bardzo suchej
Przyjemne mleczko z masłem shea, słodkim migdałem i olejkiem arganowym o lekkiej,
ale kremowej konsystencji. Szybko się wchłaniało i pozostawiało moją skórę wyjątkowo
przyjemną w dotyku, nawilżoną i wygładzoną. Bardzo przypadła mi do gustu nuta
zapachowa, oraz wygodne w użyciu opakowanie z dozownikiem. Pisałam o nim tutaj
Kupiłabym ponownie.
Palmer's
Skoncentrowany krem do rąk "Shea butter"
Świetny krem do rąk na bazie masła shea, wzbogacony witaminą E, przeznaczony
do pielęgnacji bardzo suchej skóry. Przyjemny skład, dosyć gęsta, mocno kremowa
konsystencja, a przy tym szybkie wchłanianie i rewelacyjne właściwości odżywcze.
Koił, nawilżał i odżywiał skórę rąk na długo. Jeden z lepszych kremów do rąk
jakich używałam. Zdecydowanie kupiłabym ponownie.
The Body Shop
Truskawkowe masło do ciała
Jako ogromna fanka gęstych i treściwych mazidełek do ciała, wprost uwielbiałam
to masło :-) Oprócz konsystencji podobał mi się też zapach, będący połączeniem
aromatu truskawek z bitą śmietaną i gumy balonowej. Właściwości pielęgnacyjne
także były dla mnie jak najbardziej zadowalające. Pisałam o nim tutaj. Kupiłabym
ponownie.
ponownie.
Avon
Intensywne serum antycellulitowe z wyciągiem z karamboli
Kupiłam je już jakiś czas temu w jednej z ofert wiązanych i dosyć długo czekało
na swoją kolej. Dosyć długo się wchłaniało, ale to akurat można uznać na plus,
ponieważ miałam okazję wykonać przy okazji dłuższy masaż tych okolic ciała :-)
Spektakularnych efektów oczywiście po jednym opakowaniu nie zauważyłam, ale
nie można zaprzeczyć, że przy regularnym stosowaniu skóra stała się bardziej
jędrna, napięta i wygładzona. Ale czy kupię ponownie? Zastanowię się.
Dove
Antyperspirant w aerozolu "Werbena i trawa cytrynowa"
Śliczny, orzeźwiający zapach i skuteczne działanie nawet podczas upałów. Zapewniał
skuteczną ochronę na długo i pozostawiał uczucie świeżości pod pachami. Tak go
polubiłam, że zużyłam aż dwa opakowania. Zdecydowanie kupiłabym ponownie.
Rexona
Antyperspirant w kulce "Tropical"
Antyperspiranty Rexony wiodą u mnie prym i zawsze mam przynajmniej jedno
opakowanie jakiejś wersji w zapasach. Ten także mnie nie zawiódł i zapewnił
skuteczną ochronę przez długi czas, pozostawiając do tego kwiatowo-egzotyczny
subtelny zapach. Zdecydowanie kupiłabym ponownie.
Fa
Antyperspirant Fresh & Dry o zapachu kwiatu lotosu
Zapach bardzo przyjemny i odświeżający, ale niestety działanie już nie tak długotrwałe
jak u pokazanych wyżej poprzedników. Chcąc zachować pełną ochronę i świeżość
musiałam ponawiać aplikację kilkakrotnie w ciągu dnia, w związku z czym produkt
okazał się mało wydajny. Wersji w aerozolu nie kupię ponownie.
Lactacyd
Płyn ginekologiczny łagodzący
Od dłuższego czasu jestem wierna płynom do higieny intymnej tej marki właśnie,
ponieważ bardzo delikatnie a jednocześnie skutecznie dbają o higienę miejsc intymnych.
Ta wersja świetnie łagodzi podrażnienia i zapobiega ich nawrotom, zapewnia uczucie
czystości i świeżości oraz komfort przez cały dzień. Zdecydowanie kupię ponownie.
Avon
Pachnąca mgiełka do ciała z linii Naturals "Granat i mango"
Bardzo lubię wszelkie mgiełki zapachowe, w tym także te marki Avon, także za
spory wybór wersji zapachowych. Świetny produkt na upalne dni, który pozwala
nieco orzeźwić skórę ciała i otulić ją bardzo subtelnym, przyjemnym zapachem.
Zdecydowanie kupię ponownie.
Yves Rocher
Płyn micelarny do demakijażu z wyciągiem z trzech herbat
Delikatny płyn który rewelacyjnie tonizuje, odświeża i orzeźwia, nawilża i koi skórę,
ale dosyć słabo radzi sobie niestety z usuwaniem makijażu . Sprawdzi się szczególnie
u osób, które usuwają makijaż za pomocą specjalnych preparatów. Ze względu na
bardzo wysoką moim zdaniem cenę regularną - 37 złotych - nie kupię ponownie.
Pisałam o nim tutaj
Garnier
Kojący płyn do demakijażu oczu
Kupiłam go wyjątkowo tanio w Biedronce i bardzo pozytywnie się zaskoczyłam.
Skutecznie i delikatnie usuwał makijaż z twarzy i oczu, nie pozostawiał tłustej
warstwy na skórze. Bezzapachowy, wzbogacony prowitaminą B5 i dosyć wydajny.
Nie podrażniał oczu. Zdecydowanie kupię ponownie.
Kallos
Szampon do włosów "Banana"
Szampon wzmacniający z kompleksem multiwitamin, z którym moje włosy bardzo
się polubiły. Sięgnęłam po niego niemal natychmiast po zakupie maski do włosów z
tej serii, która oprócz działania pielęgnacyjnego oczarowała mnie zapachem dojrzałych
bananów. Szampon pachnie równie przyjemnie, dlatego zużycie sporej, bo aż litrowej
butli nie stanowiło dla mnie problemu ponieważ sięgałam po niego dosyć często.
Pisałam o nim tutaj. Kupiłabym ponownie.
Kallos
Maska do włosów "Color"
Maska z zawartością oleju z ziaren lnu oraz filtra UV przeznaczona do włosów
farbowanych i łamiących się. Po jej użyciu włosy były odczuwalnie wygładzone,
miękkie w dotyku i lśniące. Kupiłabym ponownie, ale w mniejszym opakowaniu.
Matrix
Maska do włosów Exquisite Oil "Moc olejków orientalnych"
Maska z zawartością olejku z drzewa Moringa i olejku makadamia, dająca na włosach
bardzo przyjemne efekty. Osobiście lubię wszelkie tak zwane kosmetyki "profesjonalne"
do włosów, ponieważ pomimo niezbyt naturalnych składów świetnie się u mnie
sprawdzają, więc od czasu do czasu chętnie po takie sięgam. Tą maskę bardzo
polubiłam, podobnie jak olejek z tej serii. Kupiłabym ponownie.
Petal Fresh
Szampon i odżywka do włosów z aloesem i cytrusami
Organiczny duet nawilżających kosmetyków do pielęgnacji włosów, który choć kupiony
z czystej ciekawości całkiem nieźle się u mnie sprawdził. Szczególnie przypadł mi do
gustu szampon, ponieważ dobrze oczyszczał włosy, lekko unosił je u nasady i przedłużał
ich świeżość. Oba produkty mają wyjątkowo przyjemne składy, mimo iż znajdziecie
je na drogeryjnych półkach. Pisałam o nich tutaj. Kupiłabym ponownie.
Yves Rocher
Szampon zwiększający objętość włosów
Szampon z wyciągiem z malwy który niestety mnie rozczarował, ponieważ na moich
włosach się nie sprawdził. Po jego użyciu miałam wrażenie że nie są dobrze umyte,
brakowało im też lekkości i jakiejkolwiek objętości. bardzo szybko, bo już po kilku
godzinach zupełnie traciły świeżość. To pierwszy szampon tej marki, z którego nie
jestem zadowolona. Nie kupię ponownie.
Taft
Lakier do włosów z serii "Keratin"
Produkt, który już wiele razy gościł w moich zużyciach, więc na jego temat nie będę
się rozpisywać. Mój ulubiony i już - świetnie radzi sobie z niesforną grzywką :-)
Zdecydowanie kupie ponownie.
I to na tyle :-) Jak widzicie, królują produkty do pielęgnacji włosów, no i oczywiście
antyperspiranty, bo o tej porze roku nie może ich zabraknąć. Mam nadzieję, że w
sierpniu uda mi się nareszcie zużyć coś z kosmetyków kolorowych.
Ładne denko :) Ostatnio kupiłam ten szampon z Petal Fresh :) Jestem ciekawa jak się sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńChciałabym masełko z TBS :P
OdpowiedzUsuńdużo wszystkiego - mi się udało zużyć całe dwa kosmetyki xD z tego co widzę, wszystko spokojnie bym zużyła na sobie ;)
OdpowiedzUsuńLubię Kalloska bananowego, ale nie wiem, kiedy uda mi się go zużyć :D Masełko z TBS musiało pachnieć nieziemsko ;)
OdpowiedzUsuńmaski Kallosa lubię, ale tej jeszcze nie miałam :P
OdpowiedzUsuńŁadne zużycia, mam straszną ochotę na jakieś masełko z TBS, miałam już algową maskę z kallosa i była średnia, za to borówkam i banan, które też używałam mnie zachwyciły :)
OdpowiedzUsuńFajnych produktów mialaś okazję używać :) Sama mam ochotę na jakieś masełko od TBS, ale na razie muszę sie wstrzymać :D
OdpowiedzUsuńNic nie miałam, ale chętnie bym wypróbowała wszystko z ostatniego zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńŁadne denko :)
OdpowiedzUsuńMam jeden szampon z kallosa (chyba wersja silk) i niestety się u mnie nie sprawdził...
Też mam ten antyperspirant z Dove, zapach granatu boski :)
OdpowiedzUsuńZużycie litrowego szamponu to dla mnie spore wyzwanie i chyba się go więcej nie podejmę :) A zapach mleczka LPM bardzo lubię, ostatnio ich krem do rąk zużyłam i pachniał tak samo :)
OdpowiedzUsuńSpore zużycia:) Miałam mleczko LPM , bardzo podobał mi się jego zapach :)
OdpowiedzUsuńJa polubiłam się z maską Color.
OdpowiedzUsuńKiedyś też bardzo lubiłam Lactacyd, teraz przerzuciłam się na Facelle, mimo, że tańsze to i tak dobre. ;)
___________________________________
http://kolorowaradosc.blogspot.com/
Ileż cudowności :) muszę spróbować tego antyperspirantu Dove :)
OdpowiedzUsuńZ przedstawionych produktów miałam tylko mgiełkę z Avonu ale ja zupełnie za nimi nie przepadam ;) Jak dla mnie są za słodkie i zazwyczaj zużywam je by odświeżyć pościel :P
OdpowiedzUsuńResztę gagatków chętnie wypróbowałabym u siebie :)
ja teraz kończę szampon waniliowy kallos i nie jestem w ogóle zadowolona:(
OdpowiedzUsuńNiestety nie miałam żadnego z tych kosmetyków.
OdpowiedzUsuńlubię mgiełki z Avonu, chetnie skusiłabym się na żel pod prysznic Le Petit Marseillais :)
OdpowiedzUsuńKrem do rąk Palmer's muszę sobie kupić :) Z Garniera mam płyn dwufazowy do demakijażu i też jest fajny :) A cytrusową odżywkę Petal Fresh też bym kupiła gdyby nie ten zapach ;)
OdpowiedzUsuńChętnie spróbowałabym tej maski Matrix. Jeszcze nie miałam ich żadnego kosmetyku.
OdpowiedzUsuńFajne denko, LPM balsam też polubiłam, a Dove mnie zaciekawiło :)
OdpowiedzUsuńCałkiem spore to twoje denko :)
OdpowiedzUsuńSpore denko; )
OdpowiedzUsuńuwielbiam zapach truskawki z TBS :)
OdpowiedzUsuńpiękne denko! chciałabym wypróbować to masełko z TBS
OdpowiedzUsuńSame ciekawe produkty zużyłaś:) Z Fa polecam Ci antyperspiranty w spray'u, ale z serii sportowej. Są o wiele lepsze i długotrwalsze w działaniu od zwykłych wersji.
OdpowiedzUsuńSpore denko :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że szampony kallosa nie mają mniejszych opakowań :(
OdpowiedzUsuńmialam te spray z Dove tez sie z nimi polubilam
OdpowiedzUsuńA u mnie szampon Yves Rocher sprawdza się bardzo dobrze. Mgiełkiwe z Avonu lubię za piękne zapachy, które, jak na mgiełki, długo pozostają na skórze.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze żadnego z tych kosmetyków.
OdpowiedzUsuńMam ochotę na takie masło z The Body Shop :)
OdpowiedzUsuńWszystkie produkty w Denku wydawały mi się bardzo znane :D
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o ten żel z Le Petit.... to wąchałam go we Francji i też jego zapach bardzo przypadł mi do gustu :]
Zapraszam: http://bywikkis.blogspot.de/2015/07/przeglad-strony-dresslinkcom.html
Poklikasz w linki w przeglądzie strony dresslink.com? Z góry dziękuję ;*
Też bardzo lubię mgiełki do ciała, a wszelkie kosmetyki z Dove uwielbiam :)
OdpowiedzUsuń