27 stycznia 2014

TANGLE TEEZER Salon Elite - czyli radosne włosów czesanie :-)


Witajcie :-)

Czy jest ktoś, kto śledzi blogosferę i nie słyszał do tej pory o tej szczotce?
Chyba nie :-)

Tangle Teezer spędzał mi sen z powiek przez ponad rok.
Zastanawiałam się, czy rzeczywiście warto wydać kilkadziesiąt złotych na tą szczotkę,
podczas gdy grzebyk kupiony za całe 3 złote też sobie jakoś radzi :-)
Jednak kiedy zaczęło się pojawiać na jej temat coraz więcej pozytywnych opinii stwierdziłam, 
że ta szczotka chyba jednak musi mieć w sobie to "coś".
Zatem po ponad roku jednoczesnego zastanawiania się i marzenia o tej szczotce,
stwierdziłam, że najwyższa pora bym sama ją wypróbowała.

Jeśli jeszcze nie znudziło Was czytanie o tej szczotce, to zapraszam na mój post :-)

Tangle Teezer
w wersji Salon Elite.


Od producenta

Prawdziwa rewolucja w rozczesywaniu włosów!
 Tangle Teezer rozczesuje włosy bezboleśnie i szybko,pozwala uzyskać niezwykły efekt w
ciągu pół minuty!
Takiej szczotki jeszcze nie było! Dzięki zastosowaniu innowacyjnego kształtu ząbków
ze specjalnego elastycznego tworzywa, szczotka działa niewiarygodnie delikatnie i skutecznie.
Szczotka Tangle Teezer dostosowuje się do włosów, nie ciągnie splątanych kosmyków,
czesze delikatnie i cicho zapewniając gładkie i lśniące włosy w mgnieniu oka.
Codzienne szczotkowanie włosów szczotką Tangle Teezer wpływa na zwiększenie ich połysku!
Szczotka została uznana za najlepszy innowacyjny produkt fryzjerski ze względu na
swoje niezwykłe działanie:
- bezboleśnie rozczesuje splątania
- masuje skórę głowy
- nie niszczy struktury włosa

( źródło: http://www.tangle-teezer.pl/ )


Moim okiem


Nie ukrywam, że byłam bardzo ciekawa jak Tangle Teezer wygląda w rzeczywistości.
Obejrzałam oczywiście wcześniej całą masę zdjęć, jednak nie mogłam się 
doczekać, kiedy otrzymam przesyłkę i wezmę tą szczotkę po raz pierwszy do ręki :-)

Do wyboru mamy kilka wersji kolorystycznych, ja wybrałam kolor różowy,
choć w zasadzie wszystkie mi się podobały :-)
Szczotka jest oryginalnie zapakowana w przezroczyste plastkiowe opakowanie,
jak na zdjęciu powyżej.

Po wyjęciu szczotki pierwsze co mnie zaskoczyło, to to, że jest niesamowicie lekka.
Wygląda delikatnie, jest jednak bardzo wytrzymała - podczas jednego z pierwszych użyć 
upadła mi z dużą siłą na podłogę i zupełnie nic się nie stało,
nie ma nawet śladu. 
Jest bardzo ładna i dokładnie wykonana.


Drugim zaskoczeniem była wielkość szczotki.
Jest ona dosyć duża i początkowo nieco dziwnie mi się jej używało.
Nigdy dotąd nie czesałam włosów tak dużą szczotką, na dodatek bez uchwytu do trzymania.
Na szczęście bardzo szybko można to opanować :-)


Ząbki są bardzo elastyczne, delikatne i rzeczywiście świetne do masażu skóry głowy.
Szczotka posiada podwójny system ząbków - dłuższe i krótsze.
Skórę głowy masuje tak przyjemnie, że można się od tego uzależnić :-)
Jest bardzo łatwa w utrzymaniu czystości, można ją bez problemu umyć.


No a jak czesze ?

Rewolucyjnie :-)

Mam włosy uwrażliwione, poddawane regularnie zabiegom farbowania,
bardzo delikatne. Do tej pory rozczesywałam włosy grzebykiem o szeroko 
rozstawionych zębach, gdyż nie lubiły się z żadną szczotką.
Musiałam to robić powoli i delikatnie, a i tak nie obyło się czasami bez strat we włosach.
Takie włosy jak moje ciężko się rozczesuje, mimo stosowania różnych odżywek, czy
preparatów które mają to ułatwiać.

Wszystko zmieniło się, kiedy użyłam szczotki Tangle Teezer.
Włosy po myciu rozczesują się idealnie, szybko, bezboleśnie
i co ważne - szczotka nie wyrywa włosów!
Sunie po włosach bez problemu, jednocześnie czesząc i rozplątując 
wszystkie napotkane po drodze problematyczne miejsca.
Mam wrażenie, że także wygładza włosy.
Niesamowite !

W zasadzie z tą szczotką w mig mamy roczesane włosy :-)

Na suchych włosach także bardzo dobrze się sprawdza, 
jednak w moim przypadku najbardziej spektakularne efekty 
daje podczas roczesywania włosów mokrych.

Minusem może być ewentualne wyginanie się ząbków, które jak już wspominałam
są delikatne, więc szczotka raczej nie nadaje się np. do noszenia w torebce.
Ja osobiście staram się uważać także podczas codziennego używania i przechowuję 
swój Tangle Teezer w specjalnie do tego celu zakupionym koszyczku :-)
Zniechęcać może także brak uchwytu do trzymania, szczerze przyznam, że musiałam się do tego
na początku sama przyzwyczaić. 
No i cena - ta wersja szczotki którą ja posiadam, czyli Salon Elite kosztuje 
około 40 zł. Na szczęście podczas promocji można ją kupić taniej.
Dostępna jest w wielu sklepach internetowych ze sprzętem fryzjerskim, dogeriach internetowych
czy na allegro.


Podsumowując, nie żałuję że kupiłam tą szczotkę.
Żałuję, że zrobiłam to tak późno :-)
Teraz rozczesywanie włosów to sama przyjemność.

Oczywiście można bez niej żyć, ale kto raz ją wypróbuje
chyba nie będzie chciał wrócić do tradycyjnego grzebyka :-)
Ja swój odkładam do szuflady :-)

Po cichu zaczęłam teraz marzyć o wersji kompaktowej,
bym TT mogła mieć zawsze przy sobie :-)


p.s. właśnie doszłam do wniosku, że pora zaktualizować moją 
"wish listę" :-)

A Wy czym czeszecie włosy?




25 komentarzy:

  1. mam identyczną taką różowiutką. na początku nie umiałam się nią czesać a teraz uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Niedobrze, znowu będę chciała ją mieć (a tak dobrze mi szło "nie potrzebuję jej" ) :)

    OdpowiedzUsuń
  3. czesanie włosów to coś strasznego dla mnie kurcze fajna jest tak szczotka kusi aby ją kupić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się ponad rok czasu nad nią zastanawiałam, teraz nie żałuję :)

      Usuń
  4. Chyba muszę w końcu i ja ją kupić :)

    OdpowiedzUsuń
  5. miałam czas że chciałam bardzo tej szczotki ale teraz stwierdzam, ze i tak nie lubię szczotek (mało powiedziane ja ich nienawidzę) więc szkoda kasy na coś czego nie będę używać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli wiesz, że nie będziesz używać to rzeczywiście nie ma sensu jej kupować :)

      Usuń
  6. Mam tą szczotkę i bardzo ją polubiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kurcze, muszę ją wreszcie kupić. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Po tym jak połamałam grzebień wróciłam do szczotki. Jeszcze trochę i skuszę się na TT ^^ chociaż dalej zastanawia mnie dlaczego jest taka "och" i "ach" skoro to tylko szczotka...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się nad tym zastanawiałam ;) Zwykłe szczotki też mam i niestety nie rozczeszę nimi włosów tak jak TT ;)

      Usuń
  9. Jeszcze odrobinę się bronię przed jej zakupem. Ale z postu na post coraz słabiej :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jakkolwiek to brzmi, teraz mam na nią jeszcze większą ochotę :P he he u mnie chyba dzień mamy będzie prędzej ( trzeba sobie znaleźć jakąś okazję do zrobienia prezentu :P )

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam i uwielbiam tą magiczną szczotkę :-)

    http://rozowyswiatmarthe.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. już się nie mogę doczekać jak wpadnie w moje ręce!

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja do tej pory wmawiałam sobie, że nie jest mi potrzebna. Ale chyba jednak się na nią zdecyduję :)

    OdpowiedzUsuń
  14. ja mam ja od niedawna i jestem bardzo zadowolona:):):)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja TT czeszę się jak jadę na zjazd na uczelnię, bo mam ją w kosmetyczce u koleżanki ;) W domu różnie- grzebień albo szczotka :D Co pod ręką :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Może w końcu i ja się na nią skuszę :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedzenie mojego bloga. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza. Jeżeli spodoba Ci się tutaj, serdecznie zachęcam do zasilenia grona obserwatorów. Zapraszam ponownie !

Etykiety:

recenzja (183) ulubione kosmetyki (140) codzienność (101) zakupy (84) nowinki kosmetyczne (67) miłe chwile (50) ulubieńcy miesiąca (48) włosy (43) pielęgnacja włosów (38) Rossmann (31) książki (28) pielęgnacja twarzy (24) L'Oreal (22) Yves Rocher (22) kosmetyki (22) kosmetyki do włosów (21) promocje (20) przemyślenia (20) filmy (19) pielęgnacja ciała (19) farby do włosów (18) zachciewajki (17) zużyte kosmetyki (17) Garnier (16) projekt denko (16) zwierzęta (16) makijaż (15) Isana (14) mój pies (14) zdrowie (14) oferty (13) tusze do rzęs (13) weekend (13) Maybelline (11) Nivea (11) odżywki do włosów (11) moje gotowanie (9) przyroda (9) szampon do włosów (9) Biedronka (8) krem do twarzy (8) maska do włosów (8) Bielenda (7) krem do rąk (7) kremy (7) regeneracja (7) Święta (7) żele pod prysznic (7) Avon (6) Dove (6) Schwarzkopf (6) balsamy do ciała (6) farbowanie (6) gazetki (6) paznokcie (6) przesyłki (6) ulubione granie (6) wizyta u lekarza (6) wygrane rozdania (6) Kallos (5) Rimmel (5) TAG (5) kino (5) peeling do ciała (5) prezenty (5) rzęsy (5) żel do twarzy (5) Biovax (4) Lirene (4) Regenerum (4) peeling (4) regeneracja włosów (4) tanie i fajne (4) życzenia (4) Bioliq (3) Douglas (3) Gliss Kur (3) Timotei (3) balsam do ust (3) inspiracje (3) niespodzianki (3) olejek do włosów (3) podkład (3) podkład matujący (3) próbki (3) serum do twarzy (3) stylizacja włosów (3) Drogeria Natura (2) Elseve (2) L'Oreal Prodigy 5 (2) Lidl (2) Liebster Blog Award (2) Mikołaj (2) Pantene Pro-V (2) apteka (2) kosmetyki apteczne (2) maseczki do twarzy (2) mieszkanie (2) produkty do twarzy (2) rozdanie na blogu (2) sport (2) Aussie (1) Batiste (1) Dermika (1) Drogeria Hebe (1) Palette (1) Ziaja MED (1) buty (1) coś do kawy (1) gazety (1) imieniny (1) krem CC (1) kuracje do włosów (1) muzyka (1) oddanie na blogu (1) post informacyjny (1) przepisy (1) rozdanie (1) rozdanie świąteczne (1) sałatki (1) storczyki (1) suchy szampon (1) suplementy (1) szampony (1) ubrania (1)