Przy okazji ubiegłorocznych zakupów kosmetycznych w Yves Rocher
otrzymałam w prezencie pogrubiający tusz do rzęs "Sexy Pulp".
Oczywiście bardzo się ucieszyłam, bo po pierwsze do tej pory nie używałam żadnego
tuszu tej firmy, a po drugie miło otrzymać coś gratis :-)
Jak się sprawdził ?
Yves Rocher
Pogrubiający tusz do rzęs "Sexy Pulp "
Od producenta
Ekstremalnie pogrubione rzęsy i uwodzicielskie spojrzenie.
Gruba, gęsta szczoteczka aby równomiernie pogrubić każdą rzęsę.
Składniki pochodzenia roślinnego: wosk carnauba, który ma właściwości otulające każdą rzęsę,
guma z akacji, woda z bławatka, wosk ryżowy.
Trwałość 12 godzin.
( Więcej można przeczytać tutaj )
Moim okiem
Tusz ma ładne i miłe dla oka, tradycyjne dla tego typu kosmetyków plastikowe opakowanie.
Jest ono nieco mniejsze, niż w przypadku tuszy których używałam dotychczas, ale
nie ma to wpływu na jego pojemność, która wynosi 9 ml.
Tusz był oryginalnie zapakowany w folię ochronną, co daje nam pewność, że nie był
wcześniej otwierany. Mnie taki pomysł bardzo się podoba, bowiem zdarzyło mi się już kupić
w drogerii wyschnięty tusz, który potem powędrował do kosza na śmieci.
Szczoteczka ma kształt klepsydry i jest klasyczna, nie silikonowa.
Jest dosyć duża, ale bardzo dobrze wyprofilowana i bez problemu się jej używa.
Dodatkowym plusem jest to, że nabiera się na nią dokładnie tyle tuszu, ile potrzeba.
Konsystencja kremowa, bardzo dobrze rozprowadza się na rzęsach.
Zapach niezbyt przyjemny, ale na szczęście szybko się ulatnia.
Po około tygodniu używania tusz nieco zgęstniał, ale nie zauważyłam,
aby wpłynęło to na jego właściwości.
Muszę przyznać, że jestem miło zaskoczona tym tuszem.
Bardzo ładnie rozprowadza się na rzęsach i ma intensywny czarny kolor, tak jak lubię.
Rzęsy są dobrze rozczesane i pogrubione. Moim zdaniem także je wydłuża i lekko podkręca.
W przypadku nałożenia jednej lub dwóch warstw nie kruszy się, nie osypuje i nie skleja rzęs.
Przy próbie nałożenia trzeciej warstwy skleja rzęsy i tworzy efekt "owadzich nóżek".
Utrzymuje się dosyć długo, choć z pewnością nie obiecywane przez producenta 12 godzin.
Nie podrażnia oczu, bardzo dobrze się zmywa.
Spektakularnych efektów na rzęsach raczej nie można się po nim spodziewać,
ale wydaje mi się, że jest to bardzo fajny tusz do dziennego makijażu.
Efekty
Minusem jest niewatpliwie regularna cena tego tuszu, a kosztuje on 54 zł.
W promocji można go nabyć nieco taniej - aktualnie za 34,90 zł.
Dostępny jest w stacjonarnych sklepikach Yves Rocher, a także sklepie internetowym.
Dostępny w trzech kolorach: czarnym, brązowym i niebieskim.
Przyznam szczerze, że gdyby nie fakt iż otrzymałam go gratis, ze względu na cenę
normalnie bym go nie kupiła. Jest to całkiem fajny tusz warty wypróbowania,
ale czy warty takiej ceny? Chyba nie...
Dlatego jeśli chciałybyście go kupić, polujcie na promocje lub inne okazje -
w zeszłym roku za założenie karty stałego klienta, przy kolejnym dowolnym zakupie
można go było otrzymać za symboliczny grosik.
Czy kupię ponownie?
Mimo iż ten tusz pozytywnie mnie zaskoczył, to raczej go nie kupię.
A już z pewnością nie w cenie regularnej.
Uważam jednak, że był jak najbardziej warty wypróbowania
i bardzo się cieszę, że miałam taką możliwość.
otrzymałam w prezencie pogrubiający tusz do rzęs "Sexy Pulp".
Oczywiście bardzo się ucieszyłam, bo po pierwsze do tej pory nie używałam żadnego
tuszu tej firmy, a po drugie miło otrzymać coś gratis :-)
Jak się sprawdził ?
Yves Rocher
Pogrubiający tusz do rzęs "Sexy Pulp "
Ekstremalnie pogrubione rzęsy i uwodzicielskie spojrzenie.
Gruba, gęsta szczoteczka aby równomiernie pogrubić każdą rzęsę.
Składniki pochodzenia roślinnego: wosk carnauba, który ma właściwości otulające każdą rzęsę,
guma z akacji, woda z bławatka, wosk ryżowy.
Trwałość 12 godzin.
( Więcej można przeczytać tutaj )
Moim okiem
Tusz ma ładne i miłe dla oka, tradycyjne dla tego typu kosmetyków plastikowe opakowanie.
Jest ono nieco mniejsze, niż w przypadku tuszy których używałam dotychczas, ale
nie ma to wpływu na jego pojemność, która wynosi 9 ml.
Tusz był oryginalnie zapakowany w folię ochronną, co daje nam pewność, że nie był
wcześniej otwierany. Mnie taki pomysł bardzo się podoba, bowiem zdarzyło mi się już kupić
w drogerii wyschnięty tusz, który potem powędrował do kosza na śmieci.
Szczoteczka ma kształt klepsydry i jest klasyczna, nie silikonowa.
Jest dosyć duża, ale bardzo dobrze wyprofilowana i bez problemu się jej używa.
Dodatkowym plusem jest to, że nabiera się na nią dokładnie tyle tuszu, ile potrzeba.
Konsystencja kremowa, bardzo dobrze rozprowadza się na rzęsach.
Zapach niezbyt przyjemny, ale na szczęście szybko się ulatnia.
Po około tygodniu używania tusz nieco zgęstniał, ale nie zauważyłam,
aby wpłynęło to na jego właściwości.
Bardzo ładnie rozprowadza się na rzęsach i ma intensywny czarny kolor, tak jak lubię.
Rzęsy są dobrze rozczesane i pogrubione. Moim zdaniem także je wydłuża i lekko podkręca.
W przypadku nałożenia jednej lub dwóch warstw nie kruszy się, nie osypuje i nie skleja rzęs.
Przy próbie nałożenia trzeciej warstwy skleja rzęsy i tworzy efekt "owadzich nóżek".
Utrzymuje się dosyć długo, choć z pewnością nie obiecywane przez producenta 12 godzin.
Nie podrażnia oczu, bardzo dobrze się zmywa.
Spektakularnych efektów na rzęsach raczej nie można się po nim spodziewać,
ale wydaje mi się, że jest to bardzo fajny tusz do dziennego makijażu.
Efekty
Minusem jest niewatpliwie regularna cena tego tuszu, a kosztuje on 54 zł.
W promocji można go nabyć nieco taniej - aktualnie za 34,90 zł.
Dostępny jest w stacjonarnych sklepikach Yves Rocher, a także sklepie internetowym.
Dostępny w trzech kolorach: czarnym, brązowym i niebieskim.
Przyznam szczerze, że gdyby nie fakt iż otrzymałam go gratis, ze względu na cenę
normalnie bym go nie kupiła. Jest to całkiem fajny tusz warty wypróbowania,
ale czy warty takiej ceny? Chyba nie...
Dlatego jeśli chciałybyście go kupić, polujcie na promocje lub inne okazje -
w zeszłym roku za założenie karty stałego klienta, przy kolejnym dowolnym zakupie
można go było otrzymać za symboliczny grosik.
Czy kupię ponownie?
Mimo iż ten tusz pozytywnie mnie zaskoczył, to raczej go nie kupię.
A już z pewnością nie w cenie regularnej.
Uważam jednak, że był jak najbardziej warty wypróbowania
i bardzo się cieszę, że miałam taką możliwość.
Ale ma szczotę. :) Fakt, cena regularna nie zachęca do zakupu. :(
OdpowiedzUsuńSzczoteczka jest spora, ale i tak daleko jej do rozmiarów szczoteczek niektórych tuszy Rimmela ;)
UsuńSzkoda, ze cena tak wysoka :(
OdpowiedzUsuńNiestety...Gdybym miała wydać 50 zł na ten tusz z YR, wolałabym za tą kwotę kupić tusz L'Oreal.
UsuńJak na tak ładny efekt wart tych pieniędzy :)
OdpowiedzUsuńJak najbardziej jest warty wypróbowania, zwłaszcza jeśli kogoś nie odstrasza cena :)
UsuńMam go i czeka spokojnie na swoją kolej aż wykończę poprzedni tusz. Efekt na rzęsach bardzo mi się podoba, mam nadzieję , że u mnie też się nieźle sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńTeż mam taką nadzieję, jest to całkiem fajny tusz - zwłaszcza jeśli się lubi takie klasyczne szczoteczki ;)
UsuńTroszkę cena za wysoka :-)
OdpowiedzUsuńNiestety też tak mi się wydaje, za 50 złotych - a niekiedy znacznie taniej - można kupić dużo fajnych tuszy ;)
UsuńBardzo lubię tusze YR. Przeważnie YR ma tradycyjne szczoteczki ale własnie są na tyle dobrze wyprofilowane, ze łatwo nimi "manewrować":). Zafoliowane opakowania - tak własnie powinny wyglądać opakowania WSZYSTKICH tuszy nawet tych drogeryjnych.
OdpowiedzUsuńW pelni się z Tobą zgadzam - powinien być dostepny tester, a wszystkie pozostałe opakowania zabezpieczone przed możliwością otwierania tak, abyśmy miały pewność że kupujemy świeży kosmetyk.
UsuńSzczoteczka ma fajny kształt :))
OdpowiedzUsuńPromocje w YR to złooo - kuszą niemiłosiernie. :D
Właśnie wiem coś o tym ;) Na szczęście moja lista kosmetyków z YR które chcialam lub chcę jeszcze wypróbować nie jest bardzo długa ;)
UsuńTeż mam ten tusz dostałam go właśnie jako prezent na założenie karty , ale jeszcze go nie używałam ponieważ mam do zużycia jeszcze parę tuszy , a ten czeka na swoją kolej , ale efekt jest bardzo fajny :)
OdpowiedzUsuńteż go teraz używam :) podoba mi się jego efekt :)
OdpowiedzUsuńNawet bym go za te 35zł nie kupiła :p Przy okazji zapraszam do wzięcia udziału w konkursie na moim blogu, w którym wygrać można aż 3 zestawy kosmetyków Mythos
OdpowiedzUsuńcna regularna i dla mnie za wysoka, ale całkiem przyjemny ten tusz ;)
OdpowiedzUsuńCena regularna faktycznie odstrasza. Ale efekt daję bardzo ładny
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że akurat tuszu jeszcze z tej firmy nie miałam ;) Efekt mi się podoba, ale jednak cena jest zdecydowanie za wysoka :/
OdpowiedzUsuńtez go dostałam w gratisie, ale puściłam na alle, bo mam tyle tuszy, ze szok. Patrząc na Twoje rzęsy żałuję, bo wygląda super moim zdaniem ;(
OdpowiedzUsuńsłyszałam o tym tuszu,bo koleżanka właśnie mówiła mi że dostała go w gratisie tak jak Ty,ale on chyba nie dla mnie,bo nie lubię szczoteczki-klepsydry.Aczkolwiek na Twoich rzęsach wygląda bardzo fajnie :)
OdpowiedzUsuńMnie niezbyt przekonuje ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie nim maluję rzęsy, całkiem ok jest, ale fakt cena regularna - masakra, baaaa....po obniżce też szału nie ma, a szkoda, bo taniej bym pewnie nie raz jeszcze kupiła :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńrzęsy są bardzo ładnie podkreślone. a tusz ma fajną szczotkę.
OdpowiedzUsuńLubię takie szczoteczki ;)
OdpowiedzUsuńPs. Masz przepiękny kolor oczu ;) Kiedyś Ci to chyba już pisałam :*
Nie miałam go nigdy, ale z chęcią bym wypróbowała ;)
OdpowiedzUsuńPoczekam aż będą dodawać gratis do zakupów ;)
Cena taka sobie :)
OdpowiedzUsuńładny efekt :) ale cena mnie odrzuca niestety :P
OdpowiedzUsuń