Piątek przywitał mnie z samego rana straszną ulewą, potem niebo się przejaśniło,
potem znowu padało i tak cały dzień...
Postanowiłam wybrać się na zakupy, na które miały się składać same "zdrowe"
produkty spożywcze....tymczasem wylądowałam w lodziarni :-)
Nie powiem, zawartość pucharków były przepyszna :-)
Lody, swieżutka bita smietana, dodatki.....mniammm!
Miałam jeszcze ochotę na czekoladę na gorąco z bitą smietaną, ale już
zdecydowanie nie dałabym rady jej pomieścić :-)
Po powrocie założyłam dres, moje nowe Reeboki i wybrałam się z psem na godzinny spacer.
Mijałam po drodze panie z kijkami do nordic walkingu i zaczęłam się zastanawiać,
czy aby sobie takich nie kupić....hmmmm :-) Widzę, że bardzo popularne te kijki.
Cóż, z noworocznych postanowień zrealizowałam w całości tylko jedno -
powrót do czytania....od stycznia przeczytałam dokładnie 59 książek i czytam nadal.
Reszta dalej leży "w powijakach"....a wśród nich na przykład większa aktywność fizyczna.
A jutro Dzień Dziecka :-)
Przez te dodatkowe dni wolne ciągle mi się wydaje że jutro niedziela...
Miłego weekendu :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedzenie mojego bloga. Będzie mi miło, jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza. Jeżeli spodoba Ci się tutaj, serdecznie zachęcam do zasilenia grona obserwatorów. Zapraszam ponownie !