Powoli wracam do "normalności".
Torbiel odczuwam tylko momentami, a to chyba dobry znak.
Mniej więcej za tydzień mam udać się na wizytę kontrolną, wtedy wszystko się okaże.
Dziś byliśmy na niewielkich zakupach i wstąpiłam także do Biedronki, bo aktualna oferta jest "kosmetyczna", a czasem można tam nabyć "perełki" ;-) Spóźniłam się jednak, bo asortyment z oferty był już mocno przebrany, coś jednak wzięłam - chusteczki dla niemowląt które służą mi do demakijażu, żel do mycia twarzy bo aktualny już na wykończeniu, jedwab do włosów którego używam od dawna i słynny na blogach płyn micelarny. Maskę do włosów fimrmy "Joanna" z serii "Apteczka babuni" dorwałam w Auchan.
Właśnie nałożyłam ją na włosy i trzymam pod folią i ciepłym ręcznikiem :-) Jeśli się sprawdzi napiszę o niej coś więcej.
Ogólnie postanowiłam zrobić sobie dzisiaj taki mały "wieczór piękności" :-)
Zobaczymy co mi z tego wyjdzie :-)
A na dodatek coś na osłodę...
...czyli, jak stwierdziła wczoraj pewna blondyna - pewnie zamrożony sernik zostały po Świętach :-) Oby nie! :-) Przynajmniej nie wygląda i nie smakuje jak pozostałość po Wielkanocy :-)
Miłego Weekendu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedzenie mojego bloga. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza. Jeżeli spodoba Ci się tutaj, serdecznie zachęcam do zasilenia grona obserwatorów. Zapraszam ponownie !