Dzisiaj pierwszy raz w tym roku, podczas porannego spaceru z psem usłyszałam śpiew ptaków - taki wesoły, wiosenny śpiew.
Zrobiło mi się tak miło, że mimowolnie zaczęłam się uśmiechać:-)
Mam ogromną nadzieję, że już niebawem będzie można założyć lekkie butki i płaszczyki. Tym bardziej, że w szafie czeka mój nowy trenczyk w bardzo wiosennym, zielonym kolorze i zakupione w weekend wymarzone balerinki :-)
A u mnie dziś pierogalia, tak mnie jakoś na pierożki naszło.
Jak zwykle narobiłam ich jak dla wojska :-) Ale z całą pewnością się nie zmarnują. Pracy było dużo, ale jaki satysfakcjonujący efekt:-)
Pupil dostał urodzinową kość - pochłonął ją w mgnieniu oka - no ale w końcu od czego ma się takie wielkie zęby:-)
A od rana nucę sobie:
Dzisiaj rano niespodzianie zapukała do mych drzwi
Wcześniej niż oczekiwałem przyszły te cieplejsze dni
Zdjąłem z niej zmoknięte palto, posadziłem vis a vis
Zapachniało, zajaśniało, wiosna, ach to ty
Wiosna, wiosna, wiosna, ach to ty...
Wcześniej niż oczekiwałem przyszły te cieplejsze dni
Zdjąłem z niej zmoknięte palto, posadziłem vis a vis
Zapachniało, zajaśniało, wiosna, ach to ty
Wiosna, wiosna, wiosna, ach to ty...
Hahahha...to chyba miałyśmy podobny poranek ;)
OdpowiedzUsuń