Farbę do włosów Garnier Nutrisse znam i lubię, nie raz już zdarzyło mi się po nią sięgnąć.
Nigdy jednak nie skusiłam się na odcień 111+, choć widziałam na kilku blogach efekty
farbowania tym odcieniem właśnie i bardzo mi się podobały. Kiedy więc podczas zakupów
w Biedronce zobaczyłam stojące sobie samotnie opakowanie tej farby, w dodatku za
13 złotych, postanowiłam je przygarnąć :-) Co z tego wyszło ?
W opakowaniu znajdziemy:
- buteleczkę z aplikatorem zawierającą mleczko utleniające
- tubkę z kremem koloryzującym
- odżywkę do zastosowania po koloryzacji
- instrukcję użycia oraz parę rękawiczek
Przygotowanie farby jest banalnie proste, wystarczy do buteleczki z mleczkiem utleniającym
wycisnąć zawartość tubki z kremem koloryzującym i potrząsając dokładnie wymieszać.
Otrzymujemy farbę o bardzo przyjemnej, kremowej konsystencji i świeżym owocowym
zapachu. Bezpośrednio po wymieszaniu jest koloru kremowego, jednak po kilku minutach
ciemnieje i zarówno w opakowaniu jak i nałożona na włosy przybiera kolor jasnego fioletu.
Dobrze rozprowadza się na włosach i nie spływa z nich.
Nakładałam farbę jak zawsze wyłącznie na same odrosty i trzymałam ją około 30 minut.
Następnie bezpośrednio przed całkowitym spłukaniem farby zmoczyłam lekko włosy
i spieniłam całość na dosłownie kilka sekund.
Farba nie podrażniła skóry głowy, nic nie piekło ani nie szczypało.
Włosy po farbowaniu były dosyć miękkie i przyjemne w dotyku. Przeznaczona do nałożenia
po koloryzacji odżywka do włosów dodatkowo je zmiękczyła, wygładziła, nadała
piękny połysk i zapach.
Bezpośrednio po całkowitym spłukaniu farby włosy - a zwłaszcza odrost - przybrały siwy,
wręcz "gołębi" kolor. Jednak już po około czterech myciach poświata ta całkowicie zniknęła.
Odrost ładnie się rozjaśnił i nie odcina się od reszty włosów, a efekt jest bardzo równomierny.
Jak widzicie poniżej, po kilku dniach od farbowania odcień zdecydowanie się ociepla.
Ale co mnie cieszy, włosy nie mają żadnych rudych czy "kurczakowych" tonów. Natomiast
bardziej ciepły i słoneczny efekt mi nie przeszkadza, bo na zimę wymarzyłam sobie
"ocieplenie" właśnie :-)
Efekty farbowania
Zdjęcia poniżej nie zostały poddane żadnej obróbce.
Włosy przed farbowaniem pokazywałam min tutaj
Jak widzicie, w moim przypadku typowo popielatego blondu raczej próżno szukać :-)
Jeśli natomiast "Sahara blond" ma coś wspólnego z piaskiem pustyni, to muszę
przyznać, że jakaś poświata "piaskowego blondu" by się znalazła :-)
Ten i inne odcienie farby Garnier Nutrisse kupicie w niemal wszystkich drogeriach
i marketach. Cena regularna opakowania to około 24 zł.
Dzisiaj natomiast kupiłam kolejną "farbową" nowość na rynku, tym razem marki
Wella. Więcej napiszę w specjalnym poście, w którym pokażę Wam wszystkie
dotychczasowe październikowe zakupy kosmetyczne.
piękne, beżowe blond włoski :)))
OdpowiedzUsuńPiękny kolor :) Wygląda rewelacyjnie :)
OdpowiedzUsuńfajny kolorek ;)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się :). Ja się nie farbuję :D.
OdpowiedzUsuńWiele razy używałam tego odcienia :) Lubię te farby i dawno nimi nie farbowałam :) Chyba muszę znowu się na nie skusić :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajny kolor :)
OdpowiedzUsuńŚliczne włosy i kolor:)
OdpowiedzUsuńMnie się bardzo podoba ten odcień :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny odcień uzyskałaś. U mnie króluje naturalny brąz i z farbami niestety nie mam żadnego doświadczenia :)
OdpowiedzUsuńKolor, który Ci wyszedł jest cudny, u kogoś bardzo mi się podoba, dla mnie byłby jednak zbyt jasny
OdpowiedzUsuńFajny kolor wyszedł, ja zawsze boję się wybierać nową farbę więc jak coś mi się spodoba to jestem wierna dłuższy czas :)
OdpowiedzUsuńŁadny odcień muszę wypróbować :) Ja zawsze mam na początku po farbowaniu takie rudawe odcienie na odrostach.
OdpowiedzUsuńZ tej serii nie miałam :) ładny kolor ;)
OdpowiedzUsuńNawet fajny odcień
OdpowiedzUsuńAle świetny kolor. Żałuję, że mi blondy nie pasują :(
OdpowiedzUsuńps: paczkę Ci wyślę jakoś w następnym tygodniu, po moich urodzinach :)
Bardzo ładny kolorek :)
OdpowiedzUsuńJuż jakiś czas temu zrezygnowałam z jasnego blondu i od ponad roku wracam do mojego naturalnego koloru, czego efektem jest obecnie delikatne ombre na końcówkach :)
Nie wiem jak to możliwe ale zmienił mi się kolor włosów, z dosyć ciemnego mysiego blondu na taki bardziej wpadający w brąz ze złotymi refleksami, z czego oczywiście bardzo się cieszę :)
PS. Nominowałam Cię do Versatile Blogger Award :)
Dziękuję, chętnie wezmę udział ;)
UsuńZazdroszczę Ci tych pięknych efektów po farbowaniu ! :) Śliczny, chłodny odcień. Na Twoich włosach jestem fanką L'Oreal PRODIGY 5 odcień 10.21 Porcelana :)
OdpowiedzUsuńBardzo ladnket wyszło. Szkoda ze ja moich włosów nie mogę farbowac niestety :-)
OdpowiedzUsuńale te Twoje włoski sa mają! ile farb przetestują!
OdpowiedzUsuńpiękny ten blondzik :)
Bardzo ładny kolorek :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładny kolor
OdpowiedzUsuńNaprawdę ładny kolor włosów wyszedł. Ja, naturalna blondynka chowam się przy nim :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie farbowałam ale jeśli kiedyś się zdecyduję to własnie na taki odcień.
ładny kolor :)
OdpowiedzUsuńWitam. Moje ostatnie farbowanie było farbą z Artego 900>11N supernaturalny blond z wodą 12%. Włosy są bardzo jasne, oczywiście oprócz odrostów bo wyszły lekko rudawe (mój naturalny kolor to chyba jasny brąz, trudne do rozjaśniania). Zastanawiam się żeby je lekko przyciemnić, ale żeby zostały w kolorze blondu. Jakiego odcienia mam użyć, może jakieś dwa ze sobą wymieszać i z wodą. Proszę o radę. Kamila.
OdpowiedzUsuńWitaj ! Farb Artego nie znam. Przyciemnianie takich rozjaśnianych włosów nie jest łatwe i osobiście radziłabym poradzić się fryzjera, a właściwie to jemu właśnie powierzyć ewentualny proces zmiany odcienia. Niestety nie jestem fachowcem w tej dziedzinie, swoje włosy farbowałam metodą prób i błędów. Ja w takiej sytuacji, aby wyrównać nieco różnicę pomiędzy odrostami a resztą włosów, ratowałam się popularną "szamponetką" Palette w odcieniu nr 2 Słoneczny Blond, ale uprzedzam że włosy na długości mogą wyjść mocno żółte, więc trzeba zrobić próbę na pojedynczym pasemku. Potem stosowałam farbę w podobnym odcieniu. Polecam jednak poradę profesjonalisty ;) Pozdrawiam.
UsuńDzięki za szybką odpowiedź :) A gdybym położyła na te moje jasne włosy- Jasny chłodny blond lub Jasny delikatny popielaty blond z wodą 9% (te jasne robiłam z wodą 12% bo ciężko mi się rozjaśniają). Co by mi wyszło? Kamila :)
OdpowiedzUsuńCiężko przewidzieć :-) Ale chcesz kłaść na całe włosy ? Raczej nie wyrówna odcienia między odrostami a całością - przynajmniej tak mi się wydaje.
UsuńMyślałam żeby kłaść na całe włosy, odrost z 9% a reszta z 6%, ale nie wiem czy to coś da. Kamila
OdpowiedzUsuńooo :) jakie śliczne włoski..nawet nie wiedziałam że takie masz :)
OdpowiedzUsuńja tej farby nigdy nie używałam :)
Dziękuję :) Ty też masz śliczne ;)
Usuńłądnie wyszło :)
OdpowiedzUsuńNiestety dziś farbowałam odrost tym kolorem i wyszedł straszny. Fakt, farba nie niszczy włosów, ale moje włosy wyszły w kolorze ciepłego, miodowego blondu. Naturalnie jestem ciemną blondynką. Trzymałam dłużej niż producent zaleca - niestety nic to nie dało. U Pani super wyszło, moje włosy są coś oporne :/
OdpowiedzUsuń