Choć za oknem znowu zima w natarciu, przygotowania świąteczne trwają.
Ciasto kupione - ulubiona cukiernia na szczęście na zastrajkowała jak w dniu moich urodzin:-) i udało mi się kupić śliczny torcik Wielkanocny, babkę a także tradycyjny makowiec i sernik - pyszne!!! Skąd wiem? Bo niestety nie mogłam się oprzeć pokusie i spróbowałam:-) Łasuch ze mnie!
W piekarniku siedzą już sobie moje mięsiwa i rumienią się idealnie.
W piekarniku siedzą już sobie moje mięsiwa i rumienią się idealnie.
A jak pachnieeeee...
Pozostaje tylko ugotować i ufarbować jajka, a jutro przystroić i przygotować koszyczek wielkanocny. Urwałam dziś trochę ładnego bukszpanu u babci, więc będzie coś zielonego do dekoracji.
Jutro idziemy z koszyczkiem do kościoła, a potem do dziadków którzy z racji wieku i trudnosci w poruszaniu nie chodzą osobiscie na poświęcenie pokarmów - zawsze my dzielimy się z nimi tradycyjnym święconym jajeczkiem, dlatego zawsze przygotowywuję większy koszyczek:-)
W tym roku nieco spóźniłam się z wysianiem rzeżuchy, ale jakoś dała radę i urosła ;-)
Świątecznych życzeń jeszcze nie składam - zostawiam sobie na jutro przyjemność napisania typowo świątecznego postu:-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedzenie mojego bloga. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza. Jeżeli spodoba Ci się tutaj, serdecznie zachęcam do zasilenia grona obserwatorów. Zapraszam ponownie !