Zaczyna boleć mnie ząb...
Ręce mi opadają - dopiero co na przełomie grudnia i stycznia wyleczyłam wszystkie zęby które tego wymagały! Mam jedynie nadzieję że do Świąt wytrzymam i będę mogła zająć się tym problemem dopiero początkiem kwietnia...i że nie spędzę Wielkanocy na ostrym dyżurze dentystycznym.
I chyba muszę troche odpocząć, bo wczoraj jadąc samochodem szukałam ulicy o nazwie "Widokowa" i okazało się że właśnie na niej byłam, tyle że przeczytałam ją jako "Windowsowa"- to chyba wpływ zbyt długiego przebywania przed komputerem...
I dopiero po chwili wpadłam na to, że raczej nie jest możliwe aby ulica się tak nazywała. Dziś nie robie nic. Odpoczywam. I może wreszcie obejrzę film "Odwróceni zakochani" który leży i czeka od paru dni:
Ta pogoda mnie dobija...miałam nadzieję że wczorajszy deszcz i plusowa temperatura spowodują zniknięcie zalegających resztek sniegu, ale nic z tego. Na dodatek słyszę, że zima nie zamierza tak szybko nas opuścić i przed nami kolejne opady białego puchu, a także minusowe temperatury. Świetnie. Ale na to niestety nic się nie poradzi, pozostaje albo narzekanie albo pogodzenie się z faktem że jest jak jest.
Wczoraj w drodze powrotnej do domu wstąpiłam do Lidla i wypatrzyłam bardzo fajne nawilżane chusteczki odświeżające w małych, idealnych do torebki opakowaniach. Takie chusteczki zawsze się przydadzą, więc wzięłam po jednym opakowaniu z każdego zapachu bo cena była bardzo zachęcająca - 89 groszy za sztukę. Skusiłam się też na Świąteczny akcent - zajączka :-) Z tyłu na plecach "niesie" malutką doniczusię z kwiatuszkiem ale może wypełnię ją malutkimi jajeczkami:-)
( zajączek ) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedzenie mojego bloga. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza. Jeżeli spodoba Ci się tutaj, serdecznie zachęcam do zasilenia grona obserwatorów. Zapraszam ponownie !